eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Eksperci UPWr: wygrabianie liści niszczy bioróżnorodność

Dokładne wygrabianie liści sprawia, że nasz ogród zamienia się w biologiczną pustynię. – Opadłe liście przyczyniają się do powstawania próchnicy, która gromadzi się w glebie, a to jest najcenniejszy i najbardziej naturalny nawóz. To również środowisko życia mikroorganizmów, schronienie dla mniejszych zwierząt oraz stołówka dla zimujących u nas ptaków – wylicza prof. Przemysław Bąbelewski z Wydziału Przyrodniczo-Technologicznego UPWr.

Naukowiec UPWr radzi, by w przypadku prywatnych posesji liście wygrabiać jesienią tylko z reprezentacyjnych trawników (bo tylko im mogą zaszkodzić), pozostawiając je pod krzewami, na rabatach czy pod drzewami. W przypadku miejskich parków i terenów zurbanizowanych usuwać je należy tylko ze ścieżek i chodników, bo mokre bywają śliskie i mogą być niebezpieczne.

Opadłe jesienią liście pełnią ważną rolę

– Nie mam najmniejszej wątpliwości, że dokładne wygrabianie liści niszczy bioróżnorodność i przynosi same szkody, również działkowcom i właścicielom ogórków. Opadłe jesienią liście nie przestają bowiem pełnić ważnej roli: są kluczowym elementem ściółki, czyli środowiska życia wielu organizmów glebowych, np. dżdżownic, owadów takich jak chrząszcze oraz larw. A to oznacza, że w efekcie przyczyniają się do powstawania grzybów i bakterii glebowych, z których powstaje próchnica – bardzo ważny składnik gleby, który jest źródłem składników pokarmowych dla roślin – wylicza prof. Przemysław Bąbelewski i dodaje, że nie tylko dla nich.

babelewski.jpg
Prof. Przemysław Bąbelewski  
fot. Tomasz Lewandowski

W ściółce pożywienie szukają też zimujące u nas ptaki. Kosy, gawrony, czy dzięcioły przeszukują systematycznie każdą niezgrabioną kupkę liści. To dla nich stołówka, bez której nie przetrwałyby zimy.

– Dodatkowo rozkładające się liście i szczątki innych roślin chronią przed mrozem korzenie i nasiona znajdujące się w ziemi. Zapobiegają również nadmiernemu parowaniu i przesuszeniu gleby. Podsumowując: pozostawione w ogrodzie czy na działce liście to gwarancja tego, że nasze następne warzywne lub owocowe zbiory będą obfitsze, a kwiaty i drzewa dorodniejsze – mówi profesor Bąbelewski.

Naukowiec UPWr przypomina, że nie wolno też zapominać o jeżach, które liści potrzebują do schronienia. I prosi, by w ogrodzie zostawić jedną większą kupkę liści gdzieś przy drzewie czy ścianie domu lub altany – tak by jeże mogły ją zasiedlić.

Wyjątkiem są liście kasztanowca białego

Wieloletnie wygrabianie wszystkich liści może też zaszkodzić drzewom, ponieważ to droga do wyjałowienia gleby, pustynnienia okolicy. Wyjątkiem są liście kasztanowca białego, które należy dokładnie wygrabiać ze względu na inwazję motyla szrotówka kasztanowcowiaczka, niszczącego liście tych pięknych drzew. Poczwarki szrotówka zimują bowiem w opadłych liściach i nie straszne im mrozy. Dlatego liście kasztanowca trzeba wygrabiać i utylizować (najprościej jest wykopać w ziemi głęboki dół i zasypać je ziemią).

Prof. Bąbelewski pytany o coraz bardziej kontrowersyjne dmuchawy, którymi sprząta się parki, ulice i prywatne posesje odpowiada, że sprzątanie za ich pomocą liści np. z chodników w mieście ma sens i jest efektywne tylko wtedy, kiedy te liście są suche. – Używanie ich w parkach przynosi więcej szkody niż pożytku – podkreśla prof. Przemysław Bąbelewski.

mm

Powrót
09.11.2023
Głos Uczelni
eksperci UPWr

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg