Jarmark pełen słońca i atrakcji - Dni Przyrodników 2016
Wybraliśmy najlepszy chleb, najpiękniejszy kapelusz i najładniejsze zakładki do książek. Jarmark Pawłowicki, kończący Dni Przyrodników, pełen był atrakcji, a że i pogoda dopisała, więc humory też były świetne.
Początek Dni Przyrodników to zawsze sportowe emocje – 19. maja rozegrano finał Ligi Piłki Siatkowej UPWr (w której zwyciężyła ekipa Pracowników) i XIII edycji Międzywydziałowej Ligii Futsalu UPWr (po raz trzeci nie do pokonania byli Ekoholicy). 20. maja odbył się natomiast tradycyjny już bieg o Puchar Rektora, w którym ścigało się 82 studentów. Wśród kobiet najszybsza okazała się Katarzyna Kowalczyk z I roku weterynarii, wśród mężczyzn natomiast Marcin Wicherski z I roku studiów magisterskich na kierunku gospodarka przestrzenna. W przeciąganiu liny najwięcej siły i sprytu mieli mieszkańcy domu studenckiego Arka (kolejne miejsca dla Talizmana i Zodiaka), a w starciu studenci (i rektor) kontra pracownicy Studium Wychowania Fizycznego i Sportu odnotowano remis.
Podczas sobotniego Jarmarku Pawłowickiego agamy brodate budziły zrozumiałe zainteresowanie (nie tylko dzieci). Podobnie jak węże boa, świnka morska (– trochę za gruby jest, ale samce świnek mają tendencje do tycia – tłumaczył Maciej Frelich), szczur rasy dumborex czy piękny królik. Punkt Studenckiego Koła Naukowego „Mephitis” nie tylko zwierzętami, które można było dotknąć czy potrzymać na ręku przyciągał pawłowickich gości, ale szukający porady weterynaryjnej mogli podejść tam ze swoim pupilem i zapytać, jak mu pomóc.
Jakub Kędzior i Maciej Frelich nie kryli, że chętnie prezentują swoje koło, tym bardziej, że na co dzień mają dyżury w uczelnianym wiwarium, gdzie każdemu podopiecznemu trzeba dać jeść, umyć poidło i posprzątać klatkę, więc taka promocja też się przyda.
Ale nie tylko porozmawiać o świnkach morskich można było na Jarmarku Pawłowickim. Zainteresowani techniką i biologią mogli zobaczyć jak powstaje biogaz, a miłośnicy roślin zasięgnąć porad u przyszłych specjalistów medycyny roślin.
– Najczęściej ludzie pytają o to, jak walczyć z rdzą – przyznał Maciej Mykytyszyn i dodał żartobliwie: – Ale też szukają porady, jak się pozbyć jałowca sąsiada.
A Paulina Bulak, pokazująca różne zmiany chorobowe występujące o roślin, dodała z uśmiechem: – Dzieci są ogromnie zainteresowane mikroskopem i wcale im się nie dziwię.
Jarmark Pawłowicki tradycyjnie już otworzył rektor Roman Kołacz, dziękując wszystkim za przybycie i życząc dobrej zabawy, przy wspaniałej pogodzie. A było w czym wybierać. Na stoisku biblioteki można było wypić pyszną kawę (z filiżanki!), posmakować domowych ciasteczek, porozmawiać o książkach i dobroczynnym działaniu kawy i czekolady na urodę i historii wrocławskich kawiarni. To dorośli, bo dzieci mogły wykazać się pomysłowością, wykonując zakładki do książek. Oczywiście najciekawsze nagrodzono! Pierwsze miejsce zajął Igora Miazgała, na którego zakładce znalazło się hasło „Czytam, bo lubię”. Kolejne miejsca zajęli: Wiktoria Wołoszczuk, Alicja Suchocka, Magda Kotas, Antoś, Gabrysia Murdza, Patryk Bolczyk i Tymon Mikołajczuk – ale wyróżnienia otrzymały wszystkie dzieci biorące udział w zabawie.
Tradycji stało się też zadość, kiedy na tarasie pawłowickiego pałacu rozpoczęto konkurs na najpiękniejszy kapelusz przystrojony żywymi roślinami. Jak łatwo się domyślić, pierwsze miejsce zajęły wszystkie dziewczynki. Wyróżniono też zespół rodzinny: Barbarą, Annę i Paulinę Zatońskie (wykorzystując zresztą fakt, że najmłodsza z pań pozwoliła się zachwycać urodą swojego kapelusika, przekupiona ogórkiem małosolnym, który zajadała ze smakiem, siedząc na rękach u mamy).
Rozegrano też zawody szachowe z prof. Krzysztofem Borysławskim o Puchar Rektora. Trzecie miejsce zajął dr Jan Siembieda, drugie – Stefan Kokis, a pierwsze – najmłodszy ze zwycięzców Bartosz Mazurek. Ale podczas wręczania pucharów, zdobywca drugiego miejsca przekazał swój – na zachętę – Tymonowi Dzięciołowi, najmłodszemu uczestnikowi zawodów.
– Mam wnuka, który też uczy się gry w szachy i niech ten puchar będzie dobrą motywacją dla Tymona – powiedział Stefan Kokis.
Nie zabrakło również jednego z najpyszniejszych konkursów – i to dosłownie, bo na najlepszy chleb. Specjaliści z Wydziału Technologii Żywności pod okiem prof. Józefy Chrzanowskiej próbowali, smakowali (swoje głosy mogli oddawać też wszyscy uczestnicy wspólnej zabawy). I wybrano chleb wypieczony przez Aleksandrę Szydełko.
W pawłowickim pałacu zaprezentowano też wystawę „Woda i infrastruktura wodna w przestrzeni miejskiej w ostatnim stuleciu”, którą otworzył dziekan Wydziału Inżynierii Kształtowania Środowiska i Geodezji, prof. Bernard Kontny, a w parku można było zobaczyć pokaz wspinaczki na wysokie drzewa w wykonaniu pracowników firmy „arborysta.com” – absolwentów Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Nie zabrakło również atrakcji artystycznych. Orkiestra Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu podbiła publiczność przebojami muzyki rozrywkowej, Koło Łowieckie „Remiza” zaprezentowało sygnały i fanfary łowieckie, a prof. Maciej Adamski zagrał na misach i gongach. Nie mogło oczywiście zabraknąć występu „Jedlinioka”, a instruktorki SWFiS i studentki zaprezentowały cross training. Byli też goście specjalni – zespół „Soul” z Narodowego Uniwersytet Przyrodniczego w Kijowie, który wykonał tradycyjne pieśni ukraińskie, kompozycje własne i… „Hej, sokoły”. A najbardziej wytrwali mogli na zakończenie dnia zobaczyć Pawłowice z góry – dla odważnych bowiem przygotowano lot balonem, sponsorowane przez Stowarzyszenie Absolwentów Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, których członkowie licznie uczestniczestniczyli w jarmarku. A fani motoryzacji, dzięki uprzejmości muzeum w Topaczu, Hasco Leku, Toyocie i Volvo, mogli podziwiać samochody zabytkowe i najnowsze modele.
W czasie Dni Przyrodników odbył się też Koncert Pawłowicki – wyjątkowy, bo jego bohaterem, obok występujących na scenie artystów, był rektor Roman Kołacz, kończący swoją drugą kadencję. Prof. Jerzy Monkiewicz tym razem zaprosił koncertmistrza orkiestry Narodowego Forum Muzyki we Wrocławiu skrzypka Christiana Danowicza, barda, kompozytora, gitarzystę, tłumacza i poetę, słowem, człowieka-instytucję, czyli Romana Kołakowskiego oraz młodą i bardzo zdolną wokalistkę Natalię Lubrano. Goście, wśród których byli m.in. prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, przewodniczący Rady Miasta Jacek Ossowski, rektorzy uczelni Wrocławia i Opola, a nawet koleżanki rektora z Carolinym w Nysie, liceum, którego jest absolwentem, wysłuchali ballad Okudżawy, Wysockiego, piosenek Osieckiej i kompozycji Brahmsa i Piazzolli.
***
Podziękowania
Partnerami tegorocznych Dni Przyrodników byli: Tarczyński, Bikkoplast, Fatro, Agro-Tak Zagrodno. Dziękujemy też Państwu Aksamskim, Frączakom oraz konsulom honorowym, którzy wsparli Koncert Pawłowicki.
kbk
Galeria zdjęć