Podwójny dyplom: studia polsko-chińskie

– Ojcem założycielem tych studiów jest prof. Jerzy Sobota, który od dawna współpracował z Chinami. I to on natrafił na studia o podobnym profilu i programie, których kadra była chętna do współpracy – o genezie powstania na architekturze krajobrazu specjalności Chinese and Polish traditions in shaping of the landscape opowiada dziekan Wydziału Inżynierii Kształtowania Środowiska i Geodezji, Jerzy Potyrała: – Oczywiście mieliśmy pewne obawy, ale trzeba było zaryzykować. Przygotowania, rozmowy, wizyty, to wszystko trwało kilka lat, dzisiaj wiemy, że to była dobra decyzja i mamy się czym pochwalić.

Pierwsi absolwenci studiów prowadzonych w języku angielskim, częściowo w Polsce, a częściowo w Chinach, odebrali dyplomy ukończenia studiów na dwóch uczelniach: Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu i Hunan Agricultural University w Changshy podczas uroczystości z okazja 65-lecia Wydziału Inżynierii Kształtowania Środowiska i Geodezji.

Ale wcześniej i studenci, i uczelnie musiały się zmierzyć z obronami prac magisterskich na dwóch kontynentach. – To zdecydowanie nie było łatwe, im bliżej do obron, tym sytuacja się bardziej komplikowała. Chińczycy forsowali swoje procedury, my swoje. A nasza obrona i ich obrona to jest zupełnie co innego – w Chinach to jest wydarzenie otwarte, wszyscy są razem, grupa studentów i komisja, która trochę czyta tę pracę, trochę ogląda… Dla naszych studentów, w porównaniu z polskim oficjalnym egzaminem, to była zupełne egzotyka – mówi dziekan Potyrała.

W końcu jednak i problemy zwyczajowe, i formalne (czyli mnogość dokumentów, które musiały zebrać oba dziekanaty i które musiały spełniać warunki obu stron) zostały pokonane i Chińczycy u siebie, ale w obecności egzaminatorów z UPWr, a Polacy we Wrocławiu, ale z wykładowcami z Chin w składzie komisyjnym, obronili swoje prace. Ich tematyka dotyczyła m.in. współczesnych tendencji w projektowaniu przestrzeni publicznych w miastach europejskich, ogrodów terapeutycznych w Chinach i Polsce, wody w mieście czy aspektów krajobrazowych nieczynnych kamieniołomów.

Co roku studia na tej specjalizacji rozpoczyna 20 osób, z podziałem pół na pół na Polaków i Chińczyków. Na pierwszym semestrze wszyscy studiują w Polsce, na drugim – Chińczycy odbywają praktyki w Polsce, Polacy w Chinach, na trzecim – wszyscy są w Chinach, a na czwartym każdy w swoim kraju. Chociaż to akurat może się zmienić: – Mam już cztery podania od naszych studentów, którzy teraz są w Chinach i chcą tam zostać na kolejny semestr. I właściwie nie powinno być problemu, bo program studiów jest taki sam, niezależnie gdzie realizowany.

A w programie są m.in. takie zajęcia jak: History and theory of space shaping in Europe, Cartography and spatial information systems, Chinese traditional landscape engineering and technology, The construction, protection and recover of rural landscape in China, The construction and protection of Chinese historical and cultural city landscape.

Delegacja z Hunan Agricultural University wzięła udział w obchodach jubileuszu 65-lecia Wydziału Inżynierii Kształtowania Środowiska i Geodezji, podczas którego pierwsi absolwenci polsko-chińskiej specjalizacji odebrali dyplomy ukończenia studiów z rąk dziekanów obu uczelni. Jedna z naszych studentek, Anna Stępień, otrzymała od prezydenta Hunan Agricultural University, prof. Fu Shaohui, również nagrodę specjalną: dyplom i nagrodę finansową za najlepszy wynik na roku. Troje świeżo upieczonych absolwentów wraca niebawem do Chin, bo już dostało tam pracę w zawodzie.

Jedna z absolwentek, Katarzyna Kadulska, zaraz po powrocie z Chin pisała na łamach „Głosu Uczelni” o tym, co skłoniło ją do podjęcia studiów: – Ciekawość, chęć doświadczenia czegoś nowego i ekscytującego! Gdy o możliwości studiowania w Chinach dowiedziałam się po raz pierwszy, zalała mnie fala ekscytacji. Możliwość doświadczenia rzeczy tak bardzo nieznanych i to w zakresie swoich studiów – to nie zdarza się zbyt często. Ale był też strach przed tak dużą odległością i czasem. Świadomość spędzenia całego roku na innym kontynencie daje do myślenia i wymaga wyrzeczeń, a zwłaszcza – co wiem już po powrocie – poradzenia sobie z tęsknotą za domem i bliskimi – pisała nasza studentka.

Przyznała też, że pierwsze tygodnie pobytu w Chinach były niezapomniane – nieustannie towarzyszyło jej poczucie ekscytacji, ciekawości i przygody. O samych studiach dodała natomiast: – Zdecydowanym plusem studiowania na specjalności tradycje chińskie i polskie w kształtowaniu krajobrazu jest możliwość poszerzenia swoich horyzontów na płaszczyźnie architektury krajobrazu w podejściu do rozwiązywania problemów projektowych. Mentalność Chińczyków w tym zakresie zdecydowanie różni się od naszej, dzięki czemu mogliśmy wymienić się wzajemnymi doświadczeniami.

O tym, jak Polacy odnajdują się w Chinach, jak wyglądają ich zajęcia i życie codzienne, co ich najbardziej zaskakuje i czego nigdy nie doświadczyliby w Polsce pisze regularnie kolejny rocznik studentów UPWr na wyjeździe na blogu .

Miesiąc przed powrotem tak podsumowali zajęcia:

„Jak wyglądały zajęcia w Chinach? Z tygodnia na tydzień zmieniał się plan zajęć, w każdym z nich realizowaliśmy inne przedmioty. Naszym miejscem stała się sala 624, gdzie mogliśmy przebywać od rana do wieczora. Dostaliśmy do niej klucz i mogliśmy swobodnie z niej korzystać. Nasi chińscy koledzy potrafili siedzieć do zamknięcia budynku, czyli do godziny 23, ponieważ nie mają wystarczająco miejsca w akademiku. Stworzyło to fajną atmosferę, zawsze ktoś był w sali i nigdy nie pracowało się samemu. Na przedmiocie The construction protection and recover of rural landscape in China z profesorem Long Smokiem zajmowaliśmy się tematem rejonu DaoXan, znajdującego się ponad 400 kilometrów od Changshy. W dwuosobowych grupach pracowaliśmy nad projektami wybranej części. Na koniec, zaprezentowaliśmy nasze pomysły przed jury profesorów i to oni zadecydowali o trzech najlepszych projektach, które otrzymały sporą nagrodę pieniężną. Nie da się ukryć, że była to spora motywacja i każdy z nas ciężko pracował”.

Na blogu można też przeczytać o stronie finansowej wyjazdu na studia, chińskiej modzie, jedzeniu, rozrywkach czy nawet o tradycyjnym chińskim ślubie.

Dziekan Potyrała śmieje się, że i chińscy studenci świetnie się odnajdują za granicą: – Czasami trudno nam ich znaleźć, bo cały czas podróżują, jak tylko jest kilka dni wolnego krążą po Europie. – Nie tylko wiedza zdobyta na tych studiach zaprocentuje w przyszłości: – Dla nich to jest wielkie doświadczenie, zobaczyli kawał świata. I poza tym, że z pewnością wiedzą więcej np. o tradycji ogrodu chińskiego, to mają większą otwartość na świat, kontakty, swobodę językową, która pozwoli im pracować w zawodzie gdziekolwiek na świecie.

mj