14. Koncert noworoczny
14. Koncert noworoczny, którego gwiazdami będą Grupa MoCarta i Kuba Sienkiewicz, jak zwykle połączony będzie z aukcją charytatywną na rzecz Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci. Dochód zasili budżet działającej od 2007 roku fundacji, która – jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – we wrześniu odda do użytku rozbudowany dom wytchnieniowy we Wrocławiu.
- Dom wytchnieniowy hospicjum dla dzieci powstaje przy ul. Sołtysowickiej we Wrocławiu i ma być wsparciem dla opiekunów podopiecznych fundacji
- Artyści i studenci pracujący nad projektami wnętrz domu musieli przede wszystkim uzwględnić funkcjonalność proponowanych rozwiązań
- W domu wytchnieniowym każdy pokój będzie "związany" z konkretnym zwierzęciem, co łączyć się będzie ze stanem dziecka, które do niego trafi
- Goście 14. Koncertu Noworcznego podczas aukcji charytatywnej będą mogli wesprzeć budowę domu Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci
Adam lubi niebieski kolor, łamigłówki, gry edukacyjne i „Psi patrol” w telewizji. Porozumiewa się językiem migowym. W tym roku skończy osiem lat. Ma wrodzony zespół Charge. Bianka urodziła się w 2020 roku. Ma wiele niezdiagnozowanych wad genetycznych. Reaguje na kontrastowe barwy: czerwony, biały, czarny, zielony, niebieski. Dominik ma 20 lat. Nie mówi. Komunikuje się w sposób niewerbalny. Lubi intensywne kolory, głośne instrumenty, grające przedmioty i towarzystwo ludzi.
Wsparcie dla opiekunów
To tylko niektórzy z podopiecznych fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci, która działa od 2007 roku, a którego najstarsza podopieczna – Kinga – urodziła się w 1997 roku. Fundacja powstała po to, aby profesjonalną opieką otaczać nieuleczalnie chore dzieci i ich rodziców. W 2020 roku rozpoczęła największe przedsięwzięcie – budowę domu opieki wytchnieniowej we Wrocławiu przy ul. Sołtysowickiej – 1500 m2. To szansa dla rodziców tych dzieci, którzy powierzając opiekę nad nimi wykwalifikowanym kadrom mają szansę po prostu odpocząć.
– Narodziny nieuleczalnie chorego dziecka zmieniają życie całej rodziny. Czas, obowiązki, odpowiedzialność podporządkowane są zabiegom, rehabilitacji, pielęgnacji, karmieniu… Pielęgniarki, rehabilitanci z hospicjum przychodzą do naszego podopiecznego i wychodzą do kolejnych obowiązków. Rodzice w dzieckiem są cały czas. I dlatego miejsce, gdzie mogą oni bez obaw przywieźć swoje dziecko, zostawić na kilka czy kilkanaście dni po to, by samemu odpocząć, nabrać sił, jest tak ważne. Wiele się mówi o wypaleniu zawodowym, dopiero od niedawna w Polsce mówi się o wypaleniu opiekunów zajmujących się bliskimi w nieuleczalnej chorobie. My już nie mówimy, ale działamy – podkreśla Beata Hernik, prezes fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci.
W realizację tego projektu zaangażowana jest wrocławska Akademia Sztuk Pięknych, dokładniej zaś studenci i wykładowcy z Wydziału Architektury Wnętrz, Wzornictwa i Scenografii (Katedra Architektury Wnętrz, Katedra Wzornictwa, Katedra Mebla).
– Wykładowcy i studenci wiedzą od początku, że jest to zadanie wdrożeniowe – mówi prof. Marta Płonka, prorektor ds. naukowych i współpracy z podmiotami zewnętrznymi i od razu dodaje, że studentów podzielono na cztery grupy projektowe. Każda ma do opracowania dwa pokoje i dodatkowo jedną przestrzeń jak bawialnię czy gabinet. Korytarze i klatka schodowa to zadanie, z którym mierzy się jedna studentka, Julia Zwolińska, która jest również autorką modułowego systemu identyfikacji zwierzątek, które są bohaterami poszczególnych pokoi.
– Ważna dla nas była integracja między różnymi profilami, więc w każdej grupie był architekt wnętrz, wzornik, czyli projektant i komunikator, specjalista od komunikacji wizualnej. Wszyscy musieli dojść do porozumienia, co nie było łatwe, bo mamy samych indywidualistów, ale zarazem ten projekt pozwolił im zrozumieć, że przy dużych realizacjach, w normalnej pracy zawodowej, umiejętność współpracy z różnymi osobami jest nie tylko oczywista, ale wręcz niezbędna – mówi prof. Marta Płonka.
Najważniejsza jest funkcjonalność
Praca nad projektem wiązała się nie tylko z działaniem w grupie, ale przede wszystkim z rozmowami z pracownikami z hospicjum i domu wytchnieniowego. Ogromnie ważne były ankiety wypełnione przez opiekunów podopiecznych fundacji. Istotnym krokiem był wyjazd do Żmigrodu (gdzie obecnie na mini skalę jest prowadzona stacjonarna opieka wytchnieniowa dla dzieci hospicyjnych z Dolnego Śląska – jako realizacja 3-letniego projektu unijnego Amor Vincit Omnia, który będzie miał swój koniec we wrześniu 2023 roku), by studenci mogli zobaczyć, jak przestrzenie, nad którymi pracują, wyglądają w rzeczywistości, a nie tylko na planach. Rozmowy na miejscu pokazały, jak ważne są użyte materiały, funkcjonalność, czego w projektach należy unikać.
– Każde pomieszczenie po wyjeździe podopiecznego jest w całości dezynfekowane, co ma znaczenie dla wyboru materiałów. Funkcjonalność jest ważniejsza od strony wizualnej, choć ta również jest istotna – szafy, szafeczki, czy inne dodatkowe rzeczy mogą utrudniać przemieszczanie się w pokoju, ograniczać dostęp do łóżka, które jest mobilne i musi być do niego dojście z każdej strony – tłumaczy prorektor ASP, nie kryjąc, że te informacje były dodatkową lekcją dla studentów, którzy zaprojektowali osiem pokoi – każdy jest przypisany innemu zwierzęciu, a więc każdy pokój to inny świat. Jest więc miś, foka, wiewiórka, kat, tygrys, lama, żyrafa i pingwin i każde z nich nadaje „cechy” danemu pokojowi.
Tygrys, lama, zorza...
– Pokój tygrysa może być w żywych kolorach, z elementami haptycznymi, ruchomymi, z kolei kota powinien być wyciszający, co związane jest ze stanem, w jakim będą podopieczni hospicjum trafiający do konkretnego pokoju. To zresztą było nadrzędnym kryterium w pracy – dla kogo są te przestrzenie. I nie chodziło tu tylko o sam układ pokoju, ale też kolorystykę, zastosowane materiały, intensywność grafiki na ścianach – opowiada Marta Płonka i dodaje, że przyjęto zasadę, że każdy z tych pokojów–zaczarowanych światów wyczarowali czarodzieje i tak właśnie na ścianie każdego z nich zostaną podpisani studenci, autorzy konkretnych projektów.
– To była bardzo wymagająca praca. Okazało się na przykład, że zaproponowane przez studentów wiszące liny – jak liany w dżungli – na których można by się podciągać, co automatycznie uruchamiałoby dźwięki w pokoju np. śpiew ptaków czy ryk lwa, są potencjalnie niebezpieczne. Liny zostały więc zastąpione przyciskami na ścianach. Unikamy zagrożenia, ale bodziec pozostaje. Problemów technicznych przysporzyły nam też sufity. Część pacjentów to osoby leżące, dlatego zależało nam, by wykreować na tych sufitach teatr światła, cienia, wykorzystać punktowe oświetlenia – mówi prof. Płonka od razu tłumacząc, że grafiki na sufitach nie mogą być absorbujące, jeśli ktoś patrzy na nie non stop. Dlatego znaleziono rozwiązanie – podwieszane systemy zmieniające się pod wpływem światła i temperatury. Zastosowano też farby fluorescencyjne świecące w nocy, co spowodowało, że w pokoju pingwina jest nie tylko lodowy świat ale też… zorza polarna.
– W pokoju lamy chcieliśmy wprowadzić elementy z wełny tak, by dziecko w nim przebywające mogło z gałganków ułożyć brzuszek tego zwierzęcia. Wymogi sanitarne związane z dezynfekcją sprawiły jednak, że zamiast wełny użyte zostały piłeczki pingpongowe – opowiada prof. Płonka dodając, że o elementy haptyczne i dźwiękowe zadbała dr hab. Dominika Sobolewska. – Wraz z drugą koordynatorką projektu, Dominiką Sobolewską, zaprosiłam do zespołu projektowego wykładowców–projektantów: dr Agatę Wojtyła-Młynarczyk, dr Wiktorię Lenart, dr Adę Brożyna, dr Magdę Kasprzyca, mgr. Jarosława Kowalczyka, mgr. inż. Michała Majewskiego, mgr. inż Sebastiana Sobótkę, mgr Aleksandrę Sitek, którzy wraz ze swoimi studentami są odpowiedzialni za poszczególne elementy / przestrzenie projektu. Do projektu zaprosiłam też dr Patrycję Mastej, która zrealizowała projekt artystyczny oparty na foliach magnetycznych w Muzeum Współczesnym Wrocław, tutaj pod jej opiekę trafiła bawialnia. I w planach mamy też zrobienie klocków, puzzli… – wylicza prorektor ASP i podkreśla, że niezależnie od zaangażowania w działania czysto projektowe, osoby pracujące przy tym projekcie wspierają realizację domu wytchnieniowego również na inne sposoby. Wykładowcy, którzy są czynnymi zawodowo projektantami prowadzą więc rozmowy z firmami, z którymi na co dzień współpracują, w sprawie możliwości zasponsorowania elementów wyposażenia domu, takich jak np. sofy, pufy czy oświetlenie. Prof. Marta Płonka prowadzi rozmowy z drukarnią, która wydrukuje tapety – czy zrobi to po kosztach, czy w ramach sponsoringu.
– Dla nas wszystkich ważny stał się cel, w którym projekt pełni szczególną rolę, bo tak jak mówiłam, artystyczna wizja stała się tu służebna wobec osób, dla których jest realizowana – podkreśla prof. Marta Płonka.
Koncertowa aukcja dla hospicjum
14. Koncert noworoczny odbędzie się 13 stycznia – poprzedzi go aukcja charytatywna. Jak co roku wylicytować będzie można dzieła sztuki i pamiątki ofiarowane przez artystów, władze państwowe i lokalne, przyjaciół UPWr. Dochód z aukcji w całości zostanie przekazany na rzecz podopiecznych Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci. Aukcję poprowadzi redaktor Marek Obszarny, a podczas części artystycznej wieczoru będzie można wysłuchać koncertu Grupy MoCarta w składzie: Filip Jaślar – I skrzypce, Michał Sikorski – II skrzypce, Paweł Kowaluk – altówka oraz Bolesław Błaszczyk – wiolonczela. Grupie gościnnie towarzyszyć będzie Kuba Sienkiewicz, wokalista i lider zespołu Elektryczne Gitary i praktykujący neurolog.
Wystąpią także Chór Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu pod dyrekcją prof. Alana Urbanka z towarzyszeniem solistów Ewy Szlempo-Kuszyńskiej i Artura Caturiana. Koncert w Auli Jana Pawła II w Centrum Naukowo-Dydaktycznym przy pl. Grunwaldzkim 24A rozpocznie się o godzinie 18. I będzie transmitowany online.
kbk