eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Książka dla Oli

Ona pojechała na rok do Chin w ramach polsko-chińskiej specjalizacji na architekturze krajobrazu, on napisał książkę, żeby zebrać pieniądze na bilet i ją odwiedzić.

– Zdecydowałam się na wybór polsko-chińskiej specjalizacji w ciągu godziny, po spotkaniu z dziewczyną, która właśnie wróciła z Chin. Wcześniej nawet nie brałam tego pod uwagę. Jestem bardziej projektantem i grafikiem, niż stricte architektem krajobrazu, więc po skończeniu studiów inżynierskich brałam różne opcje pod uwagę, nawet założenie własnej działalności gospodarczej. A Chiny okazały się odpowiedzią na moje potrzeby – poszerzam horyzonty i rozwijam się pod każdym możliwym względem – mówi Aleksandra Słota, studentka Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, która we wrześniu wyjechała na rok do Changshy w  ramach specjalizacji na studiach magisterskich z architektury krajobrazu Chinese and Polish traditions in shaping of the landscape.

chiny1

fot. archiwum prywatne

Co roku studia na tej specjalizacji rozpoczyna 20 osób, z podziałem pół na pół na Polaków i Chińczyków. Na pierwszym semestrze wszyscy studiują w Polsce, na drugim – Chińczycy odbywają praktyki w Polsce, Polacy w Chinach, na trzecim – wszyscy są w Chinach, a na czwartym każdy w swoim kraju. Po skończeniu studiów studenci otrzymują dyplomy z obu uczelni.

– Po trzech miesiącach mogę już powiedzieć, że to niezwykle cenne doświadczenie i naukowe, i życiowe. Pierwszy semestr to dla nas praktyki i poznawanie kultury chińskiej. Jesteśmy z trakcie miesięcznego stażu w firmach projektowych, a za nami już zajęcia w ogrodzie botanicznym, wyjazd szlakami tradycyjnych ogrodów do Suzhou, Hangzhou i Szanghaju, zajęcia z chińskich kompozycji kwiatowych czy… technik parzenia herbaty – opowiada Ola i dodaje, że w drugim semestrze, po powrocie chińskiej części grupy do kraju, rozpoczną bardziej regularne zajęcia. Chociaż w Chinach nie ma czegoś takiego jak szczegółowy plan zajęć na cały semestr. Zajęcia odbywają się w trybach tygodniowych lub kilkutygodniowych i w tym czasie studenci zgłębiają tylko tę jedną dziedzinę.

chiny2

fot. archiwum prywatne

Wyjazd Oli do Chin okazał się jednak dużym wyzwaniem dla jej chłopaka – Grześka. Poznali się rok temu na imprezie andrzejkowej… lub trochę wcześniej. – W książce jest parę zdań o tym, jak się poznaliśmy – na imprezie andrzejkowej w Duszpasterstwie Akademickim Redemptor na Tekach. Kiedy Ola je przeczytała, okazało się, że według niej było zupełnie inaczej… – śmieje się Grzesiek. A Ola opowiada swoją wersję: – Kojarzyłam go już na drugim roku studiów, kiedy działam w organizacji AIESEC, a Grzesiek był jednym z jej liderów. On mnie z tego okresu w ogóle nie pamięta. Kojarzy mnie natomiast z Redemptora, ale ja z kolei nie odnotowałam momentu, w który on mnie „zauważył”… Udało nam się jednak ustalić, że zaczęło się od kawy, na którą umówiliśmy się niedługo później.

Grzegorz Pac jest studentem zarządzania na Politechnice Wrocławskiej, więc podszedł do tematu, jak to projektu, który trzeba tylko dobrze zaplanować. I napisał książkę – „Ze środka do Środka. 10 lat poszukiwań tego, co najważniejsze”.

olaigrzesiek3

fot. archiwum prywatne

– Właściwie jest to zbiór moich notatek, pamiętników, dzienników, listów do różnych osób, które napisałem przez ostatnie 10 lat. Więc z jednej strony – moja własna historia dorastania, która pozwala znajomym i rodzinie poznać mnie lepiej; z drugiej – urodzinowy prezent dla Oli i sposób na odwiedzenie jej – wyjaśnia Grzesiek i jednocześnie i w rozmowie, i w książce zastrzega: „Nie będzie zbyt wielką skromnością jeśli napiszę, że nie potrafię dobrze pisać. Nie jestem typem humanistycznego pisarza, nie jestem nawet humanistą” – możemy przeczytać we wstępie.

Jednak w tej historii nie to jest najważniejsze. – W tym przypadku liczy się głównie intencja, a jakby nie patrzeć, główną intencją jestem ja i odwiedzenie mnie. Jeśli ktoś nie zna i nie chce poznać Grześka, ani nie zrozumie celu tej książki, ani nie doceni jej treści. Dla mnie jest to przede wszystkim kolejna inicjatywa, która pokazuje, że mu na mnie zależy. A zdążyłam się już przekonać, że jak mu na czymś zależy, to zależy bardzo. Uczucie towarzyszące tej myśli jest nie do opisania – przyznaje Ola.

olaigrzesiek2

fot. archiwum prywatne

Książkę Grzegorz wydał samodzielnie z niewielką pomocą znajomych, którzy zajęli się między innymi korektą. Sam zajmuje się również jej sprzedażą. Jego biznes plan zakłada sprzedaż ok. 200 egzemplarzy książki – w wersji papierowej i elektronicznej – i zarobki w wysokości 4 tys. zł. W tym momencie ma już blisko połowę sumy potrzebnej na odwiedziny u Oli, więc powoli zaczyna planować wyjazd na okolice Wielkanocy.

Więcej informacji na profilu FB: Książka dla Oli.

mj

Powrót
30.11.2016
Głos Uczelni
studenci

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg