eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Naturalnie, tajemniczo, bezpiecznie

Mechanizmy rządzące naszymi preferencjami krajobrazowymi nadal nie są wystarczająco poznane. Szukamy różnych wartości: cenimy sobie naturalność, ale także poczucie bezpieczeństwa i tajemnicę – opowiada prof. Aleksandra Lis z Katedry Architektury Krajobrazu UPWr, autorka badań nad wpływem cech krajobrazów na upodobania człowieka.

To, że czujemy się lepiej w terenach zielonych niż w przestrzeni mocno zurbanizowanej i pozbawionej roślinności, jest oczywistością. To nasze subiektywne poczucie poparte od kilkudziesięciu lat teoriami naukowymi. – Na tym etapie rozwoju nauki już nie zadajemy sobie pytań, czy tereny z zielenią działają na nas korzystniej. Teraz zastanawiamy się, jakie ich cechy w jaki sposób działają, jakie wywołują odczucia i reakcje. W badaniach, którymi kieruję, najbardziej interesują mnie nie proste związki, ale związki złożone, pokazujące układy przyczynowo-skutkowe – wyjaśnia prof. Aleksandra Lis. – Nie szukamy idealnych rozwiązań, bo ich nie ma. Szukamy rozumienia złożonej sieci odczuć człowieka, żeby podejmować właściwe decyzje w danej, unikalnej sytuacji – dodaje architekt. 

infografika
Infografika: Olga Drozdowska

Wraz dr Łukaszem Pardelą, zespołem naukowców i studentów Uniwersytetu Przyrodniczego (Karolina Zalewska, Ewa Adamczak, Alicja Cenarska, Klaudia Bławicka, Barbara Brzegowa, Anastasiia Matiiuk) oraz Pawłem Iwankowskim, psychologiem z Gdańska, specjalistą w zakresie analiz statystycznych, opublikowała w czasopiśmie „Landscape and Urban Planning” wyniki dwóch badań: „Jak ilość zieleni w parkach miejskich wpływa na preferencje odwiedzających w kontekście naturalności, czytelności i postrzeganego zagrożenia”  oraz „Jak roślinność wpływa na preferencje, tajemnicę i niebezpieczeństwo w fortyfikacjach i parkach na terenach miejskich”. 

Parki pod lupą

Prace te próbują odpowiedzieć na pytanie, jakie czynniki i w jaki sposób sprawiają, że gęsta zieleń wpływa na nasz odbiór, w parkach i na terenach fortyfikacji. Wykorzystują matrycę Kaplanów, która jest jedną z teorii wyjaśniających te preferencje. Zakłada ona, że to, czy krajobrazy nam się podobają i w jakim stopniu, zależy od czterech czynników: spójności i złożoności oraz tajemniczości i czytelności. W swoich badaniach prof. Lis najczęściej stosuje metodę badawczą, w której analizowane są krajobrazy.

– To dość nietypowe podejście do badań ankietowych, bo zwykle porównuje się ludzi. Gdybyśmy, przykładowo, spytali respondentów, czy lubią gęsto zarośnięte parki, moglibyśmy porównać odpowiedzi: tyle a tyle lubi, nie lubi, nie ma zdania. Taką grupę można też analizować pod kątem socjodemograficznym, porównując odpowiedzi u osób w różnym wieku i różnej płci. Metoda, którą najczęściej w ostatnich latach się posługuję, jest zupełnie inna. Grupę badawczą tworzą krajobrazy reprezentowane przez zdjęcia, oceniane przez tzw. sędziów kompetentnych – osoby, które przyznają im ocenę na określonym wymiarze. Średnia ocen jest wartością, którą posiada dane zdjęcie. Możemy to porównać do ocen przyznawanych łyżwiarzom figurowym, gdzie ocena pary jest średnią ocen sędziów. Kiedy już mamy oceny wszystkich zdjęć, możemy je porównywać między sobą, sprawdzając statystycznie, jak powiązane są te oceny ze sobą. Przykładowo, sprawdzamy, czy wraz ze wzrostem gęstości zieleni rośne nasze poczucie zagrożenia. 

W pierwszym badaniu postawiono hipotezy: naturalność obniża czytelność, przez co parki wydają się mniej bezpieczne oraz tę, że ilość zieleni wpływa na postrzegane bezpieczeństwo, ponieważ zmniejsza czytelność.

infografika
Infografika: Olga Drozdowska

127 uczestników oceniało 120 fotografii krajobrazów parkowych, wybranych z zestawu tysiąca zdjęć zrobionych w parkach Wrocławia. Fotografie wykonano późną wiosną lub latem, w pełni wegetacji, w słoneczne dni, między godz. 10 a 15, bez scen z elementami wyjątkowo atrakcyjnymi (np. stawy) i bez scen przedstawiających zaniedbania. Wszystkie te kryteria miały zminimalizować wpływ innych czynników. W kwestionariuszu uczestnicy, o różnym wieku i płci, odpowiadali na pytania dotyczące poczucia bezpieczeństwa, czytelności, naturalności i preferencji.

Okazało się, że dziko wyglądające parki, pełne gęstej naturalnej zieleni są postrzegane jako mniej bezpieczne niż parki z widoczną ingerencją człowieka, ponieważ są mniej czytelne. Jeśli natomiast te „dzikie” parki ukształtuje się w czytelny sposób, z myślą o bezpieczeństwie, wtedy wzbudziłyby pozytywne odczucia wśród zwiedzających.

Na tropie tajemnicy

Parki miejskie odgrywają ważną rolę w jakości codziennego życia mieszkańców miast, pozwalają na wypoczynek, regenerację, szybki, tani i łatwy kontakt z naturą. W kolejnym badaniu istotny był dodatkowo aspekt kulturowy: fortyfikacje to nie tylko zieleń, to przede wszystkim zabytki o istotnej wartości historycznej, element europejskiego dziedzictwa militarnego. Dr Łukasz Pardela, współautor badania, wcześniej zajmował się naukowo fortyfikacjami pod kątem historycznym i konserwatorskim. – W aktualnym projekcie połączyliśmy nasze obszary zainteresowań – mówią autorzy. 

Według danych z 1997 r. w Polsce mamy około 4817 fortyfikacji, różnych rozmiarów, typów i pochodzenia. Autorzy przyznają, że nie ma zbyt wielu badań nad preferencjami wobec historycznych obiektów, niewiele wiadomo o upodobaniach tych, którzy odwiedzają fortyfikacje. Zwykle ich znaczenie rozważano z punktu widzenia kulturowego, a otaczającą je zieleń traktowano jako niszczyciela, który uszkadza zabytkowe konstrukcje. 

infografika
Infografika: Olga Drozdowska

– Kiedy jednak potraktujemy je, podobnie jak parki, jako miejsca rekreacji, wówczas otwiera się nowy obszar do badań. Konserwatywne szkoły konserwacji zakładały, że takie obiekty powinny być odsłonięte, jak najlepiej ukazywać dawne struktury. Zieleń, która z czasem pojawia się na nich, powinna być usuwana, żeby nie zatarła tych struktur i nie rozsadzała murów. Tymczasem nasze badania wykazują, że ludziom zieleń na fortyfikacjach podoba się, bo dzięki niej wydają się bardziej tajemnicze. Nie pokazują wszystkich elementów, pozostawiają pole do wyobraźni, poszukiwań. To skłania do zrewidowania dawnych poglądów i rozważenia takich kierunków rewaloryzacji, w których forty będą nie tyle martwym pomnikiem historii, co atrakcyjnym miejscem eksploracji i wypoczynku. Zamiast podkreślać konflikt interesów lepiej szukać kompromisów: uszanować i argumenty konserwatorów, i przyrodę; architektura i zieleń mogą ze sobą współistnieć – uważa profesor.

W badaniu, które miało pokazać relacje pomiędzy tajemnicą, zagrożeniem i preferencjami, 83 uczestników (61 kobiet i 22 mężczyzn) oglądało zdjęcia wybrane losowo z większej puli: 60 fotografii krajobrazów warownych z XIX i XX wieku z Chełmna, Grudziądza, Nysy, Poznania, Torunia i Wrocławia oraz 60 fotografii wrocławskich parków. Podobnie jak w poprzednim badaniu wykonano je wiosną lub latem, w słoneczne dni, unikając kadrów ze śladami degradacji, zachowań antyspołecznych lub wyjątkowo dekoracyjnych elementów.

Wyniki pokazały, że w parkach większy wpływ na nasze odczucie miało poczucie zagrożenia, tam wolimy jednak czytelność. Odwrotnie jest w przypadku fortów, gdzie zwyciężyła tajemniczość – tam gęstą zieleń lubimy, bo przydaje tajemniczości tym obiektom, pomimo tego, że wydają się przez to niebezpieczne. 

park pawłowicki
Parki z naturalną roślinnością nie cieszą się popularnością, gdy są mało przejrzyste i niebezpieczne. Naturalność parku nie jest jednak źródłem lęku, jeśli ma on czytelny układ
fot. Tomasz Lewandowski

– Tajemniczość jest bardzo ważnym elementem atrakcyjności krajobrazu. Tajemnicze krajobrazy skłaniają nas do pójścia dalej, zaspokojenia naturalnej ciekawości, dążenia do zdobycia nowych informacji, a o to przecież chodzi w  turystyce. Jednak tajemniczość ma też minusy: wiąże się z obniżeniem poczucia bezpieczeństwa – kiedy nie wiemy, co się dzieje za zakrętem, z jednej strony jesteśmy ciekawi, co skłania nas do eksploracji – ale z drugiej możemy się bać potencjalnego zagrożenia, co nas przed tą eksploracją powstrzymuje. Nasze badania wykazały, że tajemnicze krajobrazy są często równocześnie mało czytelne, więc mniej bezpieczne. Dlatego tajemniczość jest pożądana turystycznie, ale tylko tam, gdzie poczucie zagrożenia nie występuje – mówią autorzy.

Przyznają, że wyniki obu badań nie były zaskoczeniem. Hipotezy badawcze postawione na początku potwierdziły się: parki z naturalną roślinnością nie cieszą się popularnością, gdy są mało przejrzyste i niebezpieczne. Naturalność parku nie jest jednak źródłem lęku, jeśli ma on czytelny układ.

Bez prostej recepty

Wyniki mogą być wykorzystane do planowania zrównoważonych miejskich terenów zielonych. Są wskazówką dla projektantów zieleni; wskazują, w jaki sposób cechy fizyczne parków miejskich wpływają na postrzeganie ich przez odwiedzających. Prof. Aleksandra Lis zastrzega jednak, że nie ma prostej „recepty” na parki i że należy rozróżniać pomiędzy tym, co jest celem nauki i tym, co jest celem projektantów. 

infografika
Infografika: Olga Drozdowska

– Nauka w żadnym wypadku nie powinna rzeczywistości oceniać, ani odpowiadać na pytania, co powinniśmy robić. Celem nauki jest rozumienie i przewidywanie. Nasze odpowiedzi mogą tylko pomóc osobom odpowiedzialnym za kształtowanie przestrzeni – uważa.  

– Badania nad poczuciem bezpieczeństwa w parkach w zdecydowanej większości wykazują, że gęsta zieleń obniża poczucie bezpieczeństwa. Z tych badań często wysnuwane są wnioski takie, że należy parki kształtować jako otwarte przestrzennie, z zastosowaniem drzew, najlepiej z wysoko posadowioną koroną i bez roślinności średniej, czyli krzewów tworzących przesłony widokowe. Jednak, choć takie przestrzenie niewątpliwie są bezpieczniejsze, niekoniecznie oznacza, że są lepsze. Ludzie poszukują w parkach różnych wartości, nie tylko bezpieczeństwa. Taką są chociażby badane przez

nas w obu artykułach tajemniczość i naturalność dająca poczucie pełniejszego kontaktu z przyrodą. Choć oba te czynniki, naturalność i tajemniczość, występują w miejscach zwykle mniej bezpiecznych, nie należy ich pomijać. One bowiem mogą wpływać na nas upodobania i w efekcie wybory dotyczące korzystania z danych miejsc a nawet z całego parku w celach rekreacyjnych. Projektowanie jest sztuką myślenia jednocześnie o wielu aspektach, które wynikają ze zróżnicowania uwarunkowań sytuacyjnych. Nie zalecałabym dzikich i tajemniczych zakątków w miejscach obciążonych przestępczością. Ale za to w miejscach bezpiecznych, takich, z których korzysta wiele osób, albo ogrodzonych, monitorowanych – jak najbardziej. Czy możemy sobie wyobrazić nasz Ogród Botaniczny ukształtowany według zasad przestrzeni bezpiecznej, bez gęstej roślinności, uroczych, romantycznych zakątków? – dodaje prof. Aleksandra Lis.

park-pawlowicki-staw.jpg
Większość badań wykazuje, że gęsta roślinność niekorzystnie wpływa na naszą ocenę danego miejsca w parku. Jednak są też badania, które wykazują coś odwrotnego – gęstość roślinności bywa oceniana pozytywnie właśnie wtedy, gdy jest kojarzona z bioróżnorodnością
fot Tomasz Lewandowski

Podkreśla, że na wiele pytań nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Również na to, czy doceniamy bioróżnorodność krajobrazów, czy mylimy ją z zaniedbaniem. Gęstość roślinności bywa oceniana pozytywnie właśnie wtedy, gdy jest kojarzona z bioróżnorodnością. 

– Wykazano, że taka ocena jest wyższa u osób o większej świadomości ekologicznej. Jednak więcej badań wykazuje wpływ negatywny takiej zieleni na preferencje. Częściowo jest to związane z obniżonym poczuciem bezpieczeństwa, a częściowo właśnie z wrażeniem chaosu i zaniedbania, co zresztą się łączy. Mówi o tym teoria wybitych szyb: ślady zniszczeń, dewastacji są sygnałem braku gospodarza i nadzoru terenu, a to zwiększa poczucie bezkarności i poziom przestępczości. Ludzie o wysokiej świadomości ekologicznej będą postrzegać ograniczenie ingerencji człowieka i budowanie bioróżnorodności jako celowy, świadomy i proekoloiczny zabieg. Ci o niskiej świadomości mogą takie krajobrazy odebrać jako zaniedbane, zapomniane nieużytki, które przyciągają niebezpieczne osoby i niewłaściwe zachowania – wyjaśnia profesor.  

Jej artykuły opublikowane w „Landscape and Urban Planning” są częścią szerokiego nurtu badań dotyczących preferencji krajobrazowych, w których sprawdzano, jaki wpływ mają określone cechy parków na upodobania ludzi. 

Większość badań wykazuje, że gęsta roślinność niekorzystnie wpływa na naszą ocenę danego miejsca w parku. Jednak są też badania, które wykazują coś odwrotnego. 

– To nie dziwi, bo cechy rzeczywistości, które działają na nas, tworzą złożone systemy. Stwierdzenie, czy w określonej sytuacji gęsta roślinność wpłynęła na nasz odbiór pozytywnie czy negatywnie pozwala na rozumienie i przewidywanie odczuć ludzi w ograniczonym zakresie. Dużo lepiej możemy rozumieć i przewidywać te odczucia, kiedy poznamy, choćby szczątkowo, taki system – mówi architekt. 

iluminacja
Prof. Aleksandra Lis – Niestety oświetlenie parków projektuje się według norm dla ulic, a takie bezpośrednie przełożenie jest negatywne, ścieżki parkowe są zalane zbyt mocnym wysokim światłem. Należy zmniejszyć natężenie światła i wyprowadzić je także poza ścieżki, na przykład podświetlając punktowo wybrane drzewa
fot. Materiały zespołu architektów krajobrazu z UPWr, którzy wygrali konkurs iluminacji Ogrodu Botanicznego

W innych badaniach, którymi kierowała, sprawdzano m.in. poczucie bycia obserwowanym i słyszanym (czyli bycia pod kontrolą), wpływ obecności ludzi, ich liczby i odległości, w jakiej się znajdują na prywatność, poczucie zagrożenia i preferencje, a także wpływ ukształtowania terenu na prywatność i poczucie zagrożenia. 

W najnowszym projekcie będzie badać wpływ oświetlenia parków, m.in. na nasze upodobania, poczucie zagrożenia, tajemniczość i czytelność przestrzeni. Część eksperymentu przeprowadzi w Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu.

– Niestety oświetlenie parków projektuje się według norm dla ulic. Takie bezpośrednie przełożenie jest negatywne, ścieżki parkowe są zalane zbyt mocnym wysokim światłem. Szkodzi to zwierzętom i roślinom, zaburzając ich dobowy cykl, nie przydaje urody parkowi i nie zapewnia poczucia bezpieczeństwa ludziom, bo poza ścieżkami reszta tonie w mroku. Należy zmniejszyć natężenie światła i wyprowadzić je także poza ścieżki, na przykład podświetlając punktowo wybrane drzewa – radzi prof. Aleksandra Lis. 

Aneta Augustyn

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpglogo-1.png