Eksperci UPWr radzą: pies i kot na urlopie

Odpowiedzialny właściciel czworonoga nie porzuca swojego przyjaciela w lesie czy na drodze, bo właśnie wybiera się na wakacje. Odpowiedzialny właściciel psa czy kota albo zapewnia mu opiekę na miejscu, albo zabiera go ze sobą na urlop. W Polsce jest coraz więcej miejsc, gdzie można pojechać razem ze swoim pupilem. Jeśli wyjeżdżamy do któregoś z krajów Unii Europejskiej, musimy mieć książeczkę zdrowia naszego czworonoga z aktualnymi szczepieniami.

– Jeśli wyjeżdżamy razem z naszym psem na wczasy, zadbajmy o apteczkę, tak jak dla człowieka. Powinny się w niej znaleźć plastry, bandaże, woda utleniona, rivanol, octenisept – by bezpiecznie opatrzyć ranę, w razie gdyby nasz czworonożny przyjaciel gdzieś się zranił czy wbił sobie kłos w łapę czy ucho. Jeżeli wybieramy się w dłuższą podróż, ważną rzeczą jest odpowiednie przygotowanie auta. Można się zaopatrzyć w specjalne foteliki do przewożenia psa, które są odpowiednio skonstruowane – tak, by nasz przyjaciel siedział w czasie jazdy. Można też wstawić do samochodu niewielkich rozmiarów klatkę, w miejsce bagażnika – pies nie będzie się wtedy przemieszczał po aucie, co zapewni spokój kierowcy – tłumaczy dr Maciej Grzegory.

Lekarze weterynarii odradzają podawanie na własną rękę psu (i kotu) środków łagodzących chorobę lokomocyjną i stres związany z podróżą.

– Leki podajemy po konsultacji z lekarzem. Jeśli nie mamy możliwości kupienia leku w gabinecie weterynaryjnym, zapytajmy specjalisty, czego możemy użyć. Bo oczywiście może to być na przykład stosowany u ludzi aviomarin, ale musimy wiedzieć, jaką dawkę możemy podać naszemu psu, w jakim czasie przed wyruszeniem w drogę, by lek zadziałał – mówi dr Grzegory i przypomina, że w środki wyciszająco-tonizujące przeznaczone dla psów dobrze jest też zaopatrzyć się u lekarza weterynarii, jeśli w wielogodzinną podróż wybieramy się pociągiem.

Ordynator w Przychodni Weterynaryjnej Katedry Chorób Wewnętrznych z Kliniką Koni, Psów i Kotów Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu przypomina również, by w żadnym wypadku – a już szczególnie w czasie upałów – nie zakładać psu kagańca stosowanego w gabinetach lekarskich przy badaniach lub zabiegach medycznych.

– Obserwuję, że ludzie zakładają je swoim psom, kiedy przemieszczają się w mieście komunikacją miejską. To po prostu zbrodnia. Pies się nie poci tak jak ludzie. Ciepłotę swojego ciała reguluje więc oddechem – tym intensywniejszym, im większy jest upał. Uniemożliwienie mu swobodnego oddychania przez otwarty pysk może prowadzić do przegrzania zwierzęcia, a w konsekwencji wstrząsu i śmierci. Kupmy zwykły, skórzany kaganiec. Jest wygodny, miękki i umożliwia zwierzęciu swobodne oddychania – podkreśla dr Maciej Grzegory.

Jeśli jednak na wakacje jedziemy z kotem, o tym, jak będzie wyglądała nasza podróż zdecyduje jego… charakter.

– Te zwierzęta rzeczywiście w podróży mogą sprawiać więcej problemów. Możemy im zaradzić podając kotu przeznaczone dla niego preparaty uspokajająco-tonizujące, stosowane przed podróżą, nawet kilka dni przed wyjazdem, by organizm się wysycił. To ziołowe preparaty uspokajające, opracowane z myślą o zwierzętach, ale bardzo podobne do tych stosowanych u ludzi – dodaje dr Grzegory, przypominając, że najbezpieczniej jest przewozić kota w transporterze.

W podróży pamiętajmy, by na postojach zwierzę mogło się załatwić. Zadbajmy o świeżą wodę do picia i posiłek (choć musimy się liczyć z tym, że pies czy kot nie będzie chciał jeść, lub ze stresu będzie bardziej łakomy). U zwierzęcia pod wpływem stresu mogą też wystąpić biegunka, wymioty – zaradzimy im podając leki zalecone przez lekarza, a tym samym unikniemy problemów związanych z odwodnieniem zwierzęcia.

kbk