eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Ewaluacja i podwyżki. Przed spotkaniem z ministrem

Zmiany w procesie ewaluacji, powrót Narodowego Centrum Badań i Rozwoju do ministerstwa i audyt tej instytucji – to tylko niektóre zmiany i wyzwania, jakie czekają środowisko akademickie w najbliższym czasie.

Kilka dni po zaprzysiężeniu nowego rządu, w grudniu 2023 roku nowy minister nauki Dariusz Wieczorek w rozmowie z Klarą Klinger i Pauliną Nowosielską w „Dzienniku Gazecie Prawnej” mówił: „Nauka musi być ściśle związana z gospodarką, musi być elementem rozwoju kraju. Dlatego dobrze, by w strukturze resortu znalazło się Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, a samo NCBR należy radykalnie uporządkować, podobnie jak w innych obszarach”. Zapowiedział również, że nakłady na naukę wzrosną o 7 miliardów złotych. „Liczę też na to, że środki z Krajowego Planu Odbudowy uruchomią procesy gospodarcze i, przede wszystkim, inwestycyjne” – powiedział minister Wieczorek, dodając, że zasady podziału pieniędzy wrócą do ministerstwa, gdzie są zespoły i eksperci oceniający konkursy i zgłaszane do nich projekty.

Centrum Innowacyjnych Technologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu zostanie otwarte dla przedsiębiorców 20 maja
Centrum Innowacyjnych Technologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu 
fot. Tomasz Lewandowski

Za zapowiedziami zmian poszły decyzje. Już w styczniu zmieniono listę punktacji czasopism, wracając do tej zaakceptowanej w czerwcu 2023 r. przez Komisję Ewaluacji Nauki. A zapowiedziom i zmianom przygląda się Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich – rektorzy spotkali się już z ministrem, który niezależnie od tych spotkań robi swoisty objazd po ośrodkach akademickich. We Wrocławiu spotka się z rektorami dolnośląskich uczelni i studentami 13 marca  – na Uniwersytecie Przyrodniczym.

Punkt 1: ewaluacja

– Na pewno mamy dialog ministerstwa z różnymi organami przedstawicielskimi. I w tym dialogu istotną kwestią jest powrót do zaakceptowanej przez środowisko Ustawy 2.0 i wynikającej z niej aktów wykonawczych, rozporządzeń. Oczywiście z korektami, które zostały po drodze wypracowane  i będą w najbliższych miesiącach wprowadzane – mówi rektor UPWr prof. Jarosław Bosy, dodając, że wśród rektorów panuje zgoda, że proces ewaluacji musi przeprowadzać Komisja Ewaluacji Nauki, a nie ministerstwo. I to nie ministerstwo ma układać listy czasopism wraz z ich punktacją, ale KEN, ale jeśli Komisji brakuje kompetencji, to rolą ministerstwa jest je  uzupełnić.

W dyskusji o ewaluacji poruszanych jest kilka kwestii, choć nie da się ukryć, że kluczowa sprowadza się do tego, czy środowisko naukowe w Polsce jest gotowe do oceny eksperckiej – by poszczególne uczelnie oceniali zewnętrzni eksperci z zagranicy, z renomowanych uczelni. Ale też rektorzy anegdotycznie wręcz przyznają, że w okresie odwołania od wyników ostatniej ewaluacji wizyty u ministra odbywano często, starając się podnieść ocenę końcową ewaluowanych w uczelni dyscyplin.

zajecia_na_uczelni_gal-22.jpg
Ewaluacja uczelni, które w konkursie IDUB weszły do pierwszej dwudziestki, utrzymała ich oceny
fot. Tomasz Lewandowski

– Największą zmianą jak do tej pory w tym obszarze jest deklaracja ministra, że nie będzie ingerował w listę czasopism. Ale ja przyznam, że sprowadzanie ewaluacji tylko i wyłącznie do czasopism jest niezrozumieniem istoty tej oceny. Zbyt często zapomina się o kryterium drugim, czyli wiarygodności w pozyskiwaniu środków na badania naukowe. Publikacja to jest coś, co wpływa na pozycję naukowca, którego obowiązkiem jest publikowanie, czyli dzielenie się wiedzą, w odpowiednim czasopiśmie, które ma dotrzeć do konkretnych odbiorców – mówi rektor Jarosław Bosy, podkreślając zarazem, że tak naprawdę ważne są nie tylko zgromadzone z publikacji punkty, ale to, kto przeczytał daną publikację i jaki ma ona wpływ na rozwój obszaru badawczego, którego dotyczy. A więc na postęp wiedzy. I od razu przytacza konkretny przykład takiego postępu, a więc oddziaływania zewnętrznego – w 2022 roku Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu miał dwójkę naukowców w TOP 2, reprezentujących podobne obszary badawcze. W 2023 roku było ich już siedmioro i reprezentujących różne obszary badawcze.

– I to jest miara oddziaływania, bycie wśród TOP 2 cytowanych,  a więc takich, których chce się czytać i którzy mają największy wpływ na rozwiązywanie problemów globalnych. To kryterium to nic innego jak kreowanie pozycji naukowej. A kolejne to wiarygodność, rozpoznawalność i związany z nią progres wiedzy, które są podstawą zaufania. Do naukowca z takim kapitałem sięga się w różnych, z reguły międzynarodowych, interdyscyplinarnych projektach. Bo to zaufanie sprawia, że podejmuje się ryzyko i powierza się pieniądze na badania – mówi prof. Jarosław Bosy, dodając, że ewaluacja powinna obejmować wszystkie wymienione przez niego obszary, a sprowadzanie jej tylko do listy czasopism jest niedostrzeganiem tego, co jest prawdziwą miarą pozycji naukowca i uczelni.

Punkt 2: doskonałość naukowa i federalizacja

W dyskusji jaka obecnie prowadzona jest tak wśród rektorów, jak i w ministerstwie wraca też temat tzw. reformy Gowina. Ustawa 2.0 miała wyłonić spośród polskich uczelnie te, które mogą dokonać jakościowego skoku i dołączyć do europejskiej czołówki badawczej. W konkursie Inicjatywa Doskonałości Uczelnia Badawcza wyłoniono 10 najlepszych uczelni. W drugiej dziesiątce znalazł się Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, który uplasował się na 12. miejscu. Jednocześnie nie brakowało głosów krytycznych – że to niepotrzebne dzielenie, wyróżnianie ośrodków w aglomeracjach kosztem tych mniejszych.

Rektorzy przygotowują dla ministerstwa analizy dotyczące m.in. ewaluacji i federalizacji
Rektorzy przygotowują dla ministerstwa analizy dotyczące m.in. ewaluacji i federalizacji
fot. KRASP

Dzisiaj ta pierwsza dziesiątka jest po ewaluacji śródokresowej, przeprowadzonej przez zewnętrznych ekspertów, którzy ocenili realizowane na tych uczelniach programy i wdrażanie zaplanowanych w zwycięskich eksplikacjach zmian. A prof. Bosy mówi wprost: – Nikt z nas nie wie, jaka uczelnia znajduje się na 10. czy 12. miejscu w Wielkiej Brytanii, ale pierwszą czwórkę znają wszyscy. Od początku konkursu IDUB wiadomo było, że to nie jest program dla wszystkich, tylko dla wybranych. Ale zyskać mogą na nim wszyscy na uczelni. Rozwijają się  te obszary, które mają potencjał, są priorytetowe. Jednocześnie kiedy w tym obszarze rośnie liczba najlepiej cytowanych naukowców z danej uczelni, to ranga tej uczelni wzrasta. Staje się ona atrakcyjna. IDUB miał sprawić, że polskie uczelnie po prostu będą atrakcyjne dla naukowców z zewnątrz, z zagranicy mówiąc wprost i to z dobrych uniwersytetów.

Nie tylko grono rektorów wie, że udział uczelni z tzw. nowej Unii Europejskiej w przełomowych projektach European Research Council, finansowanych z funduszy UE i dających szanse na naukowe przełomy, choć wzrasta i tak jest niewielki. Dostrzeżono te dysproporcje kilka lat temu i stąd m.in. zrodził się European Innovation Council, dedykowany przełomowym projektom stosowanym, realizowanym w konsorcjach. A rektorzy nie kryją, że aplikowanie do EIC czy innych programów europejskich wymaga odejścia od rozproszonego potencjału naukowego na rzecz jego konsolidacji w silnie oddziałujące grupy naukowo-badawcze pracujące w środowisku międzynarodowym. Celem wciąż jednak jest, by polskie uczelnie nie były tylko partnerami, lecz także liderami międzynarodowych konsorcjów badawczych.

– Ale równolegle pojawiła się idea regionalnych uczelni, zintegrowanych z regionami, kształcących kadry dla tego regionu, w których działają także liderzy naukowi z międzynarodową pozycją badawczą. Z tymi dwoma nurtami wiąże się też kwestia federalizacji uczelni, bo ten temat wrócił w naszych dyskusjach. Przyglądamy się Związkowi Uczelni Fahrenheita, który zawiązał się w Gdańsku, gdzie podjęto przełomową decyzję: dwie dobre, profilowane uczelnie, a więc Politechnika i Uniwersytet Medyczny zaprosiły do tego związku uniwersytet, który z tej trójki jest najsłabszy i wszyscy to wiedzą. Ale celem jest stworzenie jednego, dużego, metropolitarnego uniwersytetu w mieście – mówi rektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, dodając, że w dyskusji o federalizacji uczelni w Polsce podkreśla się, że obowiązujące przepisy nie promują tych, którzy zdecydują się na taki krok. Mówiąc obrazowo, nie ma marchewki. Ministerstwo dawało fundusze na przeprowadzenie analizy SWOT. I tylko na tę analizę.

Uniwersytet Przyrodniczy w Wrocławiu wszedł do sieci uniwersytetów europejskich – w konsorcjum uczelni EU GREEN
Uniwersytet Przyrodniczy w Wrocławiu wszedł do sieci uniwersytetów europejskich – w konsorcjum uczelni EU GREEN
fot. Parma University

– Dyskutujmy z ministrem nad zmianą przepisów. KRASP, czy też precyzyjniej prezydium KRASP przygotowuje konkretne propozycje i zapewne gdzieś się spotkamy pośrodku drogi do zmiany, ale z federalizacją czy bez musimy mieć świadomość, że tym, co decyduje o sukcesie, postępie czy rozwoju jest usieciowienie tak pojedynczego naukowca, jak grupy, w której działa, uczelni, z którą jest związany – podkreśla prof. Jarosław Bosy, dodając, że zazdroszcząc tym najlepszym, nie można nie dostrzegać, że przyciągają do siebie innych, bo ich siłą są bardzo mocne powiązania w różnego rodzaju sieciach, tak krajowych, jak i międzynarodowych. W polskim środowisku naukowym widać już tendencję do łączenia sił. I wszyscy czekają tak naprawdę na to, że rząd, mówiąc o pieniądzach na naukę, dużą część pieniędzy przeznaczy na budowę silnych, metropolitarnych ośrodków akademickich.

Rektor prof. Bosy: – Niedawno uczestniczyłem w dyskusji na temat Wrocławia 2050 roku. Zapytano mnie, czy Wrocław powinien być metropolią krajową. A przecież jest nią i tu się nic nie zmieni. Pytanie powinno brzmieć, czy chcemy być metropolią europejską. A w Europie nie ma takiego miasta wielkości Wrocławia, gdzie jest kilka silnych uniwersytetów. Jak jest silny, naprawdę, to jest jeden, coraz częściej sfederalizowany z kilku mniejszych. W strategicznym myśleniu warto też dostrzec, że tworzymy strategie nie dla siebie. 50-latki piszące strategię 2050 za ćwierć wieku będą na emeryturach. Karty rozdawać będzie inne pokolenie, młodsze, z innym spojrzeniem i innymi oczekiwaniami. 

W dyskusji, która toczy się obecnie nie tylko w gronie rektorów i w ministerstwie na liście wyzwań jest też demografia – dla Polski prognozy nie są dobre. Oznacza to, że uczelnie będą miały mniej studentów z regionalnego rynku. Mniejsza liczba studentów może mieć jednak i pozytywne skutki, przede wszystkim w postaci innego spojrzenia na dydaktykę, bardziej spersonalizowaną. Ale też nieuchronnie pojawia się pytanie, czy studia w obecnej formie są istotne w karierze zawodowej, czy też ważniejsze staje się nie zdobycie zawodu, a szerokiego zakresu kompetencji.

Punkt 3: NCBiR, NCN i pieniądze

Nie ma wątpliwości, że Narodowe Centrum Nauki utrzymało europejskie standardy, choć otrzymywało w ostatnich latach zmniejszone finansowanie. To instytucja dużego ryzyka, bo w badaniach podstawowych bez ryzyka nie ma progresu, ale w ostatnich latach na poziomie ministerstwa uznano, że państwo nie będzie ponosić ryzyka finansowego w projektach NCN-owskich. Choć to dzięki takim projektom buduje się międzynarodową wiarygodność, która ostatecznie też sprowadza się do znalezienia źródeł finansowania projektów, które mogą (choć nie muszą) okazać się dla nauki przełomowe. Finansowanie NCN zeszło więc do krytycznego poziomu i dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że wymaga odbudowania – to jeden z pierwszych, mocno akcentowanych w rozmowach z ministrem postulat środowiska i rektorów, którzy je reprezentują. Już wiadomo, że w tym roku NCN dostał dodatkowo 200 mln zł.

Minister nauki Dariusz Wieczorek i nowy dyrektor Narodowego Centrum Nauki prof. Krzysztof Jóźwiak – ministerstwo przekazało już na konto NCN 200 mln zł
Minister nauki Dariusz Wieczorek i nowy dyrektor Narodowego Centrum Nauki prof. Krzysztof Jóźwiak – ministerstwo przekazało już na konto NCN 200 mln zł
fot. NCN/GOV.PL

– Co do NCBR dobrze się stało, że jednostka wraca do ministra nauki. Zadanie Centrum dotyczyło oczywiście badań stosowanych i wdrożeń, celem było rozwijanie polskiego potencjału B+R, uwiarygodnianie instytutów badawczo-rozwojowych i uczelni w otoczeniu gospodarczym krajowym i międzynarodowym. Biznes uwierzył w możliwość odbudowania wiarygodności NCBR. Druga funkcja jest taka, że NCBR poprzez środki unijne, którymi dysponuje, umożliwił nam funkcjonowanie w Europie, a nie odrywał nas od tej Europy. To ważne, bo środki europejskie nie są po to, żeby je konsumować, tylko po to, żeby podnieść swoją pozycję w Europie. Nie chodzi o to, żebyśmy wszystko, co zrobimy, mieli tylko w kraju, ale żeby to było dobro rozpoznawalne i wdrażane na poziomie europejskim – mówi rektor UPWr prof. Jarosław Bosy, przypominając, że środki unijne, jakimi dysponuje ministerstwo, a więc i uczelnie to możliwość budowania mobilności, ale też uniwersytety europejskie, Horyzont Europa i agencje rządowe.

– Swego czasu włączono do NCBR Krajowy Punkt Kontaktowy koordynujący program Horyzont Europa, co nie do końca chyba się sprawdziło, ale na razie czekamy na audyt i wtedy będziemy wiedzieć więcej, również w jakim kierunku powinny pójść zmiany – podkreśla prof. Bosy, dodając, że na czołowych brytyjskich uczelniach (ale nie tylko tam) przyszłość w nauce wygrywają ci, którzy inwestują na początku swojej drogi. Duże projekty pozyskuje uczelnia. Do tych projektów przypisane są konkretne posady, ale tymczasowe, dla młodych – na dwa, trzy lata. Młodzi naukowcy aplikują do tych projektów, bo dzięki nim podnoszą swoją pozycję. A po zakończeniu projektu idą dalej.

Rektor UPWr prof. Jarosław Bosy: – Wszystkie uczelnie w kraju mierzą się z kryzysem demograficznym. To oznacza zmianę myślenia o dydaktyce, która powinna być bardziej spersonalizowana
Rektor UPWr prof. Jarosław Bosy: – Wszystkie uczelnie w kraju mierzą się z kryzysem demograficznym. To oznacza zmianę myślenia o dydaktyce, która powinna być bardziej spersonalizowana
fot. Tomasz Lewandowski

– Kluczem jest słowo „dalej”. To ma być trampolina. Wypuściliśmy właśnie pierwszą grupę doktorantów, także obcokrajowców. Wszyscy rozjeżdżają się po świecie, bo te doktoraty dają im taką możliwość w sensie ich wagi. Ale ci młodzi nie zostają u nas, bo nie mają oferty, która by przebiła innych. Wciąż mamy pojedyncze przypadki projektów, które wiążą z nami młodych naukowców zarówno naszych, jak i przyjeżdżających tu ze świata, z innych ośrodków. I to nie jest tylko nasz problem – mówi prof. Bosy, dodając, że gorącym tematem ostatnich tygodni są podwyżki na uczelniach.

23 lutego minister podpisał rozporządzenie o zwiększeniach wysokości subwencji ze środków finansowych na utrzymanie i rozwój potencjału dydaktycznego oraz potencjału badawczego przyznanych na rok 2024. Podwyżki zostaną wypłacone z wyrównaniem od stycznia. Kwoty przyznanych zwiększeń subwencji odpowiadają wartości zwiększenia funduszu płac z roku 2022 w poszczególnych uczelniach średnio o: 30% w odniesieniu do funduszu płac w grupie nauczycieli akademickich, 20% w odniesieniu do funduszu płac w grupie pracowników niebędących nauczycielami akademickimi. Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu dostał blisko 51 mln zł na podwyżki – co jest miłą niespodzianką. Bazą do obliczenia podwyżki dla wszystkich pracowników akademickich jest płaca profesora na UPWr.

Minister nauki Dariusz Wieczorek będzie gościem spotkania na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. 13 marca najpierw spotka się z rektorami uczelni z Dolnego Śląska, a o godz. 14.30 w Centrum Naukowo-Dydaktycznym przy pl. Grunwaldzkiej 24a rozpocznie się spotkanie ze studentami.

Powrót
26.02.2024
Głos Uczelni
wydarzenia

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg