Białko z czarnej muchy to przyszłość żywienia?
Studenci SKN Żywienia Zwierząt udowodnili, że hodowla much Hermetia illucens przeznaczona na produkcję białka jest możliwa oraz korzystna dla środowiska i zdrowia. O swoim projekcie opowiedzieli na wykładzie.
Pomysł na projekt dotyczący owadów, jak mówią studenci, podsunęła im opiekunka koła dr Martyna Wilk z Katedry Żywienia Zwierząt i Paszoznawstwa. – Zaciekawił nas ten temat, ponieważ spożywanie owadów jest w dalszym ciągu tematem tabu w Europie. Niepotrzebnie – mówi Natalia Knapczyk, studentka zootechniki. Razem z nią w projekt zaangażowani byli również Rozalia Kowal, Oktawia Pożarska i Szymon Gwoździewicz.
Rozalia Kowal podkreśla, że projekt udało się zrealizować dzięki wygranej w konkursie Funduszu Aktywności Studenckiej (FAST), który wspiera przedsiębiorczość akademicką, zaangażowanie w rozwój badań naukowych, innowacyjność i kreatywność studencką. – Poza udowodnieniem tego, że miejska hodowla muchy czarnej z przeznaczeniem na produkcję białka jest możliwa oraz korzystna dla środowiska i zdrowia, projekt pozwolił nam sprawdzić się w różnych rolach: jako stolarze, hodowcy, czy nawet analitycy chemiczni. To doświadczenie pozwoliło nam to się rozwinąć na różnych płaszczyznach – śmieje się członkini koła.
Hodowla muchy czarnej a środowisko
Korzyści z hodowli muchy czarnej, czyli Hermetia illucens, na białko jest wiele. Po pierwsze, taka hodowla charakteryzuje się śladową ilością emisji gazów cieplarnianych w porównaniu do hodowli innych zwierząt. Po drugie, zużycie wody jest o wiele mniejsze niż przy utrzymaniu zwierząt gospodarskich.
Ponadto, wyizolowany tłuszcz może być wykorzystywany w żywieniu zwierząt, do produkcji biodiesla, w przemyśle kosmetycznym, spożywczym i chemicznym. Martwe larwy i muchy, a także ich odchody, stanowią zaś wartościowy nawóz – w zależności od zastosowanej diety masa wytworzonych odchodów przez 100 larw Hermetia illucens wynosi od 21 do 114 gramów.
Korzyści nie tylko dla środowiska
Hermetia illucens ma też wartości odżywcze – np. jej liofilizowana postać zawiera białko, aminokwasy i chitynę, która jest używana jako suplement diety lub stabilizator, ma też szerokie zastosowanie w farmakologii – wspomaga utrzymanie prawidłowej masy ciała, wspiera układ moczowy, reguluje poziom cholesterolu, pochłania toksyny, metabolity i metale ciężkie z układu pokarmowego, a także korzystnie wpływa na zęby paznokcie i cerę.
Z larw i prepoczwarek muchy czarnej można produkować mączkę, która cechuje się wysoką zawartością białka, tłuszczu i popiołu surowego. Co ciekawe, larwy muchy czarnej posiadają skład odżywczy porównywalny do mięsa ryb czy drobiu. Zawartość białka w mączkach pełnotłustych z owadów we wszystkich stadiach rozwojowych waha się od 40% do 60%.
Żywe larwy wykorzystuje się w hodowli zwierząt akwakultury, czy też zwierząt egzotycznych. A z odpowiednio przygotowanych larw można produkować karmę dla zwierząt – i to hipoalergiczną. Dziś wiele domowych pupili cierpi na alergie pokarmowe w związku z czym mogą spożywać konkretnego rodzaju mięsa najczęściej wołowiny lub drobiu. Larwy muchy czarnej posiadają dobrze przyswajalne białko, stanowiąc świetną alternatywę dla karm marketowych, które często w swoim składzie zawierają zboża cukry i odpadki produkcyjne. Ponadto, karma z dodatkiem owadów jest lekkostrawna i ze względu na specyfikę hodowli nie zawiera antybiotyków, hormonów i sterydów.
Dlaczego akurat Hermetia illucens?
– Wybraliśmy do projektu muchę Hermetia illucens ze względu na jej krótki okres wylęgania, który wynosi około 45 dni. Nie przenoszą one również chorób – mówi Oktawia Pożarska, członkini koła SKN Żywienia Zwierząt, dodając, że projekt zakończył się sukcesem – studenci udowodnili, że miejska hodowla much Hermetia illucens przeznaczona na produkcję białka z wykorzystaniem miejskich odpadów organicznych jest możliwa i korzystna.
Podczas wykładu, studentki opowiedziały jak udało im się zbudować drewniane wiwarium i założyć hodowlę. Larwy much karmione były odpadami organicznymi, czyli obierkami i różnymi odpadami kuchennymi. Takie hodowle prowadzone na większą skalę mogłyby wyraźnie przyczynić się do zmniejszenia zapotrzebowania na hodowlę zwierząt gospodarskich, tym samym przyczyniając się do walki ze zmianami klimatycznymi.
– Choć w Europie jedzenie owadów jest mało popularne, to zachęcamy, by przełamać lęk i poszerzyć horyzonty. W końcu krewetki dawniej też nie były popularne w Europie, a dziś można je znaleźć w większości restauracji. Najlepiej zacząć od edukowania się – czytania artykułów czy oglądania filmów – materiałów w Internecie jest mnóstwo. Kto wie, może białko z owadów, w tym muchy czarnej, to przyszłość żywności – mówi Natalia Knapczyk.