Kantata Uniwersytecka, 70-lecie UPWr i… Horacy
Jubileusz 70-lecia istnienia Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu uświetniło prawykonanie zamówionej specjalnie na to wydarzenie Kantaty Uniwersyteckiej, skomponowanej przez Krzesimira Dębskiego. Artysta w utworze wykorzystał dwa cytaty z dzieł Horacego, wielkiego poety starożytnego Rzymu.
Pierwsza była Uwertura Akademicka – jej premiera odbyła się 4 stycznia 1881 roku we Wrocławskim Domu Koncertowym, gdzie za pulpitem dyrygenta stanął kompozytor dzieła Johannes Brahms, a na widowni zasiedli profesorowie Uniwersytetu Wrocławskiego w swoich togach. Dwa lata wcześniej Brahms został wyróżniony przez tę uczelnię tytułem doktora honoris causa – za mistrzostwo w sztuce kontrapunktu. Wnioskowała o to wyróżnienie rada Wydziału Filozoficznego, nie przypuszczając zapewne, że uhonorowany podziękuje za ten zaszczyt… kartą pocztową ze skreślonymi kilkoma słowami. Misji podjął się Bernhard Scholz, dyrygent Wrocławskiego Domu Koncertowego, który wytłumaczył artyście, że oczekiwania akademików są inne. Brahms pojął w lot jakie i tak powstała Uwertura Akademicka zaczynająca się od słów „Gaudeamus Igitur”, wykorzystująca żartobliwe i pełne energii pieśni biesiadne średniowiecznych żaków.
140 lat po prawykonaniu dzieła Brahmsa, które stało się od tego czasu hymnem studentów i ich profesorów na całym świecie, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu zamówił nowy utwór odwołujący się do tradycji akademickich. Pretekstem oczywiście był jubileusz, ale przesłanie, jakie niesie ze sobą tekst Kantaty Uniwersyteckiej skomponowanej przez Krzesimira Dębskiego, jest uniwersalne. To pierwsza zwrotka jednego z najsłynniejszych wierszy Horacego „Exegi monumentum” i motto statuetki „Sapere aude” przyznawanej co roku najlepszym studentom Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
„Połowę pracy ma za sobą ten, kto dobrze zaczął, miej odwagę być mądrym. Zacznij natychmiast” – to słowa z listu Horacego do przyjaciela Maximusa Lolliusa, w którym radził mu, jakimi zasadami kierować się w życiu i przekonywał go do filozofii złotego środka. Zgodnie z nią powołaniem obywatela Rzymu, świadomego i odpowiedzialnego wobec siebie, swojego rodu, ale też i imperium, i ludzkości jest samodoskonalenie poprzez zdobywanie wiedzy, a więc dążenie do mądrości i cnoty. Dla Rzymianina cnota oznaczała zachowanie godne, wynikające z przestrzegania reguł prawa i honoru, umiejętność odróżnienia dobra od zła. Ważny był też szacunek dla ojczyzny i rodziny, wzajemne zaufanie i lojalność, z którymi nierozerwalnie złączona była zasada dotrzymywania danego słowa.
Słowa poety skierowane do przyjaciela nabierają szczególnego znaczenia jeśli pamięta się, że Horacy był synem niewolnika, który swoją karierę zawdzięczał opiece Mecenasa, mądrze i hojnie wspierającego artystów. Horacy, zgodnie zresztą z nakazem sformułowanym w owym krótkim „Sapere aude”, sam był człowiekiem wszechstronnie wykształconym. W młodości oficer w armii Marka Brutusa, zabójcy Juliusza Cezara, walczył po stronie zwolenników republiki przeciwko Oktawianowi Augustowi, którego w wieku dojrzałym wspierał politycznie swoim piórem.
Można by powiedzieć, jedno krótkie zdanie z listu, a tyle w nim znaczeń i przesłania. Siłę tego zdania doskonale zrozumiał Immanuel Kant, filozof (ten, który ogłosił światu „Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie”), który Horacjańskie „Sapere aude” – „Miej odwagę być mądrym” uczynił dewizą Oświecenia, epoki odwołującej się do rozumu i cnót, które kształtują nasze człowieczeństwo. W artykule zamieszczonym w 1784 roku na łamach „Berlinische Monatsschrift” „Co to jest Oświecenie?” na pytanie w tytule odpowiedział tak: „Oświeceniem nazywamy wyjście człowieka z niedojrzałości, w którą popadł z własnej winy. Niedojrzałość to niezdolność człowieka do posługiwania się swym własnym rozumem, bez obcego kierownictwa. Zawinioną jest ta niedojrzałość wtedy, kiedy przyczyną jej jest nie brak rozumu, lecz decyzji i odwagi posługiwania się nim bez obcego kierownictwa”.
„Zbudowałem monument trwalszy niż ze stali / Mocniejszy nad piramid królewskich istnienie / Deszcz wielki go nie zmyje wicher nie powali / Stuleci niezliczonych nie zniszczy go tchnienie” – w Kantacie Uniwersyteckiej wykorzystana też została pierwsza zwrotka wiersza Horacego, doskonale znanego każdemu licealiście. Można by powiedzieć, że to poezja, której daleko do skromności – Horacy pisze przecież o swoich wierszach, które przetrwają wszystko to, co znał. Ale ta pierwsza zwrotka doskonale oddaje też ideę kantowskiego oświecenia, siłę rozumu, cnotę wyrażaną w zdobywaniu wiedzy i dążeniu do mądrości – tych wartości, jeśli są głębokie, nic nie zniszczy. Mury mogą runąć, istotne jest to, co wnoszą w nie ludzie. Historia Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu jest tego najlepszym przykładem i dowodem – zbudowany na zgliszczach niemieckiego Breslau, które stało się polskim Wrocławiem przez ludzi, którzy w 1945 roku opuścili mury lwowskich uczelni. Horacjański monument trwalszy niż ze stali, bo przekazywany kolejnym pokoleniom studentów przez kolejne pokolenia naukowców, dla których rozum i poszukiwanie prawdy są najważniejszymi wartościami w życiu.
kbk