Absolwentka Maria Wiórek: – Wytrwałość popłaca

• Maria Wiórek przyznaje, że jazda konna przynosi jej zarówno wiele wyzwań, jak i wyciszenia. Pomaga wyłączyć się od codziennych problemów. 

Jeździectwo jest obecne w życiu Marii Wiórek od najmłodszych lat. Pasję tę zawdzięcza swojej mamie, która zainteresowała się jazdą konną i postanowiła zaangażować w nią całą rodzinę, zapisując do szkółki siebie, starszą siostrę i tatę Marii. – Wiadomo jak to jest z rodzeństwem – jak starsze coś robi, to młodsze też chce, a że miałam tylko cztery lata, kiedy moja mama zapisała na naukę jazdy konnej siostrę, to zaczynałam od spacerów na kucykach – wspomina z uśmiechem czasy dzieciństwa absolwentka weterynarii, która w tym roku zdobyła pierwsze miejsce na mistrzostwach jeździeckich.

Podczas studiów Maria nie rezygnowała z treningów i sprawnie łączyła naukę z jazdą konną. Choć jak przyznaje, nie była typem studentki, która całe dnie spędzała ucząc się na kilka zajęć w przód i raczej odkładała naukę na ostatnią chwilę, to miała bardzo dobre wyniki i udało jej się nawet zostać stypendystką rektora. – Jestem zawziętą osobą, więc do nauki podchodziłam tak, że jak już zaczęłam, to nie odpuszczałam dopóki nie przerobiłam całego materiału, nawet jeśli oznaczało to zarwaną nockę czy dwie – mówi Maria.

Ta zawziętość przejawia się też w podejściu do zawodów jeździeckich, w których Maria brała udział. W tym roku, podczas Akademickich Mistrzostw Polski zdobyła pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej w konkurencji ujeżdżenie amator oraz pierwsze miejsce w typie uczelni społeczno-przyrodniczych. Zdobyła także dwa pierwsze miejsca w kategoriach drużynowych. Jak przyznaje, wygrana medalu była dla niej momentem pełnym szczęścia, ale także ulgi. Ulgi, że w końcu udało jej się zdobyć to, o co tak długo się starała: – Walczyłam o ten medal przez trzy lata. We wcześniejszych latach podium zawsze umykało mi o włos. Cieszę się, że udało mi się zakończyć swoją karierę studencką i Akademickich Mistrzostw Polski, osiągając cel jakim był złoty medal. Wytrwałość popłaca.

Maria dodaje też, że drużynowe osiągnięcia były dla niej także ogromnym sukcesem, zwłaszcza, że konkurencja wśród wszystkich uczelni klasyfikowanych w ich typie była duża: – Mieliśmy dość mocną ekipę. Choć co roku udawało nam się zaistnieć gdzieś na podium, czy to klasyfikacji generalnej czy w typie uczelni i przywieźć puchar, to jednak pierwsze miejsce cieszy najbardziej.

Jeździectwo – sport wymagający, ale i pełen spokoju

Jazda konna jest dla Marii ważna, ponieważ jest sposobem na kompletne wyłączenie się od problemów codziennego życia. Od studiów, pracy, związków... Jak sama przyznaje, jest introwertyczką, więc jeździectwo to dla niej idealny moment na wyciszenie i przerwę od kontaktu z ludźmi. 

– Wydaje mi się, że w jeździectwie każdy odnajduje coś innego, coś, co go najbardziej pociąga. Dla mnie jest to odcięcie się od zewnętrznego świata. Praca z koniem wymaga całkowitego skupienia uwagi na nim i na jego potrzebach. Nie ma miejsca w głowie na rozmyślanie nad tym co się zrobiło, stało czy powiedziało... Po ciężkim dniu wspólny spacer do lasu to najlepszy sposób na przewietrzenie umysłu.

Po ukończeniu studiów weterynaryjnych na Uniwersytecie Przyrodnoczym we Wrocławiu, Maria Wiórek podjęła pracę w klinice dla koni i małych zwierząt w północnych Niemczech. Choć jako weterynarz dalej ma okazję spędzać czas z końmi, ze względu na obowiązki zawodowe musiała jednak zawiesić swoją sportowa działalność. Do swojej pasji chce jednak wrócić jak najszybciej, jak tylko pozwoli jej na to czas.

is