eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Przyrodnicy o zieleni na cmentarzach

Polskie cmentarze mogłyby być ogrodami pamięci, a są betonowymi pustyniami. Przyrodnicy z niepokojem obserwują zmiany w wyglądzie nekropolii.

Ostatnie dni października to czas krzątaniny na cmentarzach, warto przy tej okazji posłuchać przyrodników, którzy z ogromnym niepokojem obserwują, jak niekorzystnie zmienia się wygląd polskich nekropolii. Przeważają na nich groby całkowicie zabudowane, w formie kamiennych lub lastrykowych pomników i płyt, które prawie całkowicie wyparły dominujące dawniej mogiły ziemne, porośnięte i otoczone roślinami. Dodatkowo znikają z cmentarzy wysokie drzewa.

Dr Elżbieta Szopińska z Instytutu Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu uważa, że to, co dzieje się w nekropoliach to kolejny przejaw źle prowadzonej urbanizacji, nieuwzględniającej podstawowych zasad zrównoważonego rozwoju (zrównoważonego, czyli z poszanowaniem naturalnego środowiska, tak by zaspokajanie potrzeb mieszkańców nie kolidowało z interesem przyszłych pokoleń).

cmentarz1

fot. Wikimedia

Dr Szopińska, która specjalizuje się w badaniach zieleni w miastach, mówi: – Wyniki badań wskazują na katastrofalne zanikanie w wielu miejscowościach zieleni historycznej, wysokiej. Jej zasoby w krajobrazie nie są uzupełniane. Kolejnym poważnym problemem, zarówno w kontekście wartości przestrzennych, jak i przyrodniczych, jest zastępowanie drzew liściastych zimozielonymi gatunkami iglastymi, a także zastępowanie drzew dużych gatunkami o małych parametrach. Te niekorzystne zmiany doskonale widać właśnie na cmentarzach: znikają aleje dużych drzew, które komponowane były często na rzucie krzyża, a dopełniające układy pozostałych roślin miały charakter powtarzalny. Na starych cmentarzach centralnie usytuowana aleja dwurzędowa, najczęściej z lip, podkreślała główną oś widokową skierowaną na bryłę kaplicy. Granice cmentarzy oraz granice geometrycznych kwater, wytyczały liniowe układy grabów pospolitych. Popularne obecnie żywotniki i cyprysiki stosowane były najczęściej punktowo, w sąsiedztwie płyt nagrobnych. W kompozycji starych cmentarzy do dziś odnaleźć można celowo wprowadzone formy płaczące drzew rodzimych, np. jesion wyniosły, buk pospolity i wierzba płacząca. Wśród najczęściej stosowanych gatunków na terenach starych cmentarzy wymienić należy: lipy drobnolistne i szerokolistne, niekiedy obce lipy krymskie, dość często stosowane były kasztanowce pospolite oraz jesiony wyniosłe, nieco rzadziej brzozy brodawkowate. Niestety na nowych cmentarzach ich nie ma.          

Co robić, żeby lastryko i plastik nie wyparły zieleni, żeby cmentarzom przywrócić charakter oaz spokoju, miejsca, gdzie bez codziennego szumu i pośpiechu można pomyśleć o tym, co naprawdę ważne?

Prof. Regina Dębicz z Katedry Ogrodnictwa UPWr, badaczka roślinności spotykanej na cmentarzach, propaguje sadzenie roślin na grobach. Przekonuje, że groby ziemne z roślinami nie muszą wymagać tak dużo czasu i wysiłku w pielęgnacji, jak większość osób sądzi. Trzeba tylko umiejętnie dobrać właściwe rośliny. Profesor zachęca też firmy ogrodnicze do przygotowywania i publikowania gotowych projektów kompozycji roślinnych na groby. – Tak jak w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie profesjonalnym projektowaniem przydomowych ogrodów, tak może wkrótce rozwinie się ogrodnictwo cmentarne. Dobrym przykładem są nasi zachodni sąsiedzi, gdzie cmentarna sztuka ogrodnicza cieszy się i powodzeniem, i prestiżem.

cmentarz3

fot. archiwum prof. Reginy Dębicz

– W niemieckich nekropoliach przeważają groby składające się z kamiennego krzyża, rzeźby, obelisku lub pionowej płyty oraz prostokątnej lub kwadratowej powierzchni  ziemi (czasem obramowanej niską, wąską ramą), na której posadzone są rośliny ozdobne – tłumaczy prof. Dębicz. – Podstawą kompozycji każdego grobu są rośliny okrywowe, głównie krzewy i krzewinki, które są przycinane i formowane. Do często stosowanych należą: mącznica lekarska, wrzos pospolity, dereń kanadyjski, irgi (drobnolistna, wierzbolistna), odmiany trzmieliny pnącej, golteria, runianka japońska, barwinek pospolity czy płożące jałowce. Niemałą grupę roślin okrywowych stanowią także byliny, np. aceny, dąbrówka rozłogowa, kopytnik europejski, rozchodnik biały, macierzanka piaskowa, pragnia syberyjska.

Na jednym grobie często znajdują się dwa, a nawet trzy gatunki roślin okrywowych. Zajmują one większą część powierzchni grobu, a czasem są tylko ramą grobu, tworząc formę obwódki. Stanowią tło dla  zmieniających się w ciągu roku sezonowych roślin ozdobnych, np. wiosną – dla bratków, stokrotek, tulipanów, latem – dla begonii, aksamitek, werbeny, a jesienią – dla wrzosów, wrzośćców, starca, chryzantem. Te sezonowe rośliny tworzą barwne akcenty lub plamy, często o geometrycznych kształtach (koła, kwadraty, romby, gwiazdy). Rośliny okrywowe nie muszą być uzupełniane innymi, jeżeli ich ulistnienie jest odpowiednio kontrastowo dobrane pod względem kształtu i barwy. Przy krzyżu czy tablicy rosną natomiast zwykle karłowe  krzewy o pokroju kolumnowym, kulistym, piramidalnym czy krzewiastym albo niskie drzewo lub pienny krzew.

cmentarz2

fot. archiwum prof. Reginy Dębicz

– Stare cmentarze, w których naturalne elementy – drzewa, krzewy i kwiaty – ożywiają zimne granity, marmury i żelazo, sprzyjają kontemplacji i zadumie nad ludzkim losem – mówi prof. Regina Dębicz. – Cmentarze to były kiedyś ogrody pamięci, nie zamieniajmy ich dla wygody, z braku czasu na pielęgnowanie grobów, w kamienne pustynie – apeluje.

jc

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg