eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Wiodące zespoły w praktyce

Na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu rozpoczynają swoją działalność Wiodące Zespoły Dydaktyczne. Dwa lata wcześniej powstały Wiodące Zespoły Badawcze. Ponieważ uniwersytet to nauka i dydaktyka, badania i kształcenie, jest oczywiste, że z czasem wiodące zespoły badawcze i dydaktyczne zaczną współdziałać.

Zadania WZB (zespołów badawczych) to ogniskować, stymulować i ukierunkowywać działalność naukowo-badawczą, pogłębiać interdyscyplinarność i wzmacniać powiązania międzynarodowe, w efekcie rozwijać dyscyplinę nauki, w której zostały powołane.

Zadania WZD (zespołów dydaktycznych) to poszukiwanie i wdrażanie najlepszych sposobów kształcenia, które odbywa się w tych samych, ośmiu priorytetowych dla uczelni, dyscyplinach.

W obu przypadkach to rozwiązanie pozwalające najbardziej kreatywnym i zaangażowanym pracownikom realizować badawcze bądź dydaktyczne pasje i pomysły bez instytucjonalnych ograniczeń, wynikających z przypisania pracownika do konkretnych jednostek organizacyjnych.

Dobre rady na początek

Wiodące zespoły na UPWr są powołane na cztery lata. Te badawcze są już na półmetku. Ich liderzy udzielają bardzo podobnych w wydźwięku rad tym, którzy teraz pracują nad składami i programami zespołów dydaktycznych.

– Kluczowa jest strategia. Najważniejszy jest jednak dobór ludzi i wspieranie ich rozwoju, bo ich sukcesy składają się na sukces zespołu – mówi prof. Andrzej Białowiec. – Rolą lidera jest pokazywać drogę, możliwości, poszukiwać projektów, ale i dopingować. Jeśli widzę, że ktoś ma słabszy okres, to jest to wyzwanie dla mnie. Zawsze powtarzam, że nie wykorzystać potencjału jakiegoś członka zespołu, to ogromna strata.

Prof. Ewa Burszta-Adamiak: – Konieczne są choćby okresowe spotkania, rozmowy, interesowanie się tym, co kto robi, bo jedną z ważniejszych potrzeb ludzi jest poczucie przynależności. Każdy z nas jest inny, ale każdy ma swój indywidualny potencjał, który w zadaniach realizowanych w zespołach jeszcze lepiej można dostrzec. I to jest dla lidera zadanie. A poza tym trzeba doceniać pracę członków zespołu, chwalić ich, gratulować – choć tego akurat nie traktuję jako zadania, bo to mój osobisty styl bycia, taka jestem.

burszt-adamiak_p-1.jpg
Prof. Ewa Burszta-Adamiak: – Każdy w zespole jest inny, ale każdy ma swój indywidualny potencjał, który w zadaniach realizowanych w zespołach jeszcze lepiej można dostrzec. I to jest dla lidera zadanie
fot. Tomasz Lewandowski

– Praca w wiodących zespołach jest w naszym środowisku czymś nowym, naruszającym dotychczasowe indywidualistyczne modele kariery – zwraca uwagę prof. Zbigniew Lazar – dlatego trzeba zmieniać przyzwyczajenia małymi krokami. Zawsze pomaga w tym „wyjście w świat”, bo odblokowuje, otwiera na rzeczywistą współpracę z innymi, na odmienność. Lider może i powinien do tego zachęcać.

– Pułapką może być dostępność środków – ostrzega prof. Agnieszka  Noszczyk-Nowak – stosunkowo łatwo jest sięgnąć po pieniądze wewnętrzne (zapewnione przez UPWr – przyp. red.), ale trzeba bardzo poważnie rozważyć, na co chce się je wydać, żeby to, co dzięki nim uzyskamy, pozwoliło zrealizować rzeczywisty cel: czyli zdobywać środki zewnętrzne na realizację kolejnych projektów, nowych pomysłów, coraz śmielszych działań.

Jak działają Wiodące Zespoły Badawcze

Przyglądamy się jak działają Wiodące Zespoły Badawcze (WZB), bo niezależnie od tego, które zespoły okażą się w ostatecznym rozrachunku tylko incydentem w historii uczelni, a które wywrą realny wpływ na jej rozwój i pozycję, warto korzystać z ich doświadczeń.

Kilka rozwiązań zastosowanych przez prof. Andrzeja Białowca dla usprawnienia pracy WZB waloryzacji odpadów i biomasy:

  • wykorzystanie narzędzi informatycznych: założyli grupę dyskusyjną w Google; mają własny adres e-mail oraz kalendarz z dostępem dla wszystkich, więc członkowie WZB mogą czytać całą korespondencję – dzięki temu wiedzą też co kto robi; na początku semestru w kalendarzu każdy wpisuje terminy, w których jest niedostępny

  • raz w tygodniu odbywają spotkania (teraz on line)

  • podczas spotkań rozmawiają po angielsku (co lider tak uzasadnia: „Kiedyś językiem nauki była łacina, dziś angielski. Jego poziom wśród członków zespołu jest różny. Spotkanie w języku angielskim wymusza większy wysiłek intelektualny, więcej się myśli nad tym, co chce się powiedzieć i dzięki temu poziom dyskusji jest wyższy. W porównaniu ze spotkaniami po polsku z początków WZB, bardziej skupiamy się na merytoryce, mniej czasu tracimy na didaskalia”)

Liderzy

Jedyne osoby w wiodących zespołach wskazane „odgórnie”, przez szefostwo uczelni to liderzy. Do WZB zostali wyłonieni spośród pracowników UPWr na podstawie wskaźników bibliometrycznych (brane były pod uwagę publikacje „impact-factorowe”, indeks Hirscha) liczby patentów o międzynarodowym zasięgu i skuteczności w pozyskiwaniu środków zewnętrznych na swoje projekty.

Prof. Agnieszka Noszczyk-Nowak: – Nie jest liderem, kto by coś narzucał, tylko ten, kto potrafi zachęcić do działania. Wspólnego.

Dr Katarzyna Krauzy-Dziedzic, dyrektorka Działu Nauki UPWr, koordynująca 2 lata temu powstawanie WZB, dzieli się radą dla tych, którzy chcieliby kiedyś takie zespoły tworzyć: – Warto wyboru lidera dokonywać nie tylko ze względu na dorobek, czyli nie tylko w oparciu o dane bibliometryczne, ale także ze względu na umiejętności interpersonalne i komunikacyjne.

To liderzy określili tematykę działania i tworzyli zespoły. Przewodzenie takim zespołom jest wyzwaniem: z jednej strony są zadania i zobowiązania (wynikające z potrzeb i oczekiwań uniwersytetu), z drugiej – ich członkowie to naukowcy: wolne duchy, niepokorne umysły. Każdy z nich realizuje swoją indywidualną ścieżkę kariery, ma swój styl pracy, często odmienny od lidera.

– Zespół nie może stać się barierą indywidualnego rozwoju jego członków – podkreśla prof. Ewa Burszta-Adamiak. – Cenne jest to, co poszczególne osoby robiły wcześniej i jeśli nadal chcą to realizować poza WZB, to trzeba im stwarzać takie możliwości.

– Nie jest liderem, kto by coś narzucał – dodaje prof. Agnieszka Noszczyk-Nowak – tylko ten, kto potrafi zachęcić do działania. Wspólnego.

– Powoli, małymi krokami możemy zmieniać silne nastawienie indywidualistyczne i brak zaufania, bo one nie służą nauce i rozwojowi – mówi prof. Zbigniew Lazar. – Mam przekonanie, że postawy nieufności i obawy, czy mój sukces nie zostanie mi odebrany, zaczną wkrótce ustępować postawie, w której sukces, ale i niepowodzenie każdego z członków zespołu, jest sukcesem bądź niepowodzeniem całej grupy.

lazar.jpg
Prof. Zbigniew Lazar. – Mam przekonanie, że postawy nieufności i obawy, czy mój sukces nie zostanie mi odebrany, zaczną wkrótce ustępować postawie, w której sukces, ale i niepowodzenie każdego z członków zespołu, jest sukcesem bądź niepowodzeniem całej grupy
fot. Tomasz Lewandowski

– Sukcesy indywidualne członków zespołu są sukcesem całego zespołu – nie ma wątpliwości prof. Andrzej Białowiec i do członków swojego WZB rozsyła maile o każdym osiągnięciu (publikacji, złożonym i przyznanym grancie, wzmiance w mediach) kogoś z zespołu, żeby inni mogli się zapoznać i mu pogratulować.

Jak budowali zespoły

Prof. Agnieszka Noszczyk-Nowak, liderka zespołu AnimalTrans (Choroby zwierząt – badania translacyjne), wspomina: – Najpierw było dookreślenie, czym chcemy się zajmować. Badania nad chorobami zwierząt jako modelami w badaniach translacyjnych są prowadzone na modelach zwierzęcych i na liniach komórkowych, a ich wyniki będą mogły być wykorzystane w medycynie jako badania przedkliniczne dla człowieka. Mówiąc prościej: badając zwierzęta, szukamy rozwiązań dla medycyny człowieka. Zespół zbudowałam więc na trzech filarach: pierwszy – to osoby, które jak ja zajmują się zwierzętami, w tym zarówno asystenci, adiunkci, studenci, jak i samodzielni pracownicy: profesorowie Marcin Wrzosek (modelem w badaniach jest świnia i pies) i Artur Niedźwiedź (w którego projektach koń jest modelem badawczym dla człowieka). Drugi filar: osoby prowadzące badania na komórkach, jak prof. Aleksandra Pawlak, i wspierający nas histopatolodzy. I wreszcie trzeci filar zespołu to grupa biochemików, którzy pracują na poziomie subkomórkowym.

noszczyk-nowak_p-1.jpg
Prof. Agnieszka Noszczyk-Nowak: – Zespół zbudowałam więc na trzech filarach: pierwszy – to osoby, które jak ja zajmują się zwierzętami, drugi – osoby prowadzące badania na komórkach i wspierający nas histopatolodzy, i wreszcie trzeci filar zespołu to grupa biochemików, którzy pracują na poziomie subkomórkowym
fot. Tomasz Lewandowski

Prof. Zbigniew Lazar, lider zespołu BioTech@Life (Biotechnologia dla życia i przemysłu) przyjął zasadę, że o przynależności do jego WZB decyduje chęć pracy w wiodącym zespole i rzeczywisty potencjał publikacyjny. – Trudno było na początku z góry założyć, że ktoś się sprawdzi bądź nie – wyjaśnia – stąd w zespole są badacze zajmujący się bardzo różnymi tematami, chemicy i biotechnolodzy, ludzie o bardzo zróżnicowanych kompetencjach i badawczych zainteresowaniach. Wśród tematów BioTech@Lifu są drożdże, grzyby, bakteriofagów, rośliny i bardzo szerokie spektrum ich wykorzystania.

Prof. Ewa Burszta-Adamiak, liderka WCE (Woda – klimat – środowisko), która zadania zespołu zogniskowała wokół poszukiwania rozwiązań w zakresie adaptacji do zmian klimatu, ograniczania skutków gwałtownej urbanizacji i przeciwdziałania zanieczyszczeniu środowiska, mówi: – Tworzyłam zespół, kierując się wyobrażeniem dla jakich grup odbiorców będą potrzebne wyniki ich pracy. Np. kto zajmuje się problematyką pozyskiwania i retencjonowania wody w miastach, a kto obiegiem wody w ekosystemach rolniczych i tym jak na nie wpływają różne aktywności człowieka, kto specjalizuje się w pracach nad alternatywnymi metodami oczyszczania wód i ścieków z zanieczyszczeń specyficznych. Liderka WCE zwraca też uwagę na pokoleniową różnorodność: – Zespół tworzą doktoranci, doktorzy, profesorowie uczelni – mówi – ci młodzi, bo są odważni, zaangażowani i chętnie pracują, profesorowie uczelni, bo mają wypracowane kontakty i spory bagaż naukowych doświadczeń.

Organizacja pracy w zespole

To, jak tworzy się zespół, bardzo determinuje sposób jego pracy.

W większości WZB jest podobnie: – Każdy z członków zespołu realizuje swoje projekty, ale omawiamy między sobą tematy, zastanawiamy się czy planowane publikacje wpisują się z plan WZB i jakie projekty możemy wspólnie realizować– mówi prof. Noszczyk-Nowak. – A na co dzień jest po prostu praca, praca, praca. W najgorętszych momentach, kiedy dopinaliśmy któryś projekt, zespół już przed 7 rano był w pracy, a kończył przed północą.

W BioTech@Life także praca odbywa się w mniejszych podgrupach i te świetnie ze sobą współpracują – ocenia prof. Lazar. – Te mniejsze grupy, w których każdy z członków WZB realizuje swoje projekty, są forum wymiany doświadczeń, ale jakiegoś wspólnego dużego projektu nie stworzyliśmy – dla profesora Lazara nie ulega wątpliwości, że dopiero się w Polsce, na UPWr, uczymy pracować zespołowo. – Próbujemy dzielić się swoimi zagranicznymi kontaktami – mówi profesor – i w drobnych przedsięwzięciach to się sprawdza: ktoś pomógł, bo udostępnił szczepy drobnoustrojów potrzebne do badania, ktoś inny uzupełnił brakującą do publikacji część badań.

zespoly-badawcze.jpg
fot. Shutterstock

Także w zespole prof. Burszty-Adamiak raczej nie ma częstych spotkań w pełnym, 18-osobowym składzie. Częściej rozmawiają w małych grupach zajmujących się tym samym zagadnieniem. – Zbiórka odbywa się zawsze, gdy dostaniemy sygnał od partnera zewnętrznego, że przygotowuje jakiś projekt – wyjaśnia pani profesor. – Wtedy trzeba przedyskutować, czy wchodzimy w ten projekt, co moglibyśmy i chcieli zaproponować. Przy czym większość kontaktów zespołu, to te wypracowane jeszcze wcześniej, które teraz zaczynają przynosić efekty.

Jedno z zadań WZB to „usieciowienie” zespołów, a za ich sprawą całego Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Prawie wszystkie zespoły planowały, że pieniądze, które uczelnia oddała do ich dyspozycji, posłużą do sfinansowania wyjazdów na staże, konferencje, wizyty studyjne, czyli nawiązywaniu kontaktów. Niestety pandemia mocno wyhamowała realizację tych zamierzeń.

Prof. Agnieszka Noszczyk-Nowak: – Zakładaliśmy, że zwłaszcza młodsi członkowie zespołu (przed i tuż po doktoracie) pojeżdżą za te pieniądze po świecie, nawiązując kontakty tak niezbędne do uprawiania i rozwijania nauki. Nie udało się, ale część osób uzupełniła swoje kompetencje w zakresie statystyki, niezbędnej w pracy naukowej.

WZB według Andrzeja Białowca

Wydaje się, że najbardziej systemowo do organizacji i prowadzenia „swojego” WZB podszedł prof. Andrzej Białowiec. Zespół WBVG (waloryzacji odpadów i biomasy) zajmuje się m.in. problematyką niskoemisyjnej i bezodpadowej waloryzacji bioodpadów oraz biomasy w wysokojakościowe paliwa oraz w inne produkty o wysokim potencjale użytkowym (waloryzacja to przywrócenie wartości lub naturalnych walorów – przyp. red).

Jego lider opowiada: 

– Przemyślałem, co chcę zrobić, po co i jak. Kiedy już to wiedziałem, rozważyłem dobór osób: założyłem, że ważne jest jak ci ludzie pracują, bo praca naukowca to nie jest zwykła praca, więc to nie mogą być osoby, które przychodzą zrobić swoje odtąd – dotąd w określonych godzinach.

bialowiec.jpg
Prof. Andrzej Białowiec: – Ułożyłem zespół jak najbardziej szeroko, aby kompetencje się przenikały i uzupełniały, ale nie powtarzały; struktura pionowa nie ma nic wspólnego z podwładnością
fot. Tomasz Lewandowski

– Następnie koncepcja struktury: struktura pozioma ma zapewnić interdyscyplinarność – ułożyłem zespół jak najbardziej szeroko, aby kompetencje się przenikały i uzupełniały, ale nie powtarzały; struktura pionowa nie ma nic wspólnego z podwładnością, zakłada, że mamy w zespole młodych ludzi: doktorantów, angażujemy też magistrantów, których traktujemy jak naukowców, i są doświadczeni pracownicy (samodzielni pracownicy naukowi), którzy dają wsparcie tym młodym. To się dobrze sprawdziło: organizujemy seminaria, na których ktoś prezentuje swój pomysł na grant. Potem dyskutujemy. Kilka grantów, które zdobyliśmy, tak właśnie powstało – samodzielni pracownicy dołożyli w nich swoją cegiełkę, bo np. dali dobre rady jak przygotować wniosek.

– Jeśli ktoś ma pomysł – przedstawia go na spotkaniu i pytam: kto chce pomóc. Np. Jacek Łyczko zgłosił, że potrzebuje podłoża na bazie odpadów, które by stymulowało wzrost ziół, bo sprawdza kumulację olejków eterycznych na różnych podłożach – kilka osób się przyłączyło i projekt jest realizowany.

– Te filary WZB: temat – ludzie – struktura – spotkania – spiąłem klamrą, jaką jest umiędzynarodowienie. Każdy z nas ma jakieś kontakty za granicą, więc z założenia staramy się publikować i składać projekty z partnerami zagranicznymi. To się udaje (realizujemy m.in.  projekty w unijnym programie Horyzont2020). Większość publikacji osób z zespołu, to artykuły ze współautorami z zagranicy. Ja mam doktoranta w USA, ale staram się, żeby moi doktoranci mieli kopromotora za granicą.

Prof. Andrzej Białowiec: – Filary WZB: temat – ludzie – struktura – spotkania – spiąłem klamrą, jaką jest umiędzynarodowienie

– W ramach wsparcia WZB dostaliśmy na uczelni jakąś pulę pieniędzy na swoje działania, planowałem, że większość przeznaczymy na zagraniczne staże i prestiżowe konferencje, żeby nawiązywać kontakty. Nie wykorzystaliśmy tych pieniędzy. Te, które zostały wydane (ok. ¼), wykorzystaliśmy m.in. na szkolenie z zarządzania projektami zakończone takim certyfikatem, który podniesie punktację przy ocenach wniosków, jakie będziemy składać. Ale korzystamy głównie ze środków zewnętrznych, bo  realizujemy projekty. 

Wartość dodana

WZB to grupy naukowców, którzy na co dzień pracują w różnych jednostkach uczelni, realizują własne projekty naukowe, badawczo-wdrożeniowe, zajmują się dydaktyką, współpracą z firmami, a nierzadko pełnią też różne formalne funkcje.

Przy tym wszystkim stali się „gwarantem” aspiracji UPWr w dążeniu do doskonałości naukowej. Oceniani będą na podstawie liczby i jakości zrealizowanych projektów, finansowanych z zewnętrznych źródeł oraz liczby publikacji w prestiżowych wydawnictwach. Nie mniej niż oficjalna ocena, której dokonają międzynarodowi eksperci, ważny wydaje się wpływ niektórych wiodących zespołów na sposób organizowania pracy, styl działania i komunikowania, budowy relacji interpersonalnych, czyli aspekty kształtujące kulturę instytucji.

I jeszcze jedna wartość dodana: wiodące zespoły, to może być atrakcyjne środowisko osobistego rozwoju i to niezależnie od wieku i wcześniejszych dokonań. Zespoły są z założenia interdyscyplinarne i grupują najaktywniejszych i najzdolniejszych. Takie środowisko sprzyja weryfikacji własnych umiejętności, skorygowaniu nawyków, zyskaniu nowych impulsów i inspiracji.

jc

Zobacz również:

Powrót
28.01.2021
Głos Uczelni
badania

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg