eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Prof. Senze. Drugi rektor UPWr

Interweniował o prezydenta Bolesława Bieruta, by we Wrocławiu powstał Wydział Medycyny Weterynaryjnej. Był świetnym wykładowcą i naukowcem, ale też człowiekiem wymagającym od siebie i innych zaangażowania na 1000 procent.

Alfred Senze. Urodził się 15 lipca 1911 roku w Tarnopolu, ale maturę zdawał we Lwowie, tutaj też po ukończeniu służby wojskowej w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty zaczął studia w Akademii Medycyny Weterynaryjnej. Dyplom lekarza uzyskał w 1939 roku, zdążył nawet rozpocząć praktykę na stanowisku sejmikowego lekarza weterynarii w Działoszycach w województwie kieleckim, ale wybuchła II wojna światowa.

W czasie wojny Senze pracował w latach 1939–1941 pracował jako laborant i dalej jako asystent 1941–1944 w Katedrze Chirurgii i Ortopedii wraz z Kliniką Położniczą we Lwowie. Nowy etap życia zaczął w 1945 roku – wraz z przyjazdem do Wrocławia, gdzie został jednym ze współtwórców Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu oraz Politechniki Wrocławskiej.

„Kupa gruzów, potworna mieszanina zniszczonego sprzętu wojennego, brak ulic, barykada za barykadą i słodkawo–mdły zapach trupi – to pierwsza dekoracja Wrocławia” – pisał we wspomnieniach.

To we Wrocławiu obronił doktorat, a w 1948 r. został kierownikiem nowej Katedry Położnictwa i Patologii Rozrodu Zwierząt. Dwa lata później został profesorem nadzwyczajnym, a 10 lat później – zwyczajnym. W latach 1951–1954 pełnił funkcję prorektora ds. nauczania w ówczesnej Wyższej Szkole Rolniczej we Wrocławiu oraz rektora – przez trzy kadencje. W roku 1981 przeszedł na emeryturę. Tyle oficjalny biogram naukowca, którego dorobek obejmuje 160 pozycji naukowych z zakresu położnictwa, patologii rozrodu, rozrodu zwierząt, fizjopatologii gruczołu mlekowego i andrologii weterynaryjnej.

Prof. Alfred Senze budowę klinik weterynaryjnych wywalczył podczas wizyty Bolesława Bieruta
Prof. Alfred Senze budowę klinik weterynaryjnych wywalczył podczas wizyty Bolesława Bieruta
fot. archiwum UPWr

Z książki „Ocalić od zapomnienia” Ewy Jaworskiej i Małgorzaty Kaczmar można się dowiedzieć, że we Wrocławiu Alfred Senze trafił pod skrzydła prof. Kazimierza Szczudłowskiego, kierownika Katedry Chirurgii i Położnictwa. Wkrótce młody doktor Senze został zastępcą profesora, szybko pokazując, że dla zbudowania siły wydziału jest w stanie zrobić niemalże wszystko. Tak jak wtedy, kiedy do nowo utworzonej Wyższej Szkoły Rolniczej we Wrocławiu przyjechał ówczesny prezydent Polski Bolesław Bierut. Senzemu przypadło w udziale oprowadzanie go po wydziale. Zaprowadził więc Bieruta do niewielkiej stajni, gdzie stały dwie krowy – ówczesna wydziałowa klinika.

– Panie prezydencie, jak ja w tych warunkach mam dać Polsce dobrych weterynarzy? Chyba nam pan pomoże? – pytał. Na to Bierut odpowiedział: – Owszem pomogę.

– I słowa dotrzymał, bo po kilku miesiącach ministerstwo przyznało pieniądze na rozbudowę Wydziału Weterynaryjnego we Wrocławiu – opowiadał w książce prof. Stanisław Raułuszkiewicz.

– To dzięki niemu powstały kliniki – Chorób Zakaźnych, Chorób Wewnętrznych, Rozrodu i Chirurgii – podkreślał w rozmowie z Ewą Jaworską i Małgorzatą Kaczmar profesor Andrzej Dubiel. I wyjaśniał, że w przedwojennym Wrocławiu nie było Wydziału Weterynarii. Była tylko Katedra Weterynarii przy Wydziale Rolniczym – kilka komórek i zagród ze zwierzętami. Kiedy więc powstały nowe kliniki, Senze osobiście na plecach nosił meble do nowych budynków, co nie dziwiło, bo był postawny i dobrze zbudowany, ale zaskakiwało, bo jednocześnie był elegancki i na wykładach pojawiał się w wyprasowanej koszuli i muszce, budząc szacunek studentów i współpracowników.

– Był wymagający, zaangażowany, a nauka była jego pasją – tak zapamiętali Alfreda Senzego jego współpracownicy
– Był wymagający, zaangażowany, a nauka była jego pasją – tak zapamiętali Alfreda Senzego jego współpracownicy
fot. archiwum UPWr

Starannie przygotowywał się na wykłady. Zawsze zabierał ze sobą zapisane drobnym maczkiem notatki. Poza tym dbał o swoich pracowników. – W podziemiach katedry produkowaliśmy płyn fizjologiczny dla wojska i dla szpitali. Sterylizowałem butelki – dostawałem za to dodatkowo 500 zł. To były dla mnie wtedy wielkie pieniądze – podkreślał prof. Dubiel.

W opinii tych, którzy go znali, prof. Alfred Senze był człowiekiem wymagającym i zdyscyplinowanym. Tej dyscypliny wymagał także od innych. W pracy zjawiał się wcześnie – około 5 rano. Sprawdzał, jak pracują sprzątacze i palacze. Kiedy nakrył kogoś na spaniu, albo nie daj Boże na kacu, wzywał na dywanik dyrektora administracyjnego. Niektórzy nazywali go „niezłomnym księciem” i wszyscy wiedzieli, że lubił mieć pracowników na oku. Jak? Siadał przy mikroskopie przy wejściu do katedry i pracował. Ale zarazem – patrzył, kto wchodzi, kto wychodzi, na jak długo. Nic się przed nim nie ukryło.

– Niektórzy koledzy nie wytrzymywali takiej „kontroli”. Kolega Olgierd Wołkowski po czterech dniach przyniósł podanie o zwolnienie, bo stwierdził, że w takiej atmosferze nie potrafi pracować – opowiadał Ewie Jaworskiej i Małgorzacie Kaczmar prof. Raułuszkiewicz.

Prof. Alfred Senze wymagał nie tylko pracowników, ale też od studentów. Przed wejściem na egzamin praktyczny, studenci musieli mu pokazać dłonie. Jeśli paznokcie były za długie albo jeśli któraś ze studentek miała na palcu obrączkę lub pierścionek, profesor wpisywał dwóję. – Przecież ty masz operować – mówił. – Jak tu operować z diamentami na palcach?

– A gdy się zdenerwował, potrafił wyrzucić ze swojego gabinetu nie tylko studenta, ale nawet pierwszego sekretarza partii – dodawał profesor Dubiel.

Ale można się dowiedzieć z książki „Ocalić od zapomnienia” profesor Senze potrafił się też bawić. Wraz z małżonką pojawiał się na organizowanych w katedrze z okazji rozpoczęcia czy zakończenia roku akademickiego dancingach. Wśród zaproszonych gości byli nie tylko pracownicy uczelni, lecz także dyrektorzy zarządu aptek, stacji krwiodawstwa, Herbapolu. Na stole pojawiały się ciastka i trojanka – nalewka na ziołach. Zjawiali się profesorowie Samborski i Raułuszkiewicz z małżonkami. Ten ostatni odpowiedzialny był za obsługę adaptera i wybór towarzyszących imprezie piosenek. – Dziś już takich profesorów jak on nie ma – wzdycha profesor Dubiel. – Wypromował ponad 40 doktorów, głównie terenowych weterynarzy. – Był odważny, nie bał się mówić, co myśli.

Prof. Alfred Senze na czele uczelni stał przez trzy kadencje
Prof. Alfred Senze na czele uczelni stał przez trzy kadencje
fot. archiwum UPWr

Profesor Alfred Senze zajmował się m.in. rozpoznawaniem niepłodności u bydła i klaczy wskutek zaburzeń czynności jajników i pozapalnych zmian patomorfologicznych błony śluzowej macicy i jajowodów. Opracował oryginalną metodę określania choroby rzęsistkowej u krów w okresie wczesnej ciąży za pomocą syntetycznych estrogenów, różnicowania ropomacicza i ciąży, stosując tzw. metodę stilboestrolową oraz leczenia narządu płciowego buhajów zakażonych rzęsistkiem bydlęcym. Wiele nowatorskich publikacji z zakresu chirurgii położniczej dotyczy przede wszystkim operacyjnego ustalenia wypadłej pochwy u krów po jej repozycji i modyfikacji zamykania powłok brzusznych przy cięciu cesarskim. Był autorem receptury ośmiu nowoczesnych i bardzo skutecznych leków dla praktyki weterynaryjnej, które znalazły zastosowanie w leczeniu zakaźnych schorzeń gruczołu mlekowego krów i różnych poporodowych przypadłości w zakresie układu rozrodczego bydła, koni, trzody chlewnej i owiec. By skuteczniej uczyć, skonstruował m.in. fantom do nauki odkładania łożyska u krów. Sprawował promotorstwo nad 45 przewodami doktorskimi, a czterech jego uczniów habilitowało się i otrzymało tytuły naukowe profesora. Prowadził wykłady i zajęcia praktyczne na ponad 50 specjalistycznych kursach dokształcających lekarzy medycyny weterynaryjnej. Za tę działalność otrzymał honorowe członkostwo Dolnośląskiego Zrzeszenia Lekarzy i Techników Weterynaryjnych oraz Dolnośląskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.

Był między innymi członkiem Polskiego Towarzystwa Nauk Weterynaryjnych, Wrocławskiego Towarzystwa Naukowego, Polskiego Towarzystwa Fizjologicznego, International Society for Moor.

Zmarł 17 sierpnia 1993 r. w Wuppertalu, pogrzeb odbył się 29 sierpnia 1993 r. na wrocławskim cmentarzu Św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida.

kbk

Zobacz również:

Powrót
05.07.2021
Głos Uczelni
70 lat UPWr

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg