eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Studentka UPWr ratuje małpy w Azji

Karolina Nowacka, studentka Wydziału Biologii i Hodowli Zwierząt UPWr studiuje w Chinach i jest wolontariuszką w ośrodku, do którego trafiają małpy konfiskowane handlarzom.

Co było pierwsze – studia na UPWr czy praca w zoo? Co w Pani przypadku zdecydowało o wyborze studiów?

Zdecydowałam się na studia na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu po pierwsze ze względu na to, że jestem właśnie z Wrocławia a po drugie dlatego, że kierunek, który mnie interesował, czyli zootechnika na tej uczelni jest jednym z najlepszych w kraju. Pierwsze były studia inżynierskie na UPWr, na które rekrutowałam się właśnie z myślą o pracy w ogrodzie zoologicznym. Później studia magisterskie i praca w zoo nastąpiły praktycznie w tym samym czasie.

gibon-3
Przygotowywanie z opiekunami enrichmentów dla gibonów
fot. archiwum prywatne

Jak udawało się Pani pogodzić obowiązki?

Już na drugim roku studiów udało mi się dostać na praktyki wakacyjne właśnie do wrocławskiego zoo, a przez kolejne dwa lata dodatkowo jeździłam na staż do czeskiego ogrodu zoologicznego. Do tego momentu połączenie obowiązków studiów z pracą w zoo nie było trudne. Od kiedy jednak pracuję na pełny etat jako opiekun małp człekokształtnych we wrocławskim ogrodzie, stało się to zdecydowanie trudniejsze. Dzięki kierownictwu w ogrodzie, jak i przychylności prowadzących na UPWr jest to jednak możliwe. Często tuż po pracy jadę na zajęcia na uczelnie, czy też zamiast wolnych weekendów w pracy mam dni wolne w tygodniu tak, by móc być na rannych zajęciach. Największym wyzwaniem dla wszystkich był  mój roczny wyjazd do Chin w ramach studiów. Prezes zoo zgodził się jednak na mój roczny urlop oraz rekomendował mnie, jako wolontariusza, do kilku ośrodków.

Wyjechała Pani na studia do Chin – na jakich zasadach?

Mój wyjazd do Chin jest koordynowany przez UPWr, natomiast mój czas wolny w Azji jest już koordynowany przez wrocławskie zoo i Fundację DODO. Wyjazd do Chin jest elementem specjalności „Animal production management” na kierunku zootechnika, więc wpierw musiałam przejść całą rekrutację UPWr na ten właśnie kierunek. Opiekunem naszego roku jest dr inż. Przemysław Cwynar.

gibon-4
Mały samiec gibona bawiący się enrichentem – piniatą w kształcie świni z okazji
wietnamskiego Nowego Roku – Roku Świni
fot. archiwum prywatne

Dlaczego zajęła się Pani właśnie małpami?

Małpy człekokształtne są zarówno bardzo niebezpiecznymi zwierzętami, jak i bardzo do nas podobnymi jeżeli chodzi o sposób okazywania emocji. Myślę, że to właśnie ta kombinacja spowodowała, że od zawsze mnie fascynowały, a zarazem budziły olbrzymi respekt. Są bardzo inteligentne, sprytne, mają swoje charaktery, gorsze i lepsze dni. Praca z nimi nie należy do najłatwiejszych, ale w moich oczach jest najlepszą, jaką mogłam sobie wyobrazić.

gibon-2
Przygotowywanie jedzenia, które umieszcza się w
enrichmentach
fot. archiwum prywatne

Na czym polega Pani praca w ośrodku?

Ze względu na to, że jestem osobą pracującą na co dzień jako opiekun zwierząt w każdym ośrodku jestem w stanie pomóc przy zwykłej codziennej pracy ze zwierzętami takiej, jak sprzątanie klatek, czy karmienie zwierząt, jak i przy bardziej specjalistycznych działaniach. Wszystko zależy tak naprawdę od sytuacji, jaka panuje aktualnie w ośrodku. Większość zwierząt w centrach to zwierzęta z konfiskat. Jednego dnia w centrum może panować względny spokój, a innego może dojść do konfiskaty wielu zwierząt. Każdego dnia obowiązki wyglądają w takich miejscach różnie.

W ośrodku EPRC, w którym byłam, do moich obowiązków należały tzw. enrichmenty dla zwierząt, przede wszystkim gibonów. Enrichment to wzbogacenie środowiska życia zwierzęcia żyjącego w warunkach z zamkniętych. Głównym zadaniem enrichmentu jest zapobieganie nudzie i ćwiczenie naturalnych zachowań zwierząt. Musi więc być on ściśle przystosowany do gatunku, któremu ma służyć. Większość zwierząt w ośrodkach takich jak EPRC to zwierzęta z konfiskat, często dorastające w małych klatkach, czy służące ludziom za zabawkę w domu. Często są chore lub ranne i wymagają leczenia, ale nie tylko. Nikt nigdy ich nie nauczył, w jaki sposób należy poszukiwać jedzenia, wspinać się, czy przemieszczać między gałęziami, więc to jest rola opiekunów – musimy na nowo nauczyć małpy jak być małpami. W innym ośrodku, w którym byłam – SVW, ośrodek zajmujący się pangolinami ze względu na bardzo dużą konfiskatę, która odbyła się chwilę przed moim przyjazdem, liczyły się ręce do pracy. W centrum znajdowało się bardzo dużo zwierząt, które trafiły tam w bardzo złym stanie. Wykonanie podstawowych obowiązków, jak nakarmienie i sprzątnięcie było na wagę złota.

gibon-7
Karolina Nowacka i przygotowane przez nią enrichmenty
fot. archiwum prywatne

Po studiach chce Pani pracować w zoo, czy kontynuować działalność podjętą w ośrodku w Wietnamie?

Po skończeniu studiów planuje kontynuować moją pracę w zoo. Oczywiście nie wyklucza to kontynuowania działalności czy podjęcia innych w centrach rehabilitacyjnych dla zwierząt.

gibonka-1
Jedna z uratowanych małp, znajdujących się w ośrodku, w którym Karolina Nowacka
jest wolontariuszką
fot. archiwum prywatne

Co daje Pani ten wyjazd?

Możliwość wyjazdu, którą dostałam zarówno z UPWr, jak i z wrocławskiego zoo na pewno daje mi niesamowite życiowe, jak i zawodowe doświadczenie. Przeżycie roku w tak różnej kulturze od naszej, poznanie nowych ludzi, zobaczenie zupełnie innego podejścia do niby tych samych zagadnień związanych z naszym kierunkiem, a do tego możliwość szkolenia zawodowego języka angielskiego. Jeżeli chodzi o wyjazdy, które umożliwia mi ZOO Wrocław i Fundacja DODO to uczą mnie praktycznych rzeczy przy zwierzętach, które mogę później wykorzystać w mojej pracy. Wszystkie te doświadczenia są dla mnie niesamowitą lekcją życiową na każdym kroku.

rozmawiała Katarzyna Kaczorowska

Powrót
03.04.2019
Głos Uczelni
rozmowy
studenci

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg