eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Justyna Horbowy – z miłości do kwiatów

Justyna Horbowy, studentka drugiego roku architektury krajobrazu, zdobyła czwarte miejsce na Czwartych Florystycznych Mistrzostwach Polski Juniorów. Udział w nich dofinansował jej Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu.

Jest absolwentką architektury krajobrazu w opolskim technikum. Na studia dostała się bez trudu – jako olimpijka. Kwiaty są wielką miłością jej życia, żartuje też, że talent plastyczny jest u niej dziedziczny. Zmarły w 2019 r. prof. Zbigniew Horbowy, rektor Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, wybitny polski szklarz, to brat stryjeczny jej dziadka.

Przygoda z Daisy

Czwarte Florystyczne Mistrzostwa Polski Juniorów odbyły się w maju w Pszczynie, na zamku rodziny von Pless, tej samej, do której należał zamek Książ i włości wokół niego. Najsłynniejszą przedstawicielką rodu książąt pszczyńskich była jednak Brytyjka, księżna Daisy. I to jej poświęcono część zadań konkursowych. Pierwsze brzmiało „Bądź jak Daisy. Bądź zmianą” – zawodnicy mieli wykonać instalację z własnych materiałów, ale odwołującą się w koncepcji do charytatywnej działalności księżnej. W drugim zadaniu należało kwiatami i kompozycją kwiatową opowiedzieć miłość Daisy do koni i jazdy konnej. Temat trzeciego zadania zawodnicy poznali na 10 minut przed startem, dostali na jego realizację 90 minut, co jak przyznaje Justyna, wiązało się i z tempem pracy, i ze stresem. Czwarte zadanie dawało za to ogromne pole do popisu – trzeba było wymyślić dekorację ślubną do ręki na angielski ślub Daisy, czyli po prostu zrobić bukiet ślubny. 

Fragment pierwszej pracy Justyny – instalacji nawiązującej do działalności charytatywnej księżnej Daisy. I koronki, które zrobiła babcia studentki UPWr
Fragment pierwszej pracy Justyny – instalacji nawiązującej do działalności charytatywnej księżnej Daisy. I koronki, które zrobiła babcia studentki UPWr
fot. archiwum prywatne

Pierwsza z prac Justyny zrobiła ogromne wrażenie na licznej widowni i została wysoko oceniona za idee przez międzynarodowe jury. Niezwykle efektowna kolorystycznie i materiałowo kompozycja przygotowana w czasie drugiej konkurencji została zaprezentowana na koniu podczas wielkiej parady na pszczyńskim rynku. Trzecie zadanie było niespodzianką, do której zawodniczka nie mogła przygotować się wcześniej. Wykazała się jednak opanowaniem, ogromną wiedzą i kunsztem technicznym, co docenili uczesnicy i jury. W tej rywalizacji należało przygotować kwiatową wazę na pałacowym dziedzińcu. Uzyskała tu świetny efekt wizualny, stosując oryginalną formę. W ostatniej konkurencji Justyna zaprezentowała bukiet angielski z zastosowaniem wielu misternych technik.

Rodzinna pasja

– Z mamą prowadzimy pracownię florystyczną. Nie mamy punktu, do którego można przyjść i wyjść z niego z kwiatkiem, czy bukietem na imieniny. My tworzymy kwiatowe kompozycje na specjalne okazje, dekoracje kwiatowe. I zawsze chciałam to robić. Ta pracownia i moje studia wzięły się z pasji florystycznych. Od dziecka lubiłam siedzieć w ogrodzie, pracować z roślinami. Mój tato kocha ogród, moja babcia uczyła w szkole przyrody, mama też jest florystką, więc ze mną nie mogło być inaczej – uśmiecha się Justyna Horbowy i dodaje, że wspólna pasja nie oznacza, że w jej rodzinie wszystkim podoba się to samo. Ona lubi kompozycje dyskretne, intrygujące tajemnicą, budowane z polnych kwiatów. Jej mama kocha rozmach, spektakularny efekt w stylu wielkiego „wow”.

– I od dziecka miałam inny gust i spierałam się z tu z mamą, która robi piękne rzeczy, ale kompletnie inne od moich – opowiada Justyna, która do swojej pierwszej konkursowej pracy w Pszczynie zaangażowała babcię (dziergała na szydełku koronki), tatę i miejscowego leśnika, od którego dostała zgodę na zebranie w lesie niedaleko domu konarów, mchu i hub.

Florysta jak człowiek renesansu

Jak podkreśla Justyna, florysta dzisiaj to człowiek, który musi mieć szeroką wiedzę. Nie tylko znać gatunki roślin i ich trwałość, ale też mieć świadomość kontekstu historycznego, mód w tworzeniu ogrodów. Bez tej wiedzy historycznej trudno byłoby z marszu stworzyć nie tylko bukiet ślubny księżnej Daisy, ale też dekorację kwiatową do pałacu renesansowego czy barokowego. Równie ważne są wyobraźnia plastyczna i… umiejętność rysowania. Bo projekty powstają nieraz i kilka miesięcy, poprawiane, modyfikowane, udoskonalane.

Koń z dekoracją kwietną przygotowaną przez Justynę w kolejnym zadaniu konkursowym
Koń z dekoracją kwietną przygotowaną przez Justynę w kolejnym zadaniu konkursowym
fot. archiwum prywatne

– Problemem jest też wbrew pozorom dostępność kwiatów. Coraz mniej jest rodzimych producentów, coraz więcej kwiatów sprowadzamy i to nawet z Afryki. A ja osobiście jestem wielką miłośniczką rodzimych gatunków, kocham polne kwiaty, goździki, uważam zresztą, że z tych łąkowych maków i chabrów, szałwii, lawendy, słoneczników i malw można wyczarować prawdziwe cuda. Najbliższy mojej estetyce jest ogród angielski, gdzie naczelną zasadą jest swoboda i wolność – opowiada Justyna i dodaje, że od niedawna ma własną działkę, na której tworzy ogród swoich marzeń. – na pewno kwiaty z mojego ogrodu będę wykorzystywać do tworzonych przeze mnie kompozycji, ale to wymaga czasu, bo zbudowanie takiego miejsca to nie tylko kwestia zaangażowania, ale też i funduszy. Ogród to naprawdę duża i kosztowna inwestycja.

Zbudować swoją pozycję

Justyna Horbowy w konkursach i pokazach florystycznych uczestniczy już od szkoły średniej. Z dumą podkreśla, że coraz częściej jest zapraszana na pokazy – to najlepszy dowód na konsekwentne budowanie własnej pozycji w dość hermetycznym środowisku florystów, które w Polsce liczy sobie zaledwie kilkaset osób.

– Trzeba też pamiętać, że niezależnie od piękna kwiatów, przeżyć, jakie daje nam podziwianie kompozycji kwiatowych, stoi za nimi ciężka, fizyczna praca. Po kwiaty jeździmy na giełdę. Na tej wrocławskiej trzeba być już o 4 rano, więc najlepiej we Wrocławiu jest nocować. Przywiezione w specjalnych pojemnikach kwiaty trzeba rozpakować. Wszystkie swoje ważą. Do tego pracuje się w chłodnym pomieszczeniu. No i jak się buduje bukiet, to niezależnie od tego, czy przycinamy coś sekatorem, czy wijemy, cały czas trzymamy go w dłoni, nie odkładamy. A taki bukiet naprawdę może ważyć nielicho. Trzeba mieć więc w sobie zapał, pasję, miłość i kondycję fizyczną – uśmiecha się Justyna Horbowy.

– Kocham kwiaty, ogród, przyrodę, a florystyka to moja wielka pasja – mówi Justyna Horbowy
– Kocham kwiaty, ogród, przyrodę, a florystyka to moja wielka pasja – mówi Justyna Horbowy
fot. archiwum prywatne

Prof. Katarzyna Tokarczyk-Dorociak, kierownik Katedry Architektury Krajobrazu o Justynie mówi tak: Jest aktywną członkinią naszego SKN Architektury Krajobrazu. Zawsze chętna do działania, angażuje się w projekty naukowe i praktyczne. Najbardziej ze wszystkich uwielbia związane z florystyką i zielenią we wnętrzach. Jest czeladnikiem florystą, a marzy, by zdobyć mistrzostwo w tym zawodzie. Dzieli się swoimi umiejętnościami z koleżankami z roku i koła naukowego.

Nagrody, wyróżnienia, stypendia

Justyna, oprócz 4. miejsca na Florystycznych Mistrzostwach Polski Juniorów 2023 ma na koncie też wiele innych wyróżnień. W lutym 2023 r. jedno zdobyła w konkursie na florystyczną torebkę organizowanym przez OASIS, w 2022 r. zajęła 3. miejsce w konkursie Młodych Talentów na Międzynarodowych Targach Gardenia, była finalistką w ogólnopolskim konkursie o grand dla młodych w szkole florystycznej „Kwitnące Horyzonty”, zajęła 2. miejsce na wojewódzkim konkursie ROD na kosz dożynkowy, 2. miejsce w konkursie ogólnopolskim o grand w szkole florystycznej „Kwitnące Horyzonty”, w 2021 wywalczyła stypendium ministra właściwego do spraw oświaty, stypendium prezydenta Wrocławia, została laureatką Ogólnopolskiej olimpiady wiedzy i umiejętności rolniczych, a w 2019 r. zajęła 1. miejsce w indywidualnych mistrzostwach Opola... w pchnięciu kulą. Justyna może się też pochwalić udziałem w ważnych nie tylko dla niej projektach. W 2021 r. była asystentką  florysty i pomagała w wykonywaniu wystawy kwiatowej podczas 48. i 49. lata kwiatów w Otmuchowie, w tym samym roku zaprojektowała ogród kieszonkowy przy ul. Hallera w Opolu – w ramach budżetu obywatelskiego, aranżowała ściany w Bibliotece Głównej UPWr, gdzie w ramach projektu malowała murale. Była także zaangażowana w projekt Floryści dla WOŚP i jest  twórczynią wystawy Make love not war.

kbk

Powrót
27.06.2023
Głos Uczelni
studenci
sukcesy
Galeria zdjęć

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg