Prof. Pusz: – Życie lasu jest fascynujące i chcemy o tym uczyć
Ośrodek Badań Środowiska Leśnego i Hodowli Zwierząt Łownych UPWr w Złotówku zmienia priorytety. Już nie gospodarka łowiecka, a rozwinięcie nauk leśnych zarówno w dydaktyce, jak i nauce, będzie najważniejszym rozdziałem jego działalności. Takie cele stawia sobie nowy koordynator ośrodka prof. Wojciech Pusz.
- Gospodarka łowiecka będzie prowadzona w sposób bardziej zrównoważony.
- Najważniejsze dla Złotówka staje się rozwinięcie nauk leśnych w dydaktyce i nauce.
- W planach jest przekształcenie ośrodka w Leśny Zakład Doświadczalny.
- Przytulisko dla zwierząt zamiast Ośrodka Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt.
Z początkiem 2022 roku prof. Wojciech Pusz wraz z Mieczysławem Łyskawą zostali koordynatorami Ośrodka Badań Środowiska Leśnego i Hodowli Zwierząt Łownych w Złotówku. Mieczysław Łyskawa zarządza częścią łowiecką, a prof. Wojciech Pusz – częścią naukową. I choć zarządza tym miejscem od niedawna, plany ma bardzo ambitne, a wiele rozwiązań już udało mu się wprowadzić w życie.
Odstraszanie zwierząt od pól rolników i upraw leśnych
Profesor podkreśla, że ośrodek zmienia swoje priorytety.
– Gospodarka łowiecka będzie w ośrodku nadal prowadzona, ale w sposób bardziej zrównoważony. Chcemy zmniejszyć pozyskiwanie zwierząt z łowiska i iść w kierunku wypracowania optymalnych metod odstraszania ich od pól rolników i upraw leśnych, m.in. uprawiając poletka w lesie, wysiewając tam owies, grykę i sadząc w przyszłości drzewa owocowe – tłumaczy. Opowiada, że w ostatnim czasie, po wielu latach przerwy, wykonano badania glebowe, a następnie zregenerowano łąki śródleśne, które będą zwabiać zwierzęta do lasu, by nie wyrządzały szkód na polach uprawnych.
Dodatkowo wraz z prof. Karolem Wolskim i jedną z firm nasiennych udało się stworzyć mieszaninę traw, która została wysiana na trzy-hektarowym polu pod linią energetyczną, gdzie do tej pory nie udawała się uprawa gatunków roślin chętnie zjadanych przez zwierzynę.
– Jeśli trawy zaczną się dobrze rozwijać, to będziemy mogli wysiewać ją na zdegradowanych terenach, a zwierzyna nie będzie miała potrzeby zbliżania się do domostw, dróg czy na pola uprawne – mówi prof. Wojciech Pusz.
Tłumaczenie lasu dzieciom i studentom
Priorytetem Ośrodka Badań Środowiska Leśnego i Hodowli Zwierząt Łownych w Złotówku ma być rozwinięcie nauk leśnych zarówno w dydaktyce jak i nauce. – Jestem tu na pełen etat dopiero od lutego, ale razem z Mieczysławem Łyskawą oraz kierownikiem ośrodka – Krzysztofem Hulewiczem, mamy już swoje małe sukcesy. W ośrodku pojawia się coraz więcej grup przedszkolnych i szkolnych, którym w przystępny i ciekawy sposób tłumaczymy zagadnienia związane z życiem lasu. Praktycznie raz w tygodniu na zajęcia przyjeżdżają też nasi studenci z Wydziału Przyrodniczo – Technologicznego oraz Biologii i Hodowli Zwierząt. Ostatnio zorganizowano także konferencję studencką przez SKN Medycyny Zwierząt Dziko Żyjących „Hubertus” – wylicza profesor.
W planach jest przekształcenie części obiektu pod potrzeby osób niepełnosprawnych oraz zaadoptowanie jednego z pomieszczeń w obiekcie gospodarczym na salę dydaktyczną – co pozwoliłby na zaproszenie na zajęcia terenowe do Złotówka większe grupy odbiorców.
– Chcemy wraz z Biurem Urządzania Lasu, ale także innymi naukowcami – leśnikami oraz członkami Polskiego Towarzystwa Leśnego, stworzyć kilka scenariuszy zajęć i tras edukacyjnych w zależności od wieku czy posiadanej wiedzy na temat funkcjonowania przyrody i ekosystemu leśnego. Udało nam się już pozyskać interesujące materiały edukacyjne z Ośrodka Kultury Leśnej w Gołuchowie, co tylko zwiększy atrakcyjność prowadzonych tu zajęć – mówi koordynator.
Prof. Pusz dodaje, że w najbliższym czasie zaplanowano warsztaty pod hasłem: „Dialog między leśnikami, a społeczeństwem”, na które zaproszono studentów III roku kierunku Ochrona Środowiska (Wydział Przyrodniczo-Technologiczny), ale liczy, że z oferty skorzystają też w przyszłości studenci innych wydziałów.
– Nie kryję, że bardzo mi zależy na tym, by absolwent Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu wiedział, że gospodarowanie w przyrodzie nie jest zero jedynkowe: nie można mówić „wszyscy myśliwi są źli”, a „leśnicy to drwale”. Nasi studenci muszą mieć merytoryczną wiedzę, by potem za pomocą argumentów, a nie emocji tłumaczyć problemy, jakie pojawiają się w związku z gospodarką leśną – podkreśla naukowiec UPWr.
Uczelnia nawiązała też ścisłą współpracę z Technikum Leśnym w Miliczu, którego uczniowie odwiedzili ośrodek, by na miejscu zapoznać się z jego ofertą dydaktyczną. Także miejscowe Nadleśnictwo Oleśnica Śląska oraz nadleśniczowie z Milicza i Oławy liczą na jak najszybsze prowadzenie badań naukowych i ich wdrożenia do praktyki leśnej. Pierwsze prace już są realizowane. W Nadleśnictwie Oława np. podjęte są próby ograniczania występowania czeremchy amerykańskiej (gatunek inwazyjny) w drzewostanach sosnowych, a na terenie Nadleśnictwa Milicz – badania zdrowotności nasadzeń jarzębu brekinia, który jest gatunkiem objętym ochroną. Na terenie ośrodka zakończono także wieloletni projekt związany z przyswajalnością żelaza u dzika europejskiego, który realizował założyciel i wieloletni jego koordynator – prof. Józef Nicpoń.
Leśny Zakład Doświadczalny to same korzyści
Prof. Wojciech Pusz nie ukrywa, że plany ma bardzo ambitne. Chciałby w przyszłości przekształcić ośrodek w Leśny Zakład Doświadczalny. Obecnie mamy w Polsce cztery takie zakłady. Podlegają one trzem uczelniom: Uniwersytetowi Przyrodniczemu w Poznaniu (LZD w Murowanej Goślinie oraz LZD w Siemianicach), Uniwersytetowi Rolniczemuw Krakowie (LZD w Krynicy) oraz Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (LZD w Rogowie).
– To przekształcenie oznaczałoby dla naszej uczelni ogromny prestiż, ale też korzyści. Wejście w sieć zarówno polskich, jak i europejskich leśnych zakładów doświadczalnych daje bowiem możliwość pozyskiwania pieniędzy na badania i rozwój. Jestem po pierwszych spotkaniach z Iwo Gałeckim, dyrektorem LZD w Siemianicach, ktory kibicuje temu pomysłowi. Działalność ośrodka wspiera także brzeski oddział Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej. Dzięki jego dyrektorowi Januszowi Bańkowskiemu udostępniono załodze ośrodka najbardziej aktualne mapy leśne oraz zaktualizowano granice wydzieleń leśnych, co jest ważne w nowo tworzonym dla tego obszaru dziesięcioletnim Planie Urządzania Lasu – wyjaśnia profesor Pusz.
Nadal zajmują się dzikimi zwierzętami potrzebującymi pomocy
W tym roku w Złotówku zlikwidowano działający od wielu lat Ośrodek Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt.
– Jego funkcjonowanie kosztowało coraz więcej, a instytucji, które chciały go współfinansować, było coraz mniej. Dodatkowo zgłoszeń było stosunkowo niewiele, w ostatnim czasie były wręcz pojedyncze. Ktoś znalazł jeża, ktoś inny srokę, która wypadła z gniazda. W zastępstwie uruchomiliśmy przytulisko dla zwierząt – podkreśla prof. Pusz.
Przytulisko to efekt współpracy z okolicznymi gminami, z których przywożone są np. odłowione na terenie miasta czy gminy dziki, czy ranne zwierzęta z wypadków komunikacyjnych. Te po wyleczeniu zostają wypuszczone na wolność.
mm
Czytaj również:
|