eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Nauczeni własnym doświadczeniem

Na przekór powiedzeniu „zapomniał wół, jak cielęciem był”, dr Małgorzata Meissner i dr Jerzy Potyrała doskonale pamiętają swoje studenckie czasy i stali się takimi dydaktykami, jakich sami chcieli mieć. Ich starania docenili studenci Wydziału Inżynierii Kształtowania Środowiska i Geodezji w corocznych ankietach, wybierając ich jako najlepszych dydaktyków z wydziału.

Studenci potrzebują czasem indywidualnego podejścia

– Od początku kariery w nauczaniu staram się traktować studentów tak, jakbym sama chciała być traktowana. Mimo że już trochę uczę, to pamiętam cały czas, jak byłam studentką – mówi dr Małgorzata Meissner z Katedry Budownictwa, która dziś prowadzi zajęcia m.in. dla studentów budownictwa i innych inżynieryjnych kierunków, z przedmiotów dotyczących mechaniki ogólnej, wytrzymałości materiałów, mechaniki budowli, teorii sprężystości i plastyczności.

Jako, że są to głównie teoretyczne wykłady i ćwiczenia rachunkowe, jej studenci doceniają to, że udostępnia wykłady w internecie, żeby mogli sobie uzupełnić wiedzę i nadrobić zaległości we własnym czasie. W czasie pandemii prowadząca założyła konto na YouTube, gdzie zamieszczała nagrania ze zdalnych zajęć. Zauważyła, że taka forma udostępniania treści pomaga studentom w opanowaniu materiału, ponieważ mają możliwość w każdej chwili wrócić do interesującego ich fragmentu lub obejrzeć go kilka razy. – Więc mimo powrotu do stacjonarnej formy zajęć zostawiłam filmy na moim kanale, a w miarę możliwości (i czasu!) chciałabym w przyszłości rozwinąć tę formę, zamieścić więcej przykładów, może zahaczyć o metody czy zagadnienia, na które nie mamy czasu na zajęciach, a mogłyby być przydatne. Do niektórych tematów trzeba dojrzeć i dopiero wtedy ta wiedza w głowie zaskakuje. Nawet jeśli ktoś uważnie słuchał na wykładzie, musi czasem do niego wrócić, by naprawdę zrozumieć o co chodzi w danym zagadnieniu – podkreśla wykładowczyni, która dba o dobre relacje ze studentami, wspierając ich i podbudowując ich pewność siebie na swoich zajęciach. 

Dr Meissner
Dr Małgorzata Meissner: – Staram się podchodzić do studentów indywidualnie, bo każdy nieraz wymaga trochę innego rodzaju tłumaczenia
fot. Tomasz Lewandowski

– Studenci nie mogą się bać zadawania pytań, przyjść na konsultację czy napisać maila. Zawsze staram się znaleźć czas, gdy ktoś do mnie przyjdzie z problemem, żeby mu pomóc, podbudować go. To jest bardzo ważne – ta pewność siebie, by zadawać pytania, ośmielić się. Również staram się podchodzić do studentów indywidualnie, bo każdy nieraz wymaga trochę innego rodzaju tłumaczenia – mówi dr Meissner i jak przyznaje dryg do przekazywania wiedzy w przystępny sposób złapała jeszcze na studiach, kiedy pomagała swoim kolegom w nauce. Do skutecznej dydaktyki, jak mówi prowadząca, przyczynia się też umiejętność wczucia się w tok myślenia studenta. – Wtedy wiem, na co zwrócić uwagę i jak odpowiednio przekazać wiedzę – mówi dr Meissner.

Choć dziś jest w ankietach wskazywana przez studentów jako jedna z najlepszych prowadzących swojego wydziału, kariery w dydaktyce nie planowała. Dr Małgorzata Meissner, która kończyła budownictwo, początkowo myślała o karierze inżynierskiej.

 – Jednak zawsze bardziej interesowały mnie te przedmioty teoretyczne – wszystkie związane z matematyką, mechaniką i tak doceniłam spokojniejszy zawód nauczyciela akademickiego. Jednocześnie, choć jestem teoretykiem, to staram się zawsze robić jakieś odniesienia do praktycznych zastosowań, które są dla studentów bardzo ważne. Pokazuję im, że nie warto tylko zakuć, zdać, zapomnieć, bo ta wiedza będzie im towarzyszyła do końca studiów, a później w pracy zawodowej też. Zrozumienie tych mechanicznych procesów, jakie zachodzą w konstrukcjach jest w końcu bazą dla projektanta  – podkreśla dydaktyczka.

Wyróżniony po raz kolejny

– To już któryś raz, jak mnie studenci wybrali – śmieje się dr Jerzy Potyrała, weteran wśród najlepszych dydaktyków na uczelni. Mówi, że wzajemny szacunek, pozytywne podejście, otwartość i poczucie humoru to klucz do tego sukcesu.

– Uczę głównie trzech przedmiotów: szkic i rysunek, geometria wykreślna, oraz projektowanie. To są w większości przyjemne przedmioty, które dają się studentom popisać kreatywnością, ale jednocześnie są wymagające. Tym samym uważam, że każdy przedmiot może być niemiły, jeżeli jest źle prowadzony. A geometria należała zawsze do tych raczej mniej lubianych. Ja sam też cierpiałem podczas tych zajęć na studiach. Na szczęście udało mi się przełamać klątwę tego kursu i prowadzę te zajęcia bez stresu. Chyba nikt nie przychodzi do mnie na geometrię, tak jak ja przychodziłem. W mękach – żartobliwie mówi dr Potyrała z Katedry Architektury Krajobrazu, dodając od razu, że znaczna część jego studentów jest uzdolnionych w kierunku plastycznym, więc większość jego zajęć sprawia im przyjemność.

Dr Jerzy Potyrała
Według dr. Jerzego Potyrały wzajemny szacunek, wiedza, pozytywne podejście, otwartość i poczucie humoru to klucz do bycia dobrym dydaktykiem
fot. Tomasz Lewandowski

Choć jak przyznaje dr Potyrała, z racji wieku, jego kontakt ze studentami opiera się na relacji uczeń-mistrz, to jego otwartość i poczucie humoru sprawiają, że studenci czują się przy nim swobodnie.

– Był kiedyś taki rocznik, w którym kilka studentek z architektury krajobrazu stworzyło księgę moich powiedzonek i podarowały mi ją na koniec semestru. Cieszę się, że wiedziały, iż mogą sobie pozwolić na taki gest, bo nieźle się uśmialiśmy. Niestety, gdzieś ta księga zaginęła – mówi z uśmiechem prowadzący, po czym dodaje, że oczywiście dobrego dydaktyka oprócz otwartości cechuje także znajomość dziedziny, w której się uczy. – Tylko jak się samemu naprawdę rozumie swój przedmiot, można właściwie przekazywać wiedzę. Ważne jest, żeby potrafić pomóc w każdej sytuacji, żeby nie dawać tych zadań do rozwiązania, których na przykład samemu się nie umie rozwiązać – to oczywiście żart! – mówi dydaktyk.

Dr Jerzy Potyrała jest głównie nauczycielem akademickim, ale pracuje też aktywnie jako architekt. Na uczelni zaprojektował wspólnie z dr. Jackiem Burdzińskim m.in. budynek GIH i wraz z zespołem wygrał konkurs na projekt domów wczasowych w ośrodku w Dąbkach, należącego do UPWr. – Najbardziej chyba lubię jednak pracę dydaktyka. Lubię kontakt z ludźmi, a jako architekt, często pracuje się samemu – mówi wykładowca.

is

Powrót
31.05.2023
Głos Uczelni
dydaktyka

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg