eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Nie zamieniłbym meteorologii na inną dziedzinę

Jubileusz 70-lecia – prof. Marian Rojek o tym, jak został pogodynką, porzucając meliorację dla meteorologii, o Dniach Przyrodnika i zmianach klimatycznych na Ziemi oraz o tym, co jest prawdziwym zagrożeniem dla ludzkości.

Jubileusz 70-lecia zmusza do postawienia sprawy otwarcie: Panie profesorze, wybiera się Pan na emeryturę?

Niestety tak.

A czemu niestety?

Bo nie wyobrażam sobie, co będę robił w tym dodatkowym czasie.

Będzie Pan tęsknił za uczelnią?

Oczywiście, przecież to w końcu 48 lat życia.

jubileusz_rojek-6
Prof. Rojek przyznaje, że po 48 latach pracy na uczelni, trudno mu wyobrazić sobie emeryturę.
fot. Tomasz Lewandowski

Czego będzie Panu najbardziej brakować?

Chyba studentów.

No to czego studenci nauczyli Pana w ciągu 48 lat pracy?

Pokory, wyrozumiałości i szacunku dla tych młodych ludzi. A już szczególnie dziękuję im za to, że kiedy spotykam się w gronie kolegów ze studiów, to czuję się od nich młodszy. I już kilkanaście lat temu dotarło do mnie, że dzięki pracy z młodymi ludźmi, człowiek nie ma czasu się starzeć.

Dlaczego zdecydował się Pan na studia w Wyższej Szkole Rolniczej?

To był absolutny przypadek. W liceum uwielbiałem chemię. Miałem cudownego profesora, jeszcze lwowskiego, przedwojennego, pana Dudę, którego nazywaliśmy Sinus, bo lubił używać wobec nas takich słów.

Chemia bardzo mnie pociągała, byłem w kółku chemicznym w szkole i pierwsze moje podejście do studiowania to była właśnie chemia na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Ale nie dostałem się na te wymarzone studia. I w czasie wakacji przyjechał do moich rodziców stryjek, pracujący na naszej uczelni, do dzisiaj żyjący, już emerytowany profesor i prorektor Stanisław Rojek i rzucił do mnie „a na meliorację byś się nie wybrał?”.

Wiedziałem, gdzieś muszę spróbować, więc przyjechałem do Wrocławia, choć prawdę mówiąc chyba nawet wtedy dobrze nie wiedziałem, co to jest melioracja.

jubileusz_rojek-2
Prof. Rojek jest komisarzem organizowanych od kliku lat Dni Przyrodników
– na zdjęciu tańczy poloneza wspólnie z zespołem „Jedliniok”.
fot. Tomasz Lewandowski

Jak się Pan dowiedział, to okazało się, że to będzie sens pańskiego życia, czy też postanowił Pan od niej uciec?

Uciec nie chciałem, ale byłem za młody na jakieś analizy, plany. Natomiast z czystym sumieniem i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że spodobało mi się. Przez wiele lat, jak już wsiąkłem – nomen omen – w meteorologię, mówiłem studentom, że melioracja to nie tylko bieganie po polach i rowach w kufajce i gumowcach. Bo melioracja z łaciny to po prostu ulepszanie. A wracając do mojego studiowania – kolejne przedmioty zaczęły mnie wciągać, miałem stypendium naukowe i wydawało się, że zostanę na uczelni, Katedrze Gruntoznawstwa, w której pisałem prace dyplomową. Ale bardzo opornie mi szło to pisanie.

Nie zmieściłem się w terminie i w kolejce do stażu ubiegł mnie kolega. I znowuż kolejne wakacje, kolejne spotkanie ze stryjem, długie rozmowy i pytanie „a jest miejsce u Schmucka, może na meteorologię byś poszedł?”. I poszedłem. Mój Mistrz, bo taką postacią był dla mnie prof. Adam Schmuck, nauczył mnie pokory i samokrytycyzmu. Kiedy angażował mnie w roku 1968 jako asystenta do Katedry Meteorologii i Klimatologii, w czasie naszej pierwszej rozmowy powiedział, że to dwie cechy charakteru, które ważne są w życiu i pracy naukowca. Trzymam się tego do dzisiaj.

To dzięki niemu dzisiaj jest Pan pogodynką dla znajomych i rodziny?

Ależ nie tylko w rodzinie, jestem pogodynką na całym osiedlu. Przez wiele lat, kiedy jeszcze wakacje spędzaliśmy w Polsce, to na moim wydziale – i to jest tak zwany fakt autentyczny, jak niektórzy mówią – jak trzeba było wypisywać podanie o urlop, to zawsze padało pytanie „kiedy i gdzie Rojek jedzie na urlop, bo tam na pewno będzie pogoda”.

Ogląda Pan telewizyjne prognozy?

Tylko, żeby się pośmiać, bo prawdziwej meteorologii tam niewiele.

No to skąd Pan wie, czy będzie piękne słońce czy deszcz? Łamie Pana w kościach?

Mam szósty zmysł. I umiem obserwować przyrodę.

jubileusz_rojek-1-2
– Jak trzeba było wypisywać podanie o urlop, to zawsze padało pytanie „kiedy i gdzie
Rojek jedzie na urlop, bo tam na pewno będzie pogoda” – prof. Rojek śmieje się, że ma
szósty zmysł do prognozowania pogody.
fot. Tomasz Lewandowski

Czy wiedza pozwala Panu obserwować zmiany w klimacie z ostrożnością czy z niepokojem?

Z ostrożnością, ale nie z niepokojem.

Dlaczego?

Zmiany klimatyczne owszem są, ale one były zawsze były. Owszem, dzisiaj przebiegają szybciej, ale nie są tylko i wyłącznie winą człowieka i jego aktywności, jak się to przedstawia. Dyskusja o zmianach klimatycznych jest za to na pewno kształtowana przez różne lobby, grupy wpływów i nacisków. Przecież właśnie dlatego Stany Zjednoczone, jedno z najsilniejszych państwa na świecie, do tej pory nie ratyfikowały pierwszego Protokołu z Kioto, uznając, że proponowane ograniczenia amerykańskiej gospodarce się nie opłacają.

Zresztą, powiem szczerze, że moim zdaniem największym zagrożeniem dla ludzkości jest pogłębienie rozwarstwienia pomiędzy bogatymi i biednymi. Nie – broń Boże – rzekome globalne „ocieplenie”, nie zanieczyszczenie środowiska, z tym natura i nasza planeta sobie poradzą, tak jak wielokrotnie miało to miejsce w przeszłości.

To rozwarstwienie, które może doprowadzić do globalnych konfliktów, może być naprawdę wielkim problemem dla ludzkości.

To zapytam inaczej – w Polsce coraz ważniejszym tematem jest smog w miastach. Jaki jest udział owego smogu w zmianach klimatycznych?

Smog jest zaledwie jednym z elementów, zjawiskiem rzeczywiście coraz powszechniejszym, ale niekluczowym z punktu widzenia szeroko rozumianych zmian klimatycznych. Na pewno w kontekście czystszego powietrza ważne są dyrektywy i akty prawne Unii Europejskiej. Z drugiej strony jednak – moim zdaniem – zrealizowanie ich w całości jest bardzo kosztowne, a w zakładanym horyzoncie czasowym wręcz niemożliwe, a proszę mi wierzyć, że z natury jestem nadmiernym optymistą.

jubileusz_rojek-4
– Wpadłem na pomysł, żeby u nas, we Wrocławiu, zrobić spotkanie rodzin. Tak, żeby
ludzie mogli się poznać, przyjść z dziećmi, wspólnie spędzić czas. Ciekawie, rodzinnie,
sympatycznie – mówi prof. Rojek o Dniach Przyrodników.
fot. Tomasz Lewandowski

Nie wierzy Pan w powodzenie przebudowy systemu energetycznego w Polsce, bo to kwestia słabości całego systemu gospodarczego czy raczej mentalności? Przecież Pan na pewno wie, że kiedy Polacy w latach 90. jeździli do Niemiec, to wrażenie robiła na nich segregacja śmieci. A kiedy prawo unijne wymusiło jej wprowadzenie i u nas, podniósł się bunt.

I to jest właśnie sfera mentalności. Zacząłem do Niemiec jeździć tuż po 1989 roku, jak już człowiek miał swój paszport w kieszeni. I sam przez wiele lat nie rozumiałem, dlaczego oni dzielą szkło osobno białe i kolorowe.

A wracając do źródeł energii, uwarunkowania gospodarcze naprawdę mają ogromne znaczenie. W Polsce podstawowym źródłem energii był i jeszcze długo będzie węgiel.

Gdyby miał Pan taki przywilej i mógł jeszcze raz, ale już świadomie, wybrać studia i dziedzinę nauki, którą się zajmuje, zdecydowałby się Pan na klimatologię?

Tak, bez wahania. Gdyby ktoś mnie dzisiaj zapytał „jeżeli nie meteorologia i klimatologia to co?”, nie umiałbym odpowiedzieć. Ja naprawdę znalazłem swoje miejsce w świecie. Tu jest cały czas tyle do odkrycia…

Przejście na emeryturę to jest też moment na refleksję o swojej cegiełce, jaką dołożyło się do budowli o nazwie Uniwersytet Przyrodniczy? Bo uczelnia to nie mury, ale przede wszystkim ludzie, ich praca, zaangażowanie.

To jest bardzo kłopotliwe pytanie, ale dobrze, odpowiem – uważam, że jakąś cegiełkę dołożyłem do tego, żeby ta uczelnia miała dzisiaj taki wizerunek jaki ma.

jubileusz_rojek-7
– Gdyby ktoś mnie dzisiaj zapytał „jeżeli nie meteorologia i klimatologia to co?”,
nie umiałbym odpowiedzieć. Ja naprawdę znalazłem swoje miejsce w świecie
– wyznaje prof. Rojek.
fot. Tomasz Lewandowski

Od kilku lat jest Pan kojarzony nie tylko z klimatologią, ale też z Dniami Przyrodników.

O, to jest właśnie jedna z tych rzeczy, które są jedną z moich „uczelnianych” cegiełek. Ale dlaczego rektor Roman Kołacz zaproponował właśnie mi to zajęcie, nie wiem. Pamiętam, była pierwsza kadencja, wrócił z SGGW w Warszawie, gdzie jest podobna impreza. Trwa chyba trzy dni, prezentują się wszystkie wydziały. Prawdę mówiąc, byłem przerażony jak to wszystko ogarnąć. Aż wpadłem na pomysł, żeby u nas, we Wrocławiu, zrobić spotkanie rodzin. Tak, żeby ludzie mogli się poznać, przyjść z dziećmi, wspólnie spędzić czas. Ciekawie, rodzinnie, sympatycznie. I może zabrzmi to nieskromnie, ale mam poczucie, że ta formuła się sprawdziła. No i najważniejsze – sprawdza nam się pogoda. Owszem, 20 minut popada, ale potem jest słońce.

Kiedy dobiegają końca Dni Przyrodników to czuje Pan ulgę?

Czuję zmęczenie, bo wbrew pozorom już sama impreza to są dwa dni intensywnej pracy, nie licząc kilkumiesięcznych wcześniejszych przygotowań. I czuję satysfakcję, kiedy widzę, że ludzie dobrze się bawią.

Co Pan zrobi w październiku?

Na pewno nie będę już na uczelni od 7 rano, ale nie wyobrażam sobie, żebym przynajmniej trzy razy w tygodniu tutaj nie dotarł.

 

***


MARIAN ROJEK

Urodził się 4 kwietnia 1946 roku w Hohenfels (Niemcy), gdzie jego rodzice byli wywiezieni na roboty przymusowe. W 1963 roku ukończył I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Długosza w Nowym Sączu. W 1968 roku ukończył studia na Wydziale Melioracji Wodnych Wyższej Szkoły Rolniczej we Wrocławiu.
Stopień doktora nauk technicznych otrzymał w 1974 roku na Wydziale Melioracji Wodnych AR we Wrocławiu na podstawie rozprawy „Wpływ opadu naturalnego i deszczowania na mikroklimat łanów”, natomiast stopień doktora habilitowanego nauk technicznych w specjalności agro- i hydrometeorologia w 1987 roku na tym samym wydziale na podstawie rozprawy” Rozkład czasowy i przestrzenny klimatycznych i rolniczo-klimatycznych bilansów wodnych na terenie Polski”. Na stanowisko profesora nadzwyczajnego AR we Wrocławiu został mianowany w 1992 roku, a tytuł naukowy profesora nauk rolniczych uzyskał w 1998 roku.
W latach 1985–1991 był kierownikiem Pracowni Hydrometeorologii, a od września 1991 kierownik Katedry Agro- i Hydrometeorologii. Odbył długoterminowe staże naukowe w b. ZSRR (Odessa i St. Petersburg, Moskwa, Tbilisi), b. NRD (Uniwersytety w Halle i Rostocku) oraz staże krótkoterminowe w Bułgarii i Jugosławii.
Członek wielu komisji wydziałowych i senackich, koordynator wydziałowy (1984–1987) i pełnomocnik rektora ds. studenckiego ruchu naukowego (1987–1990), członek Senatu AR (od 1989), prorektor ds. studenckich i nauczania AR we Wrocławiu (1993–1999), przewodniczący Kolegium Prorektorów ds. dydaktyki uczelni wrocławskich (1996–1999), przewodniczący Rady Oddziałowej ZNP (1978–1980), przewodniczący Komisji Uczelnianej NSZZ „Solidarność” (1989–1991), członek Rady Naukowej IMGW (1991–1995), przewodniczący sekcji meteorologii Wrocławskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Geofizycznego (1981–1990). Od 1999 roku członek sekcji uczelni rolniczych Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.
Wypromował 1 doktora, promotor 2 prac doktorskich w toku, opiekun 14 prac magisterskich. Opiekun staży naukowych pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego i Warszawskiego. Recenzował 1 pracę habilitacyjną i 4 prace doktorskie. Recenzent wydawniczy 33 prac opublikowanych w czasopismach naukowych oraz autor 24 recenzji projektów badawczych zleconych przez KBN.
Jego dorobek naukowy obejmuje ponad 120 prac opublikowanych, w tym 52 oryginalne prace twórcze, 9 podręczników, monografii i skryptów (m.in. „Meteorologia i klimatologia”, 1979 i 1981; „Agroklimatyczne podstawy melioracji wodnych w Polsce”, 1982; „Agrometeorologia”, 1993 i 1998; „Meteorologia i klimatologia w inżynierii środowiska”, 1999), a także 30 nie publikowanych prac studialno-badawczych, projektowych i ekspertyz.
Jest autorem i współautorem 44 map w czterech atlasach klimatycznych. Kierownik 2 grantów KBN i główny wykonawca 3 innych grantów KBN. Sekretarz naukowy i przewodniczący komitetów organizacyjnych 5 ogólnopolskich i 1 międzynarodowej konferencji naukowej. Na konferencjach i sympozjach wygłosił ponad 80 referatów i komunikatów.
Specjalista z zakresu warunków mikro- i topoklimatycznych łanów roślin uprawnych i okolic kopalni odkrywkowych, czasowego i przestrzennego rozkładu na terenie Polski klimatycznych i rolniczo-klimatycznych bilansów wodnych, matematycznego modelowania procesu ewapotranspiracji aktualnej oraz agrometeorologicznych prognoz plonów roślin uprawnych.
Odznaczony m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, Złotą Odznaką „Zasłużony dla woj. wrocławskiego i m. Wrocławia”, Złotą Odznaką „Za Zasługi dla Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej”. Laureat 4 nagród Ministra i 21 nagród Rektora (w tym 12 indywidualnych), Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i medalem „Niezłomni” ustanowionym przez Zarząd Regionu NSZZ „Solidarność”.

Rozmawiała Katarzyna Kaczorowska

Powrót
30.06.2016
Głos Uczelni
rozmowy

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg