eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Psycholog i covid: jak pomóc studentowi w kryzysie

Konsultacje on-line i telefoniczne w samochodzie, na parkingu, w lesie, czy na łące – w normalnych okolicznościach nie do pomyślenia, ale pandemia pokazała, że kryzysowa sytuacja wymaga kryzysowych rozwiązań.

Dwa tygodnie po ogłoszeniu przez rząd lockdownu, oznaczającego również zamknięcie uczelni i przejście ze stacjonarnego systemu kształcenia na zdalny, psycholodzy z SWPS, Instytutu Psychologii PAN z pomocą analityków z panelu Ariadna przeprowadzili pierwsze badanie dotyczące stosunku Polaków do koronawirusa, odczuwanych obaw i lęków. Okazało się, że aż 75 proc. badanych niepokoiło się tym, że niektórzy ludzie nie zastosują się do zaleceń i wirus będzie rozprzestrzeniał się zbyt szybko. 73 proc. obawiało się przepełnienia szpitali i niewydolności systemu ochrony zdrowia, 72 proc. – zachorowania bliskich, 71 proc. – kryzysu finansowego i załamania rynku, a 70 proc.– paniki i nieracjonalnych zachowań innych ludzi. Największy lęk związany z epidemią odczuwały kobiety, ale też osoby w grupie wiekowej 45-54 lata. Najmniej zakażenia bali się młodzi w wieku 18-24 lat – poniżej 42 procent. Mniej też bały się zagrożeń osoby z niższym wykształceniem niż te z wykształceniem średnim i wyższym.

infografika_1.jpg

Tak było na początku sytuacji, jaką znano co najwyżej z filmów s-f. Dwa miesiące później, w maju, kolejne badanie przeprowadzili psycholodzy m.in. z Katedry Psychologii Eksperymentalnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Podobnie jak w pierwszym, pytano Polaków o ich lęki. Okazało się, że poziom nie tylko lęku, ale też depresji wzrósł dwukrotnie w porównaniu do tego sprzed pandemii. Co więcej, najwyższy poziom objawów depresji i lęku zaobserwowano w grupie od 18. do 24. roku życia.

– Stres u młodych ludzi spowodowany był głównie koniecznością pozostania w domach i ograniczenia fizycznych kontaktów z przyjaciółmi – wyjaśniał w rozmowie z Radiem Lublin współautor badań dr Andrzej Cudo z Katedry Psychologii Eksperymentalnej KUL.

Dr Cudo wymienił też inne czynniki wpływające na kondycję psychiczną młodych ludzi: pogorszenie sytuacji życiowej, utrata pracy, konieczność powrotu do utrzymania przez rodziców, obawy dotyczące egzaminów.

infografika_2.jpg

Psycholog Agata Igielska z Poradni Rozwoju Osobistego na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu przyznaje: – Rzeczywiście pandemia okazała się bardzo trudnym doświadczeniem dla naszej młodzieży. Znacznie trudniejszym niż dla kadry akademickiej czy pracowników administracji uczelni.

Na to doświadczenie zareagowały władze wrocławskich uczelni –  w czasie przymusowej izolacji ze wszystkimi jej konsekwencjami, uruchomiono dodatkowe porady psychologów i psychiatrów. Inicjatywa wyszła ze strony Uniwersytetu Medycznego, poparli ją rektorzy, uznając, że wsparcia specjalistów nigdy dość.

Prof. Tomasz Pawłowski z Katedry Psychiatrii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu mówi: – Byliśmy wsparciem, a więc osoby, które do nas dzwoniły czy to bezpośrednio, czy to za pośrednictwem swoich macierzystych uczelni, mogły liczyć na rozmowę, skierowanie do terapeuty lub, jeśli była taka konieczność, do psychiatry.

A Agata Igielska przyznaje, że ją samą zaskoczyła liczba studentów i doktorantów zgłaszających się po pomoc.

infografika_3.jpg

Czym się różni strach od lęku? Ten pierwszy jest skorelowany z czynnikiem zewnętrznym, drugi –  z zagrożeniem wewnętrznym. Ewolucyjnie strach ma nas chronić przed niebezpieczeństwem, ale czasem udajemy, że nie dostrzegamy tego niebezpieczeństwa i wtedy rodzi się lęk.

– Człowiek chce kontrolować swoje życie, a więc i otoczenie, bo daje mu to poczucie bezpieczeństwa. Tylko, że pandemia pokazała, że nie kontrolujemy rzeczywistości, a świat jest nieprzewidywalny – mówi wprost prof. Pawłowski i przywołuje rok 2008 i ówczesny globalny kryzys ekonomiczny. – Eksperci analizowali to, co się zdarzyło, ale nie potrafili odpowiedzieć, co będzie jutro, za rok, za dwa lata. Prezentowali więc te analizy tylko po to, żebyśmy mieli poczucie, że rozumiemy, co się stało, a więc i kontrolujemy, choć niczego nie kontrolowaliśmy – dodaje psychiatra z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. I podkreśla, że lockdown ogłoszony w marcu 2020 roku nie tylko odebrał ludziom poczucie bezpieczeństwa. Spotęgował też napięcia w rodzinach, kiedy okazało się, że przebywając ze sobą 24 godziny na dobę coraz trudniej jest np. udawać, że akceptuje się wszystkie zachowania czy nawyki osób, z którymi żyje się na co dzień.

infografika_4.jpg

– Każdy układa sobie pomysł na rzeczywistość, ale to oznacza, że buduje fasadę. I ta fasada nagle się rozpadła. Utraciliśmy przywołane już przeze mnie poczucie bezpieczeństwa. Świat okazał się inny, niż nam się wydawało. Runęły fundamenty naszego myślenia również o rodzinie, co w sumie wygenerowało wiele negatywnych emocji – tłumaczy prof. Pawłowski.

Z raportu opracowanego przez Agatę Igielską z Poradni Rozwoju Osobistego UPWr wynika, że po kilku miesiącach konfrontacji z pandemią, a więc w sytuacji życia w kilkumiesięcznym mniejszym bądź większym stresie, stan funkcjonowania szeroko pojętego zdrowia psychicznego u studentów uczelni budzi wiele obaw. „Na pierwszy plan wysuwają się wątpliwości i rozważania dotyczące skali możliwych długoterminowych skutków pandemii. Aktualnie, gdy stresor w dalszym ciągu działa  i nie można przewidzieć kiedy stan zagrożenia się skończy, nie można też dokładnie przewidzieć jakie będą długotrwałe konsekwencje obecnej sytuacji pandemicznej. Z całą pewnością możemy spodziewać się znacznego wzrostu różnego rodzaju trudności i zaburzeń funkcjonowania psychicznego,  podobnych w swoim obrazie klinicznym do zespołu stresu pourazowego (PTSD)” – informuje raport.

infografika_5.jpg

 – Studenci zgłaszają stany niepokoju, często długotrwałe i uporczywe reakcje lękowe, a więc ciągłe przeżywanie traumy, obsesyjne myśli związane z wirusem, koszmary senne, ale też zaburzenia rytmu dziennego, bezsenność, apatia, niestabilność emocjonalna, zmiany łaknienia i w konsekwencji masy ciała oraz stany depresyjne o różnym natężeniu – wylicza Agata Igielska i dodaje, że wobec nieuchronności tkwienia w zaistniałej sytuacji pandemicznej, mierzenie się z własną bezradnością i brakiem kontroli nad panującą sytuacją dla niektórych podopiecznych poradni okazało się bardzo obciążające. – U części pojawiło się silne poczucie bezradności, beznadziei i wręcz rozpaczy. Dla wielu długotrwałe przebywanie z zamknięciu, w małych przestrzeniach z rodziną stało się źródłem cierpienia, wywołanym przez konflikty, kłótnie, wybuchy gniewu i przemoc – przyznaje psychoterapeutka i od razu trochę uspokaja. Jak dotąd od studentów nie miała sygnałów o wzmożonych myślach samobójczych, czy zachowaniach autodestrukcyjnych. – Ale z mojej prywatnej praktyki psychoterapeutycznej wiem, że taka tendencja jest obecna. Niepokoi mnie też fakt, że pogarszająca się sytuacja ekonomiczna może być źródłem zwiększonej liczby samobójstw i tu należałoby rozważyć możliwe działania prewencyjne i wsparciowe dla osób w tego rodzaju kryzysie – dodaje Agata Igielska, przypominając, że powrót studentów do rodzinnych domów dla większości oznaczał utratę pracy, a więc niezależności. Ten regres do czasu wczesnej adolescencji, pełne uzależnienie od opiekunów dla wielu okazał się źródłem dodatkowego, obok pandemii, stresu.

Okazuje się też, że u wielu studentów niepokój wywoływała (i wciąż wywołuje) niepewność dotycząca organizacji nauczania w sytuacji pandemicznej, formy zaliczeń, egzaminów czy trudności komunikacyjne z niektórymi prowadzącymi.

infografika_6.jpg

Prof. Tomasz Pawłowski przyznaje, że pandemia rzeczywiście spowodowała swoistą eksplozję zaburzeń lękowych manifestujących się często najróżniejszymi objawami somatycznymi. Studenci UPWr w rozmowach z Agatą Igielską przyznawali, że piją więcej alkoholu, ale też okazało się, że u niektórych wystąpiły zaburzenia obsesyjne związane z koniecznością mycia rąk i dezynfekcji otaczających przedmiotów czy natrętne śledzenie informacji medialnych. Zdecydowanie pogorszyła się też kondycja psychiczna osób ze zdiagnozowanymi zaburzeniami. Paradoksalnie jednak pandemia i izolacja dla części okazała się niemalże zbawienna.

A prof. Tomasz Pawłowski dopowiada: – Globalnie można w tej sytuacji obserwować dwie duże grupy. Jedna to osoby, które dotychczas dawały sobie radę, ale duży czynnik stresogenny spowodował, że pojawiła się u nich nerwica. Kolokwialnie mówiąc, przestały dawać radę. Druga grupa to ta, wobec której pandemia przyniosła efekt leczący. Osoby znerwicowane, takie troszkę obsesyjne, wszystko kontrolujące, w momencie, kiedy pojawiło się coś, czego kontrolować się nie da, poczuły ulgę. Okazało się, jest już tak źle, że bardziej się nie da, więc one nie muszą walczyć.

infografika_7.jpg

W 2019 roku na łamach „Studiów Edukacyjnych” została opublikowana praca Ewy Karmolińskiej-Jagodzik „Zaburzenia depresyjne wśród studentek i studentów w Polsce”. Autorka napisała w niej: „Żyjemy w czasach permanentnej zmiany, niepewności zatrudnienia, poczuciu braku kompetencji, w czasach, kiedy coraz częściej dochodzi do zmian związanych z zapotrzebowaniem pracowników. Okres podjęcia edukacji na wyższych szczeblach związany jest planowaniem kariery zawodowej i podjęciem zobowiązań, które w przyszłości będą miały swoje konsekwencje. Perspektywa temporalna ulega zmianie, poszerza się wizja swojej przyszłości przy uwzględnieniu własnych zasobów, stąd ryzyko martwienia się o swoją przyszłość, które jest jednak wpisane w zadania rozwojowe młodego człowieka” i przywołuje wyniki przeprowadzonych przez siebie badań: tylko jedna trzecia osób badanych (29,8%) nie przejmuje się zbytnio swoją przyszłością, natomiast ponad połowa (55,7%) często martwi się o swoją przyszłość, a 12,0% badanych obawia się, że w przyszłości nie czeka ich nic dobrego”.

– Są kruchej konstrukcji psychicznej, często niedojrzali, nieprzygotowani na trudne sytuacje czy większy stres. Przyjmuje się, że okres późnej adolescencji czyli dorastania trwa do około 21./22. roku życia lub nawet później-– jak podają niektóre źródła, więc właściwie przez większość studiów. Ja z perspektywy poradni mogę powiedzieć, że nasza młodzież, nierzadko zdolna, ambitna, z wieloma wyzwaniami sobie nie radzi – przyznaje Agata Igielska i dodaje, że właśnie dostrzeżenie tych problemów spowodowało, że pięć lat temu powstała na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu Poradnia Rozwoju Osobistego. Od dwóch lat zwiększony jest godzinowy wymiar jej pracy i tym samym zwiększona dostępność dla studentów. By pomóc tym, którzy wsparcia potrzebują.



Poradnia Rozwoju Osobistego na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu

W związku z sytuacją epidemiologiczną konsultacje psychologiczne online lub w formie rozmowy telefonicznej będą możliwe w poniedziałki, wtorki i czwartki po wcześniejszym ustaleniu terminu drogą mailową. Poradnia znajduje się w Centrum Dydaktyczno-Naukowym przy pl. Grunwaldzkim 24a, pokój 410.

e-mail: poradnia-rozwoju@upwr.edu.pl

kbk

Powrót
13.10.2020
Głos Uczelni
studenci

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg