eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Jesteśmy po to, by przewidywać i ostrzegać

Jubileusz 70-lecia – prof. Zofia Więckowicz o tym, jak nie została astronomem, czy zawód planisty to polityczna profesja i dlaczego w gospodarce przestrzennej 2+2 nie musi być 4.

Chce się Pani iść na emeryturę?

Tak, chcę iść na emeryturę, bo w końcu będę robić to, czego do tej pory nie mogłam. Po pierwsze, czytać książki, dużo książek. Po drugie, zajmować się ogrodem. Po trzecie zajmować się moimi psami. I po czwarte i najważniejsze – będę zajmować się moimi wnukami. Nie widziałam, jak moje dziecko dorastało, bo byłam skupiona na pracy, więc najwyższy czas, żebym była przy dorastaniu wnuków.

prof._wieckowicz_1_1
Prof. Więckowicz jest jedną z pięciorga profesorów zasłużonych dla Wydziału
Inżynierii Kształtowania Środowiska i Geodezji i uhonorowanych podczas jego 65-lecia.
fot. Bartosz Półrolnik

Czy w czasach Pani młodości kariera naukowa była wyzwaniem dla kobiety?

Była i to bardzo dużym. Nie było to łatwe, mnie akurat się udało, bo miałam bardzo dobrych nauczycieli, zarówno w szkole podstawowej, średniej i wyższej. Na początku mojej pracy naukowo-dydaktycznej również miałam wspaniałych nauczycieli, którzy mnie wspierali, a szczególnie prof. Marek Urban. Dosyć szybko zrobiłam doktorat i habilitację…

…jak szybko?

Doktorat zrobiłam w 1975 roku, miałam wtedy 29 lat. Interesowało mnie pogranicze geodezji i gospodarki przestrzennej, dlatego też współpracowałam z wieloma osobami i instytucjami z zakresu architektury, urbanistyki i gospodarki przestrzennej właśnie, ale również i geografii, czy ekonomii. Habilitację zrobiłam w 1982 roku, ale nie u nas, a w Warszawie, w Instytucie Geografii i Zagospodarowania Przestrzennego. A później, w 1993 roku, zostałam profesorem nauk technicznych.

prof._wieckowicz2
Prof. Więckowicz przyznaje, że w czasach jej młodości kariera naukowa była
wyzwaniem dla kobiety. Na szczęście ona spotkała na swojej drodze dobrych nauczycieli.
fot. Bartosz Półrolnik

Mówi się, że kobiety nie mają wyobraźni przestrzennej. To prawda?

A kto urządza domy? To jest stereotyp i dziwne szufladkowanie kobiet, a to, że matematyki nie rozumieją, a to, że na architektów czy urbanistów się nie nadają… Jeżeli mogę być tym dobrym przykładem, to będę – matematyka i fizyka były moim hobby, mimo że później zajęłam się gospodarką przestrzenną, gdzie siłą rzeczy tej matematyki było mniej, a już na pewno była inna, bo w tej dziedzinie 2+2 wcale nie musi być 4. Tutaj nakładają się na siebie różne czynniki, które wzmacniają efekty, dochodzi do zjawiska synergii.

Gospodarka przestrzenna wymagała też od Pani wiedzy z zakresu socjologii?

Oczywiście i nie tylko, gospodarka przestrzenna korzysta z wielu dyscyplin naukowych, jest interdyscyplinarna.

Czy rozumienie gospodarki przestrzennej zmieniało się w ciągu lat Pani pracy naukowej?

Przede wszystkim jest ściśle powiązane z polityką przestrzenną i polityką jako taką. Stąd też uprawianie tego zawodu, rozumianego szeroko, jest bardzo trudne.

wieckowicz3
Gospodarka przestrzenna jest ściśle związana z polityką przestrzenną i polityką w ogóle
– mówi prof. Więckowicz.
fot. archiwum prywatne

Dlaczego?

Bo bardzo często trzeba się przeciwstawić politykom. W zawodzie planisty przestrzennego, który zajmuje się całością przestrzeni, często pojawia się konflikt interesów i wartości. Najczęściej cele polityków są doraźne, podczas gdy w kształtowaniu przestrzeni trzeba myśleć o odległych w czasie skutkach obecnej działalności człowieka. Stąd też w planowaniu, w tym też w planowaniu przestrzennym, robi się prognozy ostrzegawcze. W połowie XX wieku, Klub Rzymski opracował pierwszą prognozę ostrzegawczą dotyczącą środowiska na kuli ziemskiej, w której podjęto próbę pokazania, co czeka nie tylko ludzkość jeśli będzie postępować tak rabunkowo jak w tamtym czasie. Cały świat wtedy przestrzenią gospodarował tak, jakby nie istniała przyszłość i kolejne pokolenia, kompletnie nie zastanawiając się nad potencjalnymi – najczęściej negatywnymi – skutkami swoich działań. Ta pierwsza prognoza wywołała znaczące zmiany w podejściu do środowiska i gospodarki przestrzennej przez polityków. Na nas, osobach zajmujących się gospodarką przestrzenną, kształtowaniem i ochroną środowiska, architekturą krajobrazu, spoczywa obowiązek informowania społeczeństwa o mogących wystąpić zagrożeniach, by móc im zapobiegać, a najważniejsze – wywołać refleksję o obecnych działaniach.

Miała Pani w swojej karierze zawodowej sytuację, że opracowana przez Panią analiza nie odpowiadała zleceniodawcy?

Tak.

I co Pani wtedy robiła?

Przygotowywałam dwie wersje prognozy. Jedną zgodną z moim sumieniem, a drugą według zlecenia. I przedstawiałam obie. Zwykle płacono mi bez zastrzeżeń za wykonaną pracę. I co ciekawe, nie zawsze to, co sobie decydenci wymyślili, udawało się im wcielić w życie. Jak więc widać, nie zawsze chciejstwo polityków przekłada się na rzeczywistość. Pamiętam, jak pod koniec lat 70. robiliśmy dla województwa wrocławskiego prognozę własności użytków rolnych. Władze naciskały, że mamy opracować dokument, w którym będzie jasno napisane, że grunty państwowe będą stanowiły bodajże 80 procent, a prywatnych będzie niewiele. Oczywiście zrobiliśmy prognozę i do dziś pamiętam, że tej państwowej ziemi miało być tylko 46 procent. Awantura była wielka. Temat był polityczny, a my mieliśmy dwie analizy – jedna prognoza zrobiona zgodnie z zasadami sztuki i druga, przy przyjęciu założeń politycznych. W roku 1989 okazało się, że pierwsza prognoza się spełniła.

wieckowicz1
– Kontakt ze studentami jest dla mnie
wyjątkowo ważny w pracy. Zresztą, zawsze
lubiłam pracę z młodzieżą. Te 47 lat pracy
ze studentami, podczas szkoleń, kursów
podyplomowych, przynosiło i przynosi mi
ogromną satysfakcję – przyznaje
prof. Więckowicz.
fot. archiwum prywatne

Mieliście rację.

I satysfakcję, choć nie od razu.

Jak ważny jest dla Pani kontakt ze studentami?

Nie wiem, czy kiedykolwiek podjęłabym się tylko pracy naukowej, gdyby nie dydaktyka właśnie. Moje dokonania naukowe nie są to dokonania na Nagrodę Nobla, choć mogę się poszczycić tym, że udało mi się wdrożyć niektóre moje przemyślenia. Pod koniec lat 70. kierowałam zespołami opracowującymi prognozy zagospodarowania byłego województwa jeleniogórskiego, a w latach 90. – strategię rozwoju obszarów wiejskich województwa wrocławskiego. Ta strategia sięgała do 2020 roku i mam ogromną satysfakcję, że cały czas korzystają z niej samorządowcy. Ale co równie ważne – była to pierwsza taka strategia w Polsce i wzorowano się na niej we wszystkich innych województwach w kraju. I tym oczywiście mogę się szczycić, ale kontakt ze studentami jest dla mnie wyjątkowo ważny w pracy. Zresztą, zawsze lubiłam pracę z młodzieżą. Te 47 lat pracy ze studentami, podczas szkoleń, kursów podyplomowych, przynosiło i przynosi mi ogromną satysfakcję.

Pani znakiem rozpoznawczym są studia podyplomowe.

Nie wiem, czy to mój znak rozpoznawczy, ale rzeczywiście uruchomiłam kilka kierunków studiów podyplomowych z zakresu gospodarki nieruchomościami i urządzania obszarów wiejskich. Do dzisiaj funkcjonują studia podyplomowe wyceny nieruchomości, właśnie rozpoczęto rekrutację na 35. edycję tych studiów. Moim zdaniem kształcenie specjalnościowe powinno odbywać się właśnie poprzez studia podyplomowe. Na studiach inżynierskich i magisterskich nie powinniśmy zawężać kształcenia do wąskich specjalizacji. Świat się tak szybko zmienia, w takim tempie, że kiedy dzisiaj wypuszczamy w świat magistra, to nie mamy pewności, że zawód, który u nas zdobył, za pięć lat będzie jeszcze istniał bądź będzie istniał w takiej formie, w jakiej go nauczyliśmy. Dlatego powinniśmy kształcić tak, by nasi absolwenci mieli głowę pełną wiedzy, ale też i mieli szerokie horyzonty. Przecież oni muszą być przygotowani do nieustannego kształcenia. Powinni się orientować ogólnie w różnych dziedzinach, bo może się zdarzyć tak, że będą musieli zmienić zawód. Elastyczność, otwartość na nowe i umiejętność samokształcenia – to naprawdę jest znak czasów.

prof._wieckowicz3
– Powinniśmy kształcić tak, by nasi absolwenci mieli głowę pełną wiedzy, ale też i mieli
szerokie horyzonty. (…) Elastyczność, otwartość na nowe i umiejętność samokształcenia
– to naprawdę jest znak czasów.
fot. Bartosz Półrolnik

Dlaczego wybrała Pani studia na Wyższej Szkole Rolniczej?

Przypadkowo. Szkołę średnią wybrałam pod kątem studiów medycznych, ale leczenie ludzi wywietrzało mi z głowy. Zafascynowała mnie matematyka, fizyka, a później astronomia. Ale Uniwersytet Wrocławski przyjmował wtedy na ten kierunek co drugi rok i ja trafiłam akurat na ten, kiedy nie było naboru. Wybrałam więc geodezję i to dlatego, że tu wykładano astronomię.

Dużo był dziewczyn na Pani roku?

Bardzo mało. Osiem na 60 studentów I roku. Po trzech latach podzielono nas na grupy inżynierską i magisterską i w tej drugiej było nas już 17 osób, w tym dwie dziewczyny.

I biegaliście po polach?

Oczywiście.

Dostała Pani od razu propozycję pracy na uczelni?

Tak, otrzymałam stypendium naukowe po drugim roku studiów. Zresztą z naszego rocznika dużo osób miało stypendium naukowe, sporo też zostało na uczelni, a profesorami zostały dwie osoby, ja we Wrocławiu i Romek Galas w Berlinie.

wieczkowicz2
Prof. Zofia Więckowicz była
prodziekanem WIKŚiG w latach 1999-2005.
fot. archiwum


Co w tych prawie 50 latach pracy zawodowej było dla Pani ważne?

Etyka i uczciwość zawodowa oraz szacunek do ludzi – to jest najważniejsze. Moja postawa wobec studentów, współpracowników, przełożonych i kolegów z całej Polski pozwoliła na mi zdobycie wielu przyjaciół.

I tego uczy Pani swoich studentów?

Staram się, ale wszystko jest w ich rękach.

***

ZOFIA WIĘCKOWICZ
Urodziła się 30 kwietnia 1946 r. we Wrocławiu. Absolwentka IV LO, w 1969 roku ukończyła studia w Wyższej Szkole Rolniczej we Wrocławiu, uzyskując dyplom magistra inżyniera geodezji urządzeń rolnych.
Stopień doktora nauk technicznych otrzymała w 1975 r. na Wydziale Melioracji Wodnych AR na podstawie rozprawy „Określenie przestrzennej równowagi produkcji rolniczej jako podstawa programowania prac urządzeniowo-rolnych oraz planów zagospodarowania przestrzennego wsi”. Stopień doktora habilitowanego nauk geograficznych w zakresie zagospodarowania przestrzennego nadała jej Rada Naukowa Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN w 1982 r. po przedłożeniu rozprawy „Metodyczne podstawy analizy struktury przestrzenno–gospodarczej rolnictwa dla potrzeb kompleksowego urządzania obszarów wiejskich”. Tytuł profesora nauk technicznych otrzymała w 1993 r.
Była kierownikiem Katedry Planowania i Urządzania Terenów Wiejskich w latach 1990-2006, prodziekanem dla kierunku geodezja i kartografia w latach 1999-2005. Od 1992 r. jest kierownikiem studiów podyplomowych w zakresie wyceny nieruchomości.
Ekspert w zakresie gospodarki przestrzennej oraz wyceny nieruchomości. Członek m.in.: Głównej Komisji Urbanistyczno–Architektonicznej, Państwowej Rady Nieruchomości, Państwowej Rady Gospodarki Przestrzennej, Komisji Kwalifikacyjnej ds. uprawnień zawodowych zakresie szacowania nieruchomości, opiekun merytoryczny prac nad „Strategią rozwoju obszarów wiejskich woj. dolnośląskiego”, ekspert sejmowej Komisji Polityki Przestrzennej i Gospodarki Mieszkaniowej w zakresie zagospodarowania przestrzennego. Wielokrotnie wchodziła w skład komisji konkursowych na projekty badawcze KBN, Zespołu Problemowego Kształcenia Kadr dla Gospodarki Przestrzennej (przy prezydium KPZK PAN), Rady Programowej dwumiesięcznika „Wycena”, Rady Naukowej serii „Administratio Locorum” czasopisma „Acta Scientiarum Polonorum”, przewodnicząca Kolegium Redakcyjnego periodyku „Studia nad rozwojem Dolnego Śląska”, wydawanego przez Urząd Marszałkowski Dolnego Śląska. Ekspert Komisji Akredytacyjnej ds. kierunku geodezja i kartografii oraz gospodarka przestrzenna.
Wypromowała 6 doktorów, opracowała 7 superrecencji dla CK ds. TNiSN, 8 ocen dorobku związanego z wnioskiem o tytuł naukowy, 13 ocen dorobku i rozpraw habilitacyjnych, 10 ocen dorobku w związku z wnioskiem o stanowisko profesora zwyczajnego i nadzwyczajnego, 2 recenzje wydawnicze prac habilitacyjnych, 25 recenzji rozpraw doktorskich. Przewodnicząca komisji habilitacyjnej wyznaczonej przez Centralną Komisję ds. Stopni i Tytułów. Recenzent ponad 100 publikacji naukowych oraz 98 projektów badawczych (grantów).
Autorka 4 podręczników, 6 skryptów, 3 książek z zakresu gospodarki przestrzennej oraz wyceny nieruchomości. A także 208 publikacji naukowych, w tym 81 oryginalnych prac twórczych. Wyniki prac prezentowała na kilkunastu konferencjach międzynarodowych i wielu ogólnokrajowych. Uczestniczyła w kształceniu kadr rządowych i samorządowych z zakresu gospodarki przestrzennej, strategii rozwoju obszarów wiejskich, wyceny nieruchomości, zarządzania nieruchomościami oraz pośrednictwa w ich obrocie. Twórca wrocławskiej szkoły wyceny nieruchomości.
Odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem Komisji Edukacji Narodowej, odznaką „Zasłużony dla Akademii Rolniczej we Wrocławiu”, medalami „Za Zasługi dla Akademii Rolniczej we Wrocławiu”, „Za Zasługi dla Wydziału Inżynierii Kształtowania Środowiska i Geodezji Akademii Rolniczej we Wrocławiu”, „Za Zasługi dla Wydziału” nadanym przez Wydział Inżynierii Środowiska i Geodezji Akademii Rolniczej w Krakowie, Złotą Odznaką Honorową „Zasłużony dla Stowarzyszenia Rzeczoznawców Majątkowych we Wrocławiu”, Złotą Odznaką Honorowa SGP, Honorową Odznaką „Za Zasługi Dla Geodezji i Kartografii”, Srebrną Odznaką Honorową NOT, odznaką „Zasłużony Pracownik Rolnictwa”, Odznaką Honorową „Zasłużony dla Rolnictwa”, wyróżniona Nagrodą Ministra Rolnictwa, Ministra Edukacji Narodowej, 22 nagrodami Rektora Akademii Rolniczej we Wrocławiu oraz Godnością Honorowego Członka Stowarzyszenia Rzeczoznawców Majątkowych we Wrocławiu.

Rozmawiała Katarzyna Kaczorowska

Powrót
01.07.2016
Głos Uczelni
rozmowy

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg