eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Naukowczyni UPWr bada i promuje bezinwazyjną metodę diagnostyki zwierząt

Czy wystarczy dokładnie obejrzeć obraz konia w kamerze termowizyjnej by zdiagnozować jego choroby lub kontuzje? Tak i prof. Maria Soroko-Dubrovina z UPWr, która prowadzi badania na ten temat, nie ma wątpliwości, że to przyszłość w medycynie weterynaryjnej i rehabilitacji koni.

Termografia jest metodą diagnostyczną, która polega na bezinwazyjnej rejestracji energii promieniowania podczerwonego emitowanej z powierzchni ciała i przekształcana jej na wartość temperatury.

– Każdy wzrost temperatury oznacza stan zapalny i co ważne w termografii możemy go wykryć, nawet w stanie podklinicznym zapalenia, kiedy zwierzę nie daje widocznych objawów. Kamera termowizyjna jest na tyle czułym urządzeniem, że potrafi wykryć zmiany temperatury do 0,1º C. Dzięki temu jesteśmy w stanie wykazać zachodzące w organizmie zwierzęcia zmiany chorobowe zanim się w pełni rozwiną – mówi prof. Maria Soroko-Dubrovina z Instytutu Hodowli Zwierząt, UPWr, która termografią zajmuje się od czternastu lat.

Wynikiem tych zainteresowań jest napisana przez nią książka „Equine Thermography in Practice”, która została wydana przez brytyjskie wydawnictwo CABI. Książka odniosła duży sukces, została sprzedana w 30 krajach na całym świecie w ponad 600 egzemplarzach książki drukowanej oraz w 75 pozycjach jako e-book. Na półki księgarni trafił właśnie jej dodruk, a w tym roku zaplanowane jest wydanie drugiej edycji.

Zainteresowanie przypadkowe, badania świadome

Jak przyznaje prof. Soroko-Dobrovina zainteresowanie termografią pojawiło się u niej w czasie studiów drugiego stopnia w Aberystwyth University, przypadkowo. Dostęp do sprzętu termograficznego sprawił, że postanowiła poprowadzić badania dotyczące wykorzystania termografii w diagnozie przyczyny kulawizny u koni wyścigowych.

– Te zainteresowania rozwinęłam w czasie studiów doktoranckich na Wydziale Biologii i Hodowli Zwierząt, Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Prace badawcze dotyczyły głównie wykorzystania termografii w ocenie wpływu treningu na zmiany temperatury powierzchni ciała u koni wyścigowych. Od czasu skończenia doktoratu realizuję dalsze badania z użyciem termografii w fizjoterapii koni (w ocenie działania zabiegów fizykalnych), w ocenie poziomu stresu, w jeździectwie (np., w dopasowaniu sprzętu jeździeckiego). Poszerzam też swoje badania naukowe nad wykorzystaniem termografii u innych zwierząt tj. bydła, drobiu, psów – opowiada.

soroko_ksiazka.jpg
Książka prof. Soroko-Dubroviny „Equine Thermography in Practice” została sprzedana w 30 krajach na całym świecie
fot. Martyna Kostrzycka

Naukowczyni UPWr przyznaje, że zastosowanie termografii u koni w badaniach naukowych nie jest niczym nowym. Jej pierwsze użycie w medycynie weterynaryjnej koni miało miejsce w połowie lat 60. XX wieku przez amerykańskich naukowców. W oparciu o wiedzę zdobytą w termografii medycznej, wykazali przydatność tej techniki w wykrywaniu stanów zapalnych schorzeń ortopedycznych, które równocześnie były potwierdzone diagnozą radiologiczną. Dekadę później po raz pierwszy doceniono jej przydatność w wykrywaniu wczesnych stanów zapalnych do 14 dni przed ujawnieniem klinicznego stanu zapalnego.

– Jednak ówczesne ograniczenia tej techniki, takie jak niska czułość sprzętu oraz brak wykwalifikowanych fachowców z zakresu wykonywania i interpretacji zdjęć, były źródłem wielu błędów diagnostycznych, przyczyniając się do zarzucenia tej techniki w praktyce weterynaryjnej. Dopiero od przełomu lat 80 i 90 nastąpił bardzo znaczący postęp technologiczny aparatury i jej ponowne zainteresowanie w świecie badawczym koni – tłumaczy prof. Soroko-Dubrovina i dodaje, że metoda ta ma mnóstw zalet. Pomaga zlokalizować miejsce kontuzji co ułatwia przeprowadzenie dalszej diagnozy przez lekarza medycyny weterynaryjnej. Jest również przydatnym narzędziem w praktyce trenera czy fizjoterapeuty. Pomaga bowiem ocenić efekty zabiegów fizjoterapeutycznych poprzez lokalizowanie obszarów o zmienionym ukrwieniu z powodu wystąpienia bolesności mięśni, ścięgien lub ich przeciążania i towarzyszącemu im napięciu. Dla praktyki podkuwaczy stosuje się termografię dla określania pracy kopyt zarówno kutych jak i bosych lub dla zlokalizowania obszaru kopyta objętego miejscem zapalnym.

– A przede wszystkim jest bezinwazyjna, dlatego może być wykonana bezpiecznie na każdym koniu, niezależnie od jego stanu zdrowia – podkreśla.

mm

Przeczytaj również:

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg