eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Wspieramy naszego absolwenta, uchodźcę z Syrii

„Kobieta źródłem miłości” – tak swoją wystawę zatytułował Khaled Basmadji, absolwent naszej uczelni, Syryjczyk, który uciekł z kraju ogarniętego wojną.

Wystawa, na której prezentowanych jest trzydzieści prac prof. Khaleda Basmadjia, zrodziła się z potrzeby serca – Syryjczyk z Aleppo do Wrocławia przyjechał wiele lat temu na studia, na weterynarię. Na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu zrobił też doktorat. Dzisiaj jednak jest wygnańcem z własnej ojczyzny ogarniętej wojną domową.

Khaled Basmadji po uzyskaniu doktoratu w Polsce w Syrii pracował jako specjalista ds. higieny żywności, a później naukowo, jako mikrobiolog. Ale z Polską, w której zdobył wykształcenie, połączyły go nie tylko studia – zakochał się w dziewczynie. – Zaraz na studiach. Byłem taki bezczelny, że jak tylko ją widziałem, to od razu siadałem przy niej. I wcale nie była miła, powiedziałbym, że była szorstka wobec mnie – uśmiecha się Khaled Basmadji, który oświadczył się swojej przyszłej żonie, kiedy pracował nad doktoratem.

khaled_basmadji
Prof. Khaled Basmadji ukończył studia i obronił doktorat na UPWr, później powrócił
do Aleppo w Syrii, gdzie pracował na Uniwersytecie Medycznym.
Dzięki żonie Polce posiada polskie obywatelstwo.
fot. archiwum prywatne

– Najpierw jednak moi teściowie powiedzieli „zgodzimy się, jak poznamy twój kraj”. Zaprosiłem ich więc do Aleppo, by przekonali się, że Syryjczycy są bardzo podobni do Polaków. Rodzinni, gościnni, odważni. Mój tatuś, bo dla mnie ojciec mojej żony jest i moim ojcem, był oficerem Armii Krajowej i walczył w czasie wojny na Lubelszczyźnie, a potem komuniści zamknęli go do więzienia we Wronkach. To wielki honor walczyć o swoją ojczyznę, a dla mnie i dla moich krewnych w Syrii to było bardzo ważne – żeby moja żona była z dobrego rodu, takiego, w którym ważne są wartości i zasady honoru – podkreśla Syryjczyk, który wiele lat temu nie przypuszczał, że daleka Polska kiedyś naprawdę stanie się jego drugą ojczyzną i prawdziwym domem.

Kiedy polscy rodzice przyjechali do syryjskich rodziców Khaleda Basmadji’ego do Aleppo, akurat był Ramadan, wielkie święto muzułmanów.

– I mój brat w pokoju przeznaczonym dla nich powiesił krzyż na ścianie i obrazek z Matką Boską. Pamiętam, że tatuś nie chciał jeść w ciągu dnia, bo powiedział, że skoro my nie jemy, to on też nie będzie z szacunku dla naszego święta – tak się uczyliśmy siebie – opowiada z uśmiechem specjalista mikrobiolog, który oprócz miłości do nauki wiele lat temu odkrył w sobie pasję malarską i jak mówi, swoje obrazy nosi w głowie. Dojrzewają, czasem długo i wolno, czekają, jedne dłużej, inne krócej. Aż w końcu przelewają się na płótna.

– To malarstwo pozwala mi opowiedzieć emocje, jakie noszę w sobie. I dzielić się nimi z ludźmi – mówi Khaled Basmadji, którego ze starożytnego Aleppo wygnała wojna, ale który z dumą opowiada o sukcesach swoich dzieci. Córka ponad rok temu obroniła doktorat w Rzeszowie (– z wyróżnieniem! – chwali się tato), a syn Marek Fared w 2006 roku zdobył V Nagrodę w ogólnopolskim konkursie pianistycznym im. F. Chopina w Warszawie (– a teraz pracuje w Londynie i bardzo jestem z niego dumny, bardzo).

wystawa_syria_1
Obraz pt. „Grunt to rodzina”
autorstwa prof. Khaleda Basmadji’ego
fot. Tomasz Lewandowski

Plan miał prosty: kończy 70 lat, zostaje emerytem, sprzedaje dom w Aleppo i wszystko, co się sprzedać da i przyjeżdża do kraju swojej miłości – do Polski.

– Ale okazało się, że nie poczekam do siedemdziesiątki. Polityka nie dała mi szansy. Porzuciłem swój kraj. Żyję tutaj, właściwie bez pracy, bo nikt nie chce wykorzystać mojej wiedzy. Więc mam choć moje obrazy, którymi mogę się dzielić z innymi ludźmi – tłumaczy Khaled Basmadji i dodaje: – Jestem muzułmaninem, ale tak jak chrześcijanie wierzę w jednego Boga. Terroryści z Państwa Islamskiego nie mają nic wspólnego z islamem i wiarą, to bezbożnicy, którzy wierzą tylko w śmierć i zniszczenie, bo na pewno nie wierzą w Boga – tego Jedynego, w którego wierzą chrześcijanie i muzułmanie, mający wielki kult dla Marii matki Jezusa i dla samego Jezusa, którego uważają za proroka.

Obrazy Khaleda Basmadji’ego przepełnione są mistyką Wschodu i przywodzą na myśl ikony. Zaskakują tajemniczymi kobietami, czasem bez twarzy, „dziewczynami ze Wschodu”, które niosą w sobie zagadkę do rozszyfrowania.

wystawa_syria_2
Obraz pt. „Ucieczka kobiet i dzieci” autorstwa prof. Khaleda Basmadji’ego
fot. Tomasz Lewandowski

Khaled Basmadji do 2012 roku pracował na Uniwersytecie Medycznym w Aleppo. Był profesorem, a malarstwo, które dzisiaj jest sensem jego życia, było wtedy tylko hobby. W 2012 roku naukowiec-malarz przyjechał na miesiąc wakacji do Polski. Miał bilet powrotny, ale jak się okazało, to była podróż w jedną stronę – lotnisko w starożytnym Aleppo, jednym z najpiękniejszych miast Bliskiego Wschodu, przestało istnieć. Wojna zamknęła mu drzwi do Syrii. Basmadji został w Polsce. Dzisiaj ma polskie obywatelstwo.

Obrazy prezentowane w patio gmachu głównego Uniwersytetu Przyrodniczego można kupić – idea zorganizowania tej wystawy zrodziła się z potrzeby wsparcia Khaleda Basmadji’a w jego trudnej życiowej sytuacji.

Wystawa „Kobieta źródłem miłości” czynna będzie do 29 kwietnia. Wernisaż odbędzie się 18 marca w samo południe.

kbk

Powrót
17.03.2016
Głos Uczelni
wydarzenia

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg