eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Dzień Nauki Polskiej – konkurujemy z najlepszymi

19 lutego, w rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika, obchodzone jest najmłodsze polskie święto – Dzień Nauki Polskiej. O pozycji polskiej nauki w świecie mówi prof. Aneta Wojdyło, prorektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu ds. nauki i współpracy z zagranicą.

Astronomia, chemia, fizyka i matematyka to od lat najlepiej oceniane dyscypliny polskiej nauki, z dobrymi miejscami w rankingach światowych, wysoką liczbą cytowań. Czy w nauce można więc mówić o „narodowych” specjalnościach?

Wydaje się, że nauka nie zna granic ani narodowości, choć oczywiście osiąganie sukcesu w zespole zajmującym się daną tematyką od lat z sukcesem jest łatwiejsze niż budowanie zespołu od podstaw i przebijanie się do światowej czołówki. Polscy badacze zawsze dobrze czuli się w naukach ścisłych – dwie nagrody Nobla trafiły w ręce Marii Skłodowskiej-Curie właśnie z fizyki i chemii. Z drugiej strony nauka obecnie jest międzynarodowa i bez współpracy z naukowcami z różnych krajów, uniwersytetów czy obszarów badawczych trudno jest prowadzić innowacyjne, interdyscyplinarne badania. Natomiast przymiotnik „narodowy” to może pozostawmy innym obszarom niż nauka.

Przez lata uważano, że na Zachodzie naukowcy mają lepszą sytuację, bo mają świetny sprzęt do badań. Ta bariera została pokonana, kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej. Polscy uczeni nierzadko mają aparaturę, jakiej zazdroszczą im koledzy z Europy czy Stanów Zjednoczonych. Czy to wyrównanie aparaturowe rzeczywiście wyrównało pozycje, wyniki czy jakość badań?

Rzeczywiście nadrobiliśmy różnice. W latach 80. ubiegłego wieku, kiedy nie tylko polską naukę dotknął głęboki kryzys finansowy, aparatura światowej klasy była właściwie poza naszym zasięgiem. Jeszcze lata 90. były okresem, w którym zazdrościliśmy kolegom z zachodnich uczelni, ale istotnie, wejście do Unii Europejskiej można uznać za swoisty skok jakościowy. Dzisiaj polskie uniwersytety nie mają się czego wstydzić, często nawet mamy lepszą aparaturę badawczą, bo nowszą, a jak wszyscy wiemy, aparatura do badań wciąż jest udoskonalana i zyskują ci, którzy aktywnie działają na tym polu,

W technologicznym wyścigu i tak kluczowy pozostaje człowiek, bo to on stawia hipotezy, rozwiązuje problemy, które wymagają zbadania, i szukają odpowiedzi. Aparatura to tylko narzędzie.

Niemniej jednak w tym technologicznym wyścigu i tak kluczowy pozostaje człowiek, bo to on stawia hipotezy, rozwiązuje problemy, które wymagają zbadania, i szukają odpowiedzi. Aparatura to tylko narzędzie. To jak zostanie wykorzystana, zależy już od kreatywności naukowców, niemniej jednak należy postawić kolejne pytanie – o transfer wiedzy. Istotą badań jest przenoszenie odkryć dokonywanych w laboratoriach do przemysłu, szeroko rozumianej produkcji. Możemy tu mówić o utylitarnym znaczeniu naszej, naukowców, pracy, ale przecież taki jest jej cel – poprawiać jakość życia ludzi, lepiej je zrozumieć, usprawniać itd. Dlatego też o ile w obszarze aparaturowym mamy już mniejsze powody do kompleksów, to w kwestii transferu wciąż mamy jeszcze wiele do zrobienia, ale sami naukowcy nie zmienią rzeczywistości. W tej zmianie musi też uczestniczyć otoczenie zewnętrzne, a więc biznes, decydenci, ci wszyscy, którzy kształtują kierunki rozwoju, strategie, plany.

Nie ma sukcesu międzynarodowego bez współpracy międzynarodowej. Jak w Pani ocenie ta współpraca wyglądała 15 lat temu, a jak dzisiaj? Co się zmieniło?

W ostatnich latach współpraca międzynarodowa jest na pewno łatwiejsza, jest o wiele więcej możliwości niż 10, 15 czy 20 lat temu. Dzisiaj już na studiach wielu młodych ludzi wyjeżdża w ramach programów Erasmus+ czy Cepus, nawiązuje pierwsze kontakty i rozpoczyna pierwsze badania. Doktoranci mają jeszcze większe możliwości niż te jakie mieliśmy my 10, 15 czy 20 lat temu. Dziś funkcjonują, jak i są tworzone dla nich nowe programy wspierające indywidualne staże zagraniczne, funkcjonują projekty „systemowe” finansowane przez NAWA, o które aplikują uczelnie. Również w ramach środków IDUB przyznanych naszej Uczelni poprzez Wiodące Zespoły Badawcze wspieramy wyjazdy międzynarodowe naukowców, na te cele mamy także środki dla doktorantów Szkoły Doktorskiej. Mam nadzieję, że Wiodące Zespoły Dydaktyczne także stworzą takie same możliwości pracownikom dydaktycznym, którzy będą doskonalić swoją dydaktyczną ścieżkę kariery, bo to jest dla nas, dla naszego środowiska studentów niezmiernie istotne. Jednym słowem: chcieć to móc. Ale pomimo tego obserwujemy inny problem.

Profesor Aneta Wojdyło, prorektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu do spraw nauki i współpracy zagranicznej
Prof. Aneta Wojdyło: – Polscy badacze w wielu obszarach wyznaczają światowe trendy, ale są też miejsca do nadrobienia
fot. Grymuza

Jaki?

Wielu z tych młodych osób nie chce wyjeżdżać za granicę. Bo przecież aparaturę i możliwości mają „u siebie”, czyli w swojej uczelni, więc po co jechać gdzieś daleko, zostawić tu rodzinę, wchodzić w nowe środowisko. Tylko, że to jest krótkowzroczne myślenie. Nie dostrzegają tego, że nic tak nie otwiera horyzontów i nie mobilizuje do pracy, do realizacji nowych wyzwań jak kontakty i współpraca naukowa z innymi zagranicznymi ośrodkami specjalistycznymi pod okiem tamtejszych mistrzów. Oczywiście będzie to procentowało w naszej dalszej karierze naukowej tylko wtedy jeśli dobrze ulokujemy swoją aktywność międzynarodową, aktywnie będziemy uczestniczyć w tej lekcji i odrobimy zadanie domowe.

To zapytam tak: czy w nauce istnieje szklany sufit? Mówi się o nim w kontekście kobiet i ich ścieżek kariery, ale czy podobne zjawisko nie dotyczy też nauki? Czy polscy naukowcy są w stanie skutecznie konkurować z badaczami z Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych? Co w tym specyficznym wyścigu pomaga, a co przeszkadza?

Wiele się mówi o mniejszym udziale kobiet niż mężczyzn w nauce, choć według danych Eurostatu z 2017 roku to procentowo więcej kobiet niż mężczyzn zdobywa wyższe wykształcenie. Niestety, później się to zmienia i kobiety stanowią około 25% naukowców z tytułem profesora. 11 lutego obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce. Wiele akcji informacyjnych np. Dziewczyny na Politechniki czy stypendiów naukowych dedykowanych naukowczyniom np. L’Oréal-UNESCO for Women in Science Awards pokazuje, że w świecie nauki problem ten nie tylko jest obecny, ale też i dostrzegany. To  wypadkowa bardzo wielu czynników, choćby przedkładania spraw rodziny nad karierę naukową. Jednak w mojej ocenie coraz częściej kobiety decydują się po doktoracie kontynuować karierę naukową i są świetne w tym, co robią. Proszę popatrzeć na nasz uniwersytet, liczba kobiet i mężczyzn zatrudnionych na etatach badawczo-dydaktycznych jest zbliżona, w każdej dyscyplinie znajdziemy kobiety, które są rozpoznawalne na arenie międzynarodowej w obszarze swoich badań.

nauka.jpg
fot. Shutterstock

Dowiedziono, że badaczki i badacze osiągają podobne efekty w ubieganiu się o finasowanie międzynarodowych i krajowych projektów naukowych, z tym że o ile kobiety są kierowniczkami większej liczby projektów, to już mężczyźni są częściej kierownikami projektów większych i lepiej finansowanych. A odnosząc się do kwestii szklanego sufitu w ogóle, to w mojej opinii polscy badacze jak najbardziej mogą konkurować na równi z badaczami z krajów wysokorozwiniętych. Co ważniejsze, w wielu obszarach polscy naukowcy wyznaczają światowe trendy, ale w innych obszarach wciąż mamy sporo do wykonania. Co pomaga? Na pewno to, że jako badacze jesteśmy zorientowani na cel i umiemy cierpliwie do niego dążyć.

A co przeszkadza?

Mała wiara w to, że możemy konkurować z najlepszymi, ale i to powoli się zmienia.

W takim razie jak z perspektywy prorektora ocenia Pani pozycję nauki polskiej w Europie? Czy wciąż istotny jest podział na Zachód i Wschód? A może nie mamy powodów do kompleksów i w ogóle nie powinniśmy byli ich mieć?

Co uznajemy w nauce za Wschód, a co za Zachód? Aktualnie jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek opartych o transferze technologii jest gospodarka Indii i Chin, ale zarejestrowane szczepionki przez Europejską Agencję Leków (EMA) przeciwko COVID-19 powstały w USA i Wielkiej Brytanii. Myślę, że to co najważniejsze, to jakość prowadzonych badań i etyka naukowa, niezależnie na jakim uniwersytecie, i w jakim kraju są prowadzone badania. A kompleksy? Któż ich nie ma…

rozmawiała Katarzyna Kaczorowska 

 

 

Powrót
19.02.2021
Głos Uczelni
wydarzenia

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg