eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Pożegnaliśmy profesora Nowickiego

Wśród studentów uchodził za surowego i wymagającego. Młodzi naukowcy cenili go za to, że dawał im wolność wyboru i mądrze wspierał w pokonywaniu kolejnych szczebli kariery. Świetnie zorientowany w najnowszych badaniach z zakresu genetyki i w światowej literaturze, kochał gołębie, stworzył ich nową rasę, a współpracownicy do tej pory wspominają jego życzliwość. Pożegnaliśmy profesora Bolesława Nowickiego. Zmarł 2 sierpnia w wieku 93 lat.

Boleslaw NowickiProf. Bolesław Nowicki urodził się 2 kwietnia 1928 roku w Czortkowie na kresach wschodnich II Rzeczypospolitej. Tam skończył szkołę powszechną i dwuletnią handlową. II wojna światowa zmieniła jego plany, zaczynając od tego, że po jej zakończeniu wraz z bliskimi musiał opuścić rodzinny Czortków. Jak wielu kresowiaków wyruszyli na ziemie zachodnie, do niedawna jeszcze znajdujące się w granicach Niemiec. Maturę zdał w 1950 roku w Wałbrzychu, w liceum handlowym, kontynuując to, czego nauczył się w Czortkowie, ale handlowcem nie został. W 1950 roku zaczął studia na Wydziale Rolniczym Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej. Skończył je sześć lat później, z dyplomem magistra inżyniera, absolwenta Wydziału Zootechnicznego utworzonej w 1951 roku Wyższej Szkoły Rolniczej. Handel porzucił na zawsze – pod opieką prof. Tadeusza Olbrychta napisał doktorat, który obronił cztery lata po studiach. Trafił do jednego z najwybitniejszych naukowców związanych z WSR, człowieka silnego charakteru, który od swoich wychowanków wymagał przede wszystkim samodzielności.

– I sam taki był. Dawał nam wolność, inspirował, podsuwał najnowszą literaturę, bo był niebywale oczytany i zawsze na bieżąco. Miał opinię surowego, ale tak myśleliśmy jako studenci. Po przejściu "na drugą stronę barykady", czyli do grona naukowego, dostrzegaliśmy w nim wielką życzliwość, otwartość, umiejętność budowania zespołu. I uczciwość – wspomina prof. Edward Pawlina, wychowanek prof. Bolesława Nowickiego.

Jego wieloletnia znajomość z profesorem Nowickim zaczęła się  po studiach. Był październik 1972 roku. Edward Pawlina, który ukończył studia na zootechnice z drugą lokatą na roku, miał pracować w Instytucie Hodowli i Technologii Produkcji Zwierzęcej Akademii Rolniczej we Wrocławiu, ale kiedy już odebrał dyplom magistra, okazało się, że nie ma dla niego etatu na uczelni. Wrócił więc w rodzinne strony, gdzie miał zacząć pracę w szkole – jako nauczyciel w szkole średniej. I wtedy dostał telegram od kolegi, w którym ten pisał, że ma przyjechać do Wrocławia, bo profesor Nowicki chce się z nim spotkać. Miał dla niego etat.

– Takie to były czasy, że nie wszyscy mieli telefony i łatwiej było skontaktować się telegraficznie. Oczywiście pojechałem do Wrocławia, poszedłem do pokoju profesora i po paru minutach rozmowy usłyszałem pytanie: „Czy chce pan pracować u mnie?”. Muszę przyznać, że miałem obawy. Profesor miał opinię na naszych studiach  surowego – wspomina prof. Pawlina i dodaje, że kiedy się zgodził, usłyszał: „Pracuje pan od jutra”.

Pracę jednak zaczął w listopadzie. Kiedy zaczął się drugi semestr, miał już pełne pensum dydaktyczne, a profesor Nowicki zaproponował mu temat rozprawy doktorskiej. Akurat w Europie modne było krzyżowanie ras bydła typu kombinowanego z bydłem holsztyńsko-fryzyjskim, więc asystent Edward Pawlina zajął się badaniem wzrostu i mleczności mieszańców bydła rasy nizinnej biało-czerwonej i fryzyjsko-holsztyńskiej.

– Nam, młodym naukowcom, dopiero na starcie kariery, profesor dawał wolność badawczą, ale też wsparcie. Spotykaliśmy całym zespołem, omawialiśmy wyniki badań, dyskutowaliśmy, spieraliśmy się. Pamiętam, jak napisałem swoją pierwszą pracę i oczywiście przyniosłem ją do profesora do recenzji. Wymieniłem go jako pierwszego współautora. Kiedy to zobaczył zrobił mi reprymendę: „Przecież to pana praca! Ja nic przy niej nie zrobiłem, proszę mnie skreślić” – opowiada prof. Edward Pawlina.

O swoim mentorze mówi, że dając wolność, jednocześnie uczył odpowiedzialności, a indywidualistów zachęcał do pracy w zespole.

Bolesław Nowicki z zespołem
Profesor Bolesław Nowicki ze współpracownikami
fot. archiwum UPWr

W książce Ewy Jaworskiej i Małgorzaty Kaczmar „Ocalić od zapomnienia” autorki tak opisały swoje spotkanie z profesorem Bolesławem Nowickim: „Do niedużego, przytulnego gabinetu w budynku przy ul. Kożuchowskiej 7 profesor przychodzi codziennie o 13.00, ponieważ w tym czasie karmi swoje stado gołębi, które mieszka w budynku naprzeciwko. To są gołębie Wrocławskie Mięsne – nowa rasa, którą profesor stworzył. W tygodniu, w którym rozmawiamy, profesor ukończył 80 lat.

Przez dziesiątki lat profesor Bolesław Nowicki wykładał studentom, jak się tworzy rasy zwierząt gospodarskich, w końcu doszedł do wniosku, że trzeba sprawdzić, czy sam potrafi to zrobić. Nie było mowy o tym, żeby wyhodować jakąś nową rasę bydła, na takie badania profesor zwyczajnie nie miał pieniędzy.

Zdecydował się zatem poeksperymentować na gołębiach, na których znał się od dzieciństwa. (…) Zaczął w 1990 r. Postanowił wyhodować rasę o – jak to się fachowo określa – mięsnym kierunku użytkowania. To też lepiej brzmi. Do eksperymentów wybrał rasy Gołębia Pocztowego, Rysia Polskiego i Kinga Amerykańskiego. Gołąb Pocztowy podlega selekcji zootechnicznej, która jest zbieżna z selekcją naturalną, to nieczęsty przypadek. Obie wraz z Rysiem Polskim preferują szybki lot, silne mięśnie, powrót do domu i rodzicielskie instynkty. Ryś Polski jest rasą mięsną, przystosowaną do warunków polskich, do specyfiki naszych makro- i mikroregionów. Profesor skrzyżował najpierw te dwie rasy, a następnie ich potomstwo z samicą King Amerykański – typowo mięsnym gołębiem, potężnym, o masie ciała przekraczającej jeden kilogram. Profesor chciał wyhodować rasę, która miałaby dobre cechy mięsne i zachowała zdolność do lotu. (…) Po 10 latach profesorowi udało się skonsolidować rasę i przedstawić na wystawie. Przez trzy kolejne lata przynosił przedstawicieli nowej rasy do oceny, a w czwartym roku pokazał rodziców i potomstwo, żeby komisja mogła sprawdzić, czy cechy są wiernie przekazywane. W 2000 r. zatwierdzono rasę Wrocławską Mięsną, precyzując jej walory”.

Profesor gołębie kochał. Jak wspomina prof. Edward Pawlina, tę miłość przywiózł najpewniej ze swoich rodzinnych stron. Przez lata hodował w gołębniku przy Kożuchowskiej gołębie pocztowe, potem skupił się na rasie wrocławskiej mięsnej, ale bez względu na to, jakie to były ptaki, codziennie przychodził je karmić, poić  i pielęgnować.

W szczytowym momencie stado liczyło nawet 60 sztuk, ale ostatecznie gołębie przekazano do Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie i do SGGW w Warszawie. Profesor nie miał już sił opiekować się swoimi ptakami.

Prof. Bolesław Nowicki opublikował 75 oryginalnych prac naukowych, 77 artykuły popularnonaukowe,  31 podręczników różnych wydań oraz 11 skryptów. Przez cztery lata (1961-1965) pełnił obowiązki kierownika Katedry Genetyki i Ogólnej Hodowli Zwierząt, a potem do 1994 był jej kierownikiem. Dzięki jego zaangażowaniu poszerzył się profil badań naukowych i zajęć dydaktycznych prowadzonych w katedrze. Był asystentem, kiedy opublikował skrypt: „Pewne wybrane zagadnienia z genetyki populacji i ich zastosowanie do teorii dziedziczenia cech użytkowych i selekcji” – w 1959 roku. Była to pierwsza w Polsce publikacja z zakresu genetyki cech ilościowych, która umożliwiła wdrożenie do polskiej zootechniki metod badań z tej nieznanej wówczas w kraju dziedziny nauki. Z tego zakresu w roku 1960 obronił pracę doktorską pt.: „Odziedziczalność niektórych cech użytkowych trzody chlewnej”. Zaowocowało to powstaniem we Wrocławiu tzw. wrocławskiej szkoły genetyki populacji i metod hodowli zwierząt, której członkami zgromadzonymi wokół profesora Nowickiego byli młodzi naukowcy z Wyższej Szkoły Rolniczej we Wrocławiu i Uniwersytetu Wrocławskiego, a kontynuatorami byli i są pracownicy Katedry Genetyki i Ogólnej Hodowli Zwierząt AR, a następnie Katedry Genetyki Uniwersytetu Przyrodniczego. Efektem prac tego zespołu był szybki rozwój tej dziedziny nauki we Wrocławiu, a następnie w innych ośrodkach naukowych (Kraków, Warszawa, Poznań), wiele cennych, bardzo często cytowanych prac naukowych, książek i opracowań wdrożeniowych. W okresie, kiedy kierował katedrą, wielu jej pracowników i osób spoza niej uzyskało stopień doktora (19, w tym 14 wypromował prof. Nowicki) i doktora habilitowanego (8). Spośród doktorów habilitowanych wypromowanych w tym okresie w katedrze tytuł profesora uzyskało siedem osób. Profesor skupiał też wokół siebie magistrantów  – był opiekunem około 240 prac! Kilka z nich uzyskało nagrody na ogólnopolskich konkursach prac magisterskich. Szczególnie istotnymi osiągnięciami prof. Nowickiego było autorstwo wielu dzieł zwartych, które w wielu przypadkach były pierwszymi w kraju takimi opracowaniami. Potrafił zainteresować tą działalnością młodszych współpracowników – nie tylko tworzył zespoły opracowujące skrypty i podręczniki, ale też zachęcał  współpracowników do samodzielnego ich pisania. Był też znanym popularyzatorem wiedzy z zakresu hodowli zwierząt, zwłaszcza kóz. Profesor pełnił też wiele funkcji związanych ściśle z procesem dydaktycznym. W latach 1969-1972 był prodziekanem Wydziału Zootechnicznego w WSR we Wrocławiu. Za swoją działalność został odznaczony m. in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Krzyżem Zasługi, Medalem Komisji Edukacji Narodowej,  Złotą Odznaką ZNP, Medalem za Zasługi dla Akademii Rolniczej we Wrocławiu, Medalem za Zasługi dla Akademii Rolniczej w Szczecinie, Złotą Odznaką Polskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobiu Ozdobnego.

– Ale oprócz tego, że był wspaniałym naukowcem i świetnym szefem, był przede wszystkim dobrym człowiekiem. I takim go zapamiętali wszyscy jego wychowankowie – podkreśla prof. Edward Pawlina.  

kbk

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg