eu_green_logo_szare.png

Wystąpienie rektora Romana Kołacza – inauguracja roku akademickiego 2016/2017

Raz na cztery lata uroczystość inauguracji roku akademickiego ma dwóch gospodarzy: rektora, który zakończył kadencję, i tego, któremu wspólnota uczelniana w wyborach powierzyła kierowanie uczelnią. Witam więc dziś państwa w imieniu Magnificencji Rektora Profesora Tadeusza Trziszki i własnym. Dobiegła końca moja 8-letnia misja rektora Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Za kilkadziesiąt minut z radością przekażę insygnia władzy rektorskiej w dobre ręce mojego następcy i przyjaciela: profesora Tadeusza Trziszki.

Cieszę się, że w tym ważnym dla uczelni momencie towarzyszy nam tak wiele szacownych osób. Państwa obecność tutaj potwierdza pozycję Uniwersytetu Przyrodniczego w regionie, w Polsce, a także w tym szczególnym świecie, który nie ma granic terytorialnych – w świecie nauki.

Dziś z dumą mogę powiedzieć: w dniu rozpoczęcia roku akademickiego 2016/2017 Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu jest jedną z lepszych specjalistycznych szkół wyższych w kraju. Wśród uczelni przyrodniczo-rolniczych jesteśmy na 3. pozycji tuż za uniwersytetem w Poznaniu i stołeczną SGGW. Pod względem innowacyjności staliśmy się liderem. Trzy spośród pięciu wydziałów: Biologii i Hodowli Zwierząt, Medycyny Weterynaryjnej oraz Nauk o Żywności – mają status Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego.

Szanowni Państwo, chyba dla każdego z nas zamknięcie jakiegoś etapu w życiu to moment sprzyjający refleksji i podsumowaniom.

Dwie kadencje temu uznałem, że na Uniwersytecie Przyrodniczym konieczne jest postawienie na jakość. Na każdym poziomie: jakość infrastruktury, jakość dydaktyki, jakość badań...

  • …jeśli remonty i nowe obiekty, a przypomnę, że wydaliśmy na nie w ciągu 8 lat prawie 260 milionów – to w najlepszej jakości! Tak, żeby zmieniały nie tylko warunki naszej pracy, ale by te inwestycje przekształcały wygląd miasta, narzucały całemu otoczeniu nowe standardy.
  • …jeśli wyposażenie laboratoriów, to takie, by zarówno dydaktyka, jak i badania mogły być prowadzone na europejskim, a nawet światowym poziomie.
  • …ba, nawet jeśli trawnik na kampusie, to nie spłachetek ziemi porośniętej czymś zielonym, a starannie zaprojektowany, pielęgnowany, zadbany teren zielony.


To się udało. Zawsze oczywiście można wskazać czego jeszcze nie zrobiono, gdzie jeszcze nie wyremontowano, nie wyposażono. Ale jeśli zechcą Państwo przypomnieć sobie kilka miejsc sprzed ośmiu lat, to będziecie zdumieni skalą tych zmian:

  • Centrum Bioinżynierii dla Instytutu Inżynierii Rolniczej, Centrum Nauk o Żywności i Żywieniu,
  • Centrum Wiedzy i Kształcenia Praktycznego na Swojcu z budynkiem dydaktyczno-naukowym i pokazową pasieką, Pawłowice – cały zespół pałacowo-folwarczny, arboretum ze ścieżką edukacyjną,
  • Centrum Diagnostyki Eksperymentalnej i Innowacyjnych Technologii Biomedycznych, Centrum Mikrobiologii i Oceny Zagrożeń Żywności,
  • Katedra Chemii, hala sportowa, Centrum Geo-Info-Hydro, gmach główny i gmach wydziału weterynarii,
  • nawet trawniki i klomby wzdłuż ulicy Norwida. To wszystko nie tylko wpływa na to, jak nam się w tych nowoczesnych zadbanych, świetnie wyposażonych przestrzeniach funkcjonuje, ale stanowi też wizytówkę uczelni. Infrastrukturalnie Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu to dziś naprawdę nowa jakość!

Znacznie trudniejsze niż inwestycje były te projakościowe zmiany, które dotyczyły zasobów ludzkich. Łatwiej było przekonać ministrów, marszałków, przedsiębiorców, żeby wsparli milionami złotych zakupy sprzętu, modernizację albo budowę (za co dziękuję), niż przekonać pracowników, by zechcieli zmienić wygodne, utarte przez lata zwyczaje i przestawić zawodowe priorytety wiążąc je z interesem uczelni.

Napisać projekt badawczy, dołączyć do międzynarodowego zespołu, przygotować punktowaną publikację, wyjechać na staż zagraniczny w renomowanym ośrodku – to wymaga wysiłku, ciężkiej pracy, a także nietuzinkowej, stale uzupełnianej wiedzy i coraz to nowych umiejętności. Nie wszystkich stać na ten wysiłek.

Uparcie kreowaną przeze mnie projakościową politykę kadrową na uczelni wiele osób do dziś kontestuje. A jednak wiele się udało: zmieniliśmy statut, zwiększając wymagania w stosunku do wszystkich zatrudnionych – od adiunkta po dyrektora instytutu. Wypracowaliśmy projakościowy system finansowy, który pozwala najlepszym pracownikom przyznawać dodatki płacowe. Są specjalne,  wysokie finansowo nagrody rektora za osiągnięcia naukowe, za wczesne  habilitacje i tytuł profesora, za najlepsze na uczelni wskaźniki cytowań, za patenty i projekty badawcze. Te działania oraz nieustanna presja wywierana przeze mnie, prorektorów, dziekanów, niektórych dyrektorów instytutów i szefów katedr – przyniosły efekty.

W latach 2008-2016 liczba nauczycieli akademickich wzrosła o 45 osób, a liczba publikacji odnotowanych w bazie JCR prawie 3-krotnie. Jeżeli w roku 2008 uzyskaliśmy zaledwie 17 patentów, to w roku 2015 już 79, a w całym okresie od 2008 do 2015  roku opatentowaliśmy 379 wynalazków. W efekcie Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu w kategorii „innowacyjność” rankingu „Perspektyw” zajmuje 5. miejsce wśród wszystkich uczelni w kraju.

Oczywiście jestem przekonany, że przed naszą uniwersytecką wspólnotą jeszcze daleka droga, a przed rektorem Trziszką i jego współpracownikami ciężka praca: system oceny pracowników, jak i inne narzędzia polityki projakościowej niewątpliwie wymagają korekt. Ważne jest jednak, by nie brakło konsekwencji i determinacji: przeciętnych pracowników trzeba żegnać, a promować i wspierać wybitnych. Leniwych i wygodnych zastępować zaangażowanymi i aktywnymi. Jeśli ktoś nie chce uprawiać nauki, a jedynie zajmować się dydaktyką – jego miejscem są szkoły zawodowe, na uniwersytetach kształcą naukowcy. Nie ma innej drogi rozwoju.

Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu w ostatnich latach to blisko 10 000 studentów na 27 kierunkach studiów i 50 specjalnościach. Wielu naszych studentów część studiów odbywa za granicą w ramach 115 umów bilateralnych zawartych z uczelniami w całej Europie.

W dwóch ostatnich  kadencjach powołaliśmy 12 nowych kierunków studiów, co  pozwoliło w roku 2015 utrzymać liczbę studentów na nieco wyższym poziomie w porównaniu z rokiem 2008. To sukces – zważywszy niż demograficzny.

Nie bez znaczenia jest, że 2500 absolwentów opuszczających co roku mury naszego uniwersytetu to potrzebni na rynku pracy specjaliści. Monitoring dwóch kolejnych roczników absolwentów (z lat 2012 i 2013) pokazuje, że znajdują oni pracę praktycznie w pierwszych miesiącach po opuszczeniu uczelni. Te dobre – mimo niekorzystnej demografii – wyniki rekrutacji są oczywiście dla mnie powodem satysfakcji i potwierdzeniem słuszności podejmowanych w ostatnich latach działań. Jednak trzeba wyraźnie powiedzieć, że bez zmian systemowych na poziomie centralnym, uniwersytety jak Przyrodniczy, mogą stać się ofiarą zmian demograficznych i tych społecznych, które polegają na  coraz częstszej rezygnacji młodych ludzi z kontynuowania nauki na wyższym poziomie, lub – w najlepszym razie – odraczania rozpoczęcia studiów.

Tu ukłon w kierunku obecnych na tej sali decydentów, polityków, osób opiniotwórczych i prośba o wsparcie zmian systemowych. Sposób finansowania uczelni uzależniający wysokość dotacji celowej przede wszystkim od liczby studentów jest niekorzystny nie tylko dla uniwersytetów, ale przede wszystkim dla rozwoju Polski. Nie liczba studentów, ale ich poziom i jakość otrzymanego wykształcenia zdecydują o przyszłej pozycji kraju w świecie. Oczywiście to także wyzwanie dla nowych władz Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i pracujących tu naukowców: po pierwsze jak przekształcać, modyfikować ofertę edukacyjną, po drugie jak skutecznie dywersyfikować źródła finansowania działalności uczelni?  

Mamy z ostatnich lat bardzo dobre doświadczenia w wykorzystaniu środków unijnych, jesteśmy w tym zakresie liderem wśród uczelni: 255,5 mln zł wydanych po 2008 roku na inwestycje i remonty to jest nasz wspólny sukces. Ale te źródła wkrótce się wyczerpią, a dodatkowo w obecnym okresie programowania wymagany wkład własny uczelni w każdą unijną dotację musi być wyższy niż dotąd. Poszukiwanie nowych źródeł finansowania działalności to jedno z najpoważniejszych wyzwań najbliższych lat.

Chciałbym z ogromnym naciskiem powiedzieć: to nie jest zadanie wyłącznie rektora i prorektorów, kanclerza, pani kwestor. To jest zadanie wszystkich. Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu to ponad półtora tysiąca miejsc pracy. Każdy z pracowników musi włączyć się w działania umożliwiające dalszy rozwój, bo inaczej straci to miejsce pracy. Ale to także zadanie dla naszego otoczenia, decydentów, urzędników, także dla przyjaciół uczelni, których dziś tu gościmy: bez silnych uniwersytetów nie ma wolności, bezpieczeństwa, dobrobytu. Nie tylko dlatego, że społeczeństwa chcąc się rozwijać gospodarczo, cywilizacyjnie potrzebują badań i wykształconych kadr.

Uniwersytety są także depozytariuszem tradycji i idei ważnych dla każdego narodu. To na uniwersytetach chroni się i kultywuje wartości podstawowe. Wielokrotnie publicznie podnosiłem potrzebę kształtowania postaw humanizmu i humanitaryzmu i naszych studentów, i pracowników. To z ich z szacunku dla godności innego człowieka, z wrażliwości  na krzywdę słabszego, wzięła się idea Koncertów Noworocznych, podczas których zbieramy pieniądze na tych najbardziej potrzebujących, czy obecność na wiecach przeciw rasizmowi i ksenofobii. To na takich postawach opiera się popularność wśród studentów Uniwersytetu Przyrodniczego – Pijafki, czyli idei krwiodawstwa i różnych form wolontariatu.

Osobiście jestem też dumny z uczestnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w kulturze. Za sukces uznaję, że udało mi się przekonać do pracy na Uniwersytecie Przyrodniczym profesora Alana Urbanka, pod którego kierownictwem chór Uniwersytetu Przyrodniczego odnosi sukcesy na świecie. Dziękuję, maestro! Wizytówką naszej uczelni jest również działający od 50 lat Zespół  Pieśni i Tańca „Jedliniok” rozsławiający polską kulturę na wszystkich kontynentach. Innym przykładem kulturalnej aktywności przyrodników są Wieczory Pawłowickie organizowane przez prof. Jerzego Monkiewicza. Kulturalne inicjatywy na uczelni – koncerty, aukcje dzieł sztuki, dwie galerie organizujące wystawy rzeźby i malarstwa – nie tylko poszerzają horyzonty, uwrażliwiają – są też okazją do integracji wokół marki, jaką stał się Uniwersytet Przyrodniczy. Jestem przekonany, że przetrwają niejedną jeszcze rektorską kadencję, podobnie jak wprowadzone w ostatnich latach do uczelnianego kalendarza Dni Przyrodnika.

Po tych kilkunastu latach pracy we władzach uczelni, po dwóch kadencjach na stanowisku rektora nie mam najmniejszych wątpliwości, że żaden sukces nie byłby możliwy gdyby nie ludzie, z którymi miałem szczęście i zaszczyt pracować. Dlatego w swoim rektorskim bilansie na czele kolumny „plusy” umieszczam długą listę osób. Jestem wdzięczny wszystkim prorektorom, dziekanom i prodziekanom, członkom senatów obu kadencji i Rad Wydziałów – bez ich pracy nawet najlepsze pomysły najbardziej zdeterminowanego rektora, pozostają tylko hasłami bez pokrycia. Z panią kwestor, Urszulą Paszkowską-Szczerbą, wiele godzin spędzaliśmy  dyskutując, jak przy tych skromnych dotacjach ministerialnych gospodarzyć finansami, aby jeszcze uczelnia mogła się rozwijać i zamykać rok budżetowy dodatnim wynikiem. Dziś dziękuję pani kwestor za prowadzenie finansów uczelni w sposób dla wszystkich bezpieczny.

Skoro o budżecie uczelni mowa – chciałbym zwrócić uwagę na szczegół obrazujący pewną filozofię zarządzania finansami. Byłoby nadużyciem wzywać do filantropii, organizować koncerty charytatywne, a zapominać o własnych zobowiązaniach. Tylko w tym roku Uniwersytet wsparł stypendiami i zapomogami ponad 3 600 studentów, przeznaczając na pomoc materialną dla nich przeszło 13 milionów złotych (13,35 mln), o milion więcej niż rok wcześniej. Isaak Newton powiedział, komentując swoje sukcesy: „Widziałem dalej, bo stałem na ramionach olbrzymów poprzedzających mnie”. Ja nie mam wątpliwości, że mogłem zrealizować te wszystkie inwestycje, zmodernizować uczelnię, tylko dlatego, że budowałem na podwalinach położonych przez moich poprzedników. Tak naprawdę te jakościowe infrastrukturalne zmiany zapoczątkowali rektorzy i Szulc, i Mazurkiewicz, ja miałem przyjemność kontynuować i rozwinąć ich wizję. W tym dziele rady i uwagi, jakich udzielali mi byli rektorzy – profesorowie śp. Garbuliński i Mazurkiewicz, oraz profesorowie: Badura, Juszczak, Kowalski i Szulc – były bezcenne.

Cierpię, bo nie mam dziś możliwości imiennie podziękować każdemu z moich współpracowników, bez których bilans tych dwóch kadencji nie byłby tak korzystny – uczyniłem to wcześniej. Ale nie mogę nie powiedzieć o jednym jeszcze człowieku. Zmieniło się 10 kolejnych rektorów Uniwersytetu Przyrodniczego. Wielokrotnie zmieniała się w tym czasie struktura uczelni i jej nazwy, zmienił się system polityczny. A cały czas zarządzał, dbał, doglądał tego wszystkiego jeden człowiek – kanclerz Marian Rybarczyk. Istnieje coś tak niebywale ważnego, jak pamięć instytucjonalna, która pozwala organizacjom rozwijać się, zmieniać, a równocześnie trwać w etosie, nie odrywać od korzeni, zachowywać ciągłość rozwoju. Panie Kanclerzu, Pan sam stał się naszą pamięcią instytucjonalną!  Dziękujemy!

Obecność tylu gości spoza uczelni w symbolicznej w chwili, jaką jest inauguracja nowego roku akademickiego, podczas której nowy rektor obejmuje stery, jest ważna dla wszystkich, którzy z Uniwersytetem Przyrodniczym we Wrocławiu związali swoje losy. Utwierdza w przekonaniu, że warto dla tej szkoły pracować i z nią rosnąć. Staje się społecznym dowodem słuszności podejmowanych wyborów i dokonywanych dzieł.

Panie Rektorze – zwracam się do profesora Tadeusza Trziszki – podejmuje pan swoją misję w trudnych warunkach zewnętrznych, w świecie pełnym napięć i niepewności. Jest jednak w otoczeniu Uniwersytetu Przyrodniczego wiele osób i instytucji, które sprawdziły się w roli solidnych partnerów i oddanych przyjaciół uczelni – o czym obaj mieliśmy okazję wielokrotnie się przekonać.

Konwent Uniwersytetu Przyrodniczego – ważny dla pracy władz uczelni organ doradczy i opiniujący, z którym miałem zaszczyt współpracować, to wybitni w swoich dziedzinach specjaliści, piastujący ważne stanowiska. A jednak znajdowali czas i energię także na sprawy Uniwersytetu Przyrodniczego. Byli dla mnie zawsze źródłem inspirujących rad. Chciałbym za ich pracę złożyć dziś szczególne podziękowania na ręce przewodniczącego Konwentu – profesora Andrzeja Grzywacza. Misja Konwentu w tym składzie dobiegła końca, jak i kadencja rektora. Jestem jednak przekonany, że zaangażowanie w sprawy publiczne, w działalność dla dobra wspólnego, dla takich ludzi jak profesor Grzywacz i pozostali członkowie Konwentu UPWr nie kończy się nigdy. Niejedna więc będzie jeszcze okazja do współpracy.

Przedstawiciele władz samorządowych, prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, kolejni marszałkowie województwa, w tym obecny marszałek, absolwent Uniwersytetu Przyrodniczego – Cezary Przybylski, wielu burmistrzów, starostów, radnych – przyczyniło się do realizacji licznych, ważnych dla uczelni przedsięwzięć. Dziękuję i w imieniu całej akademickiej społeczności wyrażam nadzieję na dobry ciąg dalszy. Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu buduje swoją pozycję w oparciu o silne relacje z gospodarką. Wdzięczny jestem przedsiębiorcom, właścicielom firm, którzy nie tylko służyli mi często radą, ale także niejednokrotnie wspierali inicjatywy uczelni finansowo. Grzegorz Dzik, Stanisław Han, Marek Woron, Jan Chorostkowski, Małgorzata Kosierkiewicz, Maciej Kaczmarski, Marek Nowara, Janusz Rybak, Piotr Okoniewski, Leszek Jarosz – to grupa biznesmenów budujących nowy, społecznie odpowiedzialny typ przedsiębiorstw. Cieszę się, że w swoich strategiach znaleźli też miejsce dla Uniwersytetu Przyrodniczego.

Każda inauguracja roku akademickiego ożywia debaty wokół przyszłości szkolnictwa wyższego w Polsce. Kiepska pozycja polskich uczelni w światowych rankingach nie odpowiada ani naszym środowiskowym ambicjom i intelektualnemu potencjałowi, ani narodowym aspiracjom. Z zainteresowaniem, ale i z zaniepokojeniem czekamy na propozycje nowej ustawy o szkolnictwie wyższym. Resort nauki zdecydował się na bardzo innowacyjne rozwiązanie i ogłosił konkurs na opracowanie założeń nowej ustawy. Pracują nad nimi trzy zespoły. Ale ostateczny kształt ustawy i decyzje należą do polityków w rządzie i parlamencie. Niektóre dochodzące z tych kręgów sygnały, m.in. związane z ograniczeniem autonomii uczelni w wyborze rektorów – muszą niepokoić. Są jednak też lepsze wieści z resortu nauki, w tym decyzje ograniczające niebywale rozrośnięte biurokratyczne obciążenia nałożone na uczelnie.

Osobiście nie mam wątpliwości, że prędzej czy później uczelnie w Polsce będą musiały skonsolidować swój potencjał. To, że nie udało się zrealizować idei wrocławskiej unii akademickiej, którą początkowo poparło pięć uczelni, wpisałem na listę swoich porażek.
Najwyraźniej jest jeszcze za wcześnie, nasze społeczności nie dojrzały do takich zmian. Tym bardziej chciałbym dziś podziękować rektorom, którzy  w tym samym czasie co ja Uniwersytetem Przyrodniczym, kierowali  wrocławskimi uczelniami.

Dziękuję wam dziś za integrację prawie całego naszego środowiska. Za przychylność dla inicjowanej przeze mnie „Deklaracji Pawłowickiej”, rozpoczynającej konsolidację środowiska naukowego, Wrocławskiej Unii Akademickiej, za wsparcie mojej inicjatywy wspólnych inauguracji roku akademickiego. Za wspieranie inicjatywy EIT+, tak ważnej dla regionu. Jestem przekonany, że ubiegłoroczne obchody 70-lecia nauki Wrocławia, a także nasze wspólne inauguracje roku akademickiego, to dla opinii publicznej ważny sygnał.

Świat nauki, społeczność akademicka, to nie konkurujące ze sobą przedsiębiorstwa, ale wspólnota pracująca dla społeczeństwa, rozwiązująca  żywotne problemy ludzi, chroniąca wartości uniwersalne. Przynależność do wspólnoty akademickiej to przywilej, ale i zobowiązanie wobec nam współczesnych i wobec przyszłych pokoleń. Uniwersytet Przyrodniczy jest i chce być ważnym ogniwem tej wielkiej wspólnoty wartości i celów.

Dlatego jeszcze przed zakończeniem swojej pracy na stanowisku rektora podpisałem dokument przyznający odznakę „Zasłużony dla Uniwersytetu Przyrodniczego” rektorom innych wrocławskich uczelni, wspierającym piękną ideę integracji. Moje specjalne podziękowania kieruję do Przewodniczącego KRASP-u, w kadencji 2012–2016, obecnie Honorowego Przewodniczącego KRASP-u profesora Wiesława Banysia, rektora Uniwersytetu Śląskiego ostatniej kadencji, za godny i konsekwentny sposób reprezentowania spraw i potrzeb całego naszego środowiska w kontaktach z przedstawicielami władz administracyjnych i politycznych, czy zjednujący życzliwość i szacunek sposób budowania relacji na międzynarodowych forach. KRASP stała się w ostatnich latach gremium, w którym bardziej niż kiedykolwiek kształtowała się wspólnota, wzmacniało poczucie przynależności. To, Wiesiu, Twoja osobista zasługa i za to ci serdecznie dziękujemy.

Moje podziękowania kieruję także do eminencji kardynała Henryka Gulbinowicza i ekscelencji arcybiskupa Józefa Kupnego za modlitwę i duchowe wsparcie naszych pracowników i studentów oraz coroczny dar na aukcję charytatywnego koncertu noworocznego. Dziękuję także ekscelencjom biskupom innych kościołów: Jeremiaszowi Anchimiukowi, arcybiskupowi wrocławskiego Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, oraz  biskupom Waldemarowi Pytlowi i Ryszardowi Boguszowi z diecezji wrocławskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego za sympatię, jaką darzą nasz uniwersytet i wsparcie duchowe pracowników i studentów.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy podczas minionych 8 lat przyczynili się do sukcesów Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Nasza uczelnia zbudowała w tym czasie znacznie więcej niż mury nowych obiektów – sal wykładowych i laboratoriów. Zbudowała silną, rozpoznawalną markę. Z akademii rolniczej wyrosła na wieloprofilowy uniwersytet, z peryferyjnej szkoły na lidera wielu rankingów. Czas na kolejny etap rozwoju, na nowe cele, na uruchomienie nowej energii.

Zostawiamy w spadku nowym władzom uczelni duży projekt pt. „Regionalne Centrum Innowacyjnych Technologii Produkcji, Przetwórstwa i Bezpieczeństwa Żywności” w ramach kontraktu terytorialnego, na prawie 90 milionów złotych z  zabezpieczonym wkładem własnym na 20 milionów złotych – resztę mam nadzieję uzyskamy ze środków RPO. Koncepcja projektu przeszła już pozytywne oceny zarówno merytoryczną, jak i formalną na poziomie województwa dolnośląskiego, ministerstwa infrastruktury i ministerstwa szkolnictwa wyższego. Ufam więc, że nam się powiedzie.

Jestem przekonany, że profesor Tadeusz Trziszka, któremu za chwilę przekażę insygnia władzy… choć być może należałoby powiedzieć ciężar władzy… to właściwy człowiek. Pracowałem z nim w ostatniej kadencji i wiele osiągnięć, o których była dziś tu mowa – to efekty także jego pracy.

Wprawdzie od czasów Einsteina trochę już minęło, ale jego słowa, że dzisiejszemu światu jest potrzebna nie tyle energia termojądrowa, ale raczej energia zamknięta w ludzkim sercu, którą trzeba wyzwolić – brzmią dziwnie aktualnie. Kto jak kto, ale rektor, profesor Tadeusz Trziszka potrafi do ludzkich serc trafiać…

Powodzenia Panie Rektorze, powodzenia Uniwersytecie Przyrodniczy, nasza Alma Mater.

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg