eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Jeśli święto to z fasolą niepodległości

Uprawiana była od dawna, ale odkrył ją ponownie w latach 20. XX wieku prof. Kazimierz Rouppert. Fasola z orzełkiem to efekt samoistnej mutacji. Pod zaborem rosyjskim za jej uprawę groziły wysokie kary. Tradycyjnie dodawano ją do potraw wigilijnych jako symbol tęsknoty za wolnością i niepodległością.

Białe, suche ziarna nasiona mają wyraźny rysunek w postacią czerwono-wiśniowe plamy przypominające polskiego godło. Niecałe 10 lat naukowcy z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach przywrócili ją nie tylko polskim plantatorom, ale też polskiej kuchni – nasiona odnaleźli na Sądecczyźnie i doprowadzili do zarejestrowania tej odmiany na liście produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

fasola
fot. Slow Food Dolny Śląsk

– Tę fasolę odkrył prof. Kazimierz Rouppert, który w 1923 roku napisał nawet o tej historii artykuł. Po wojnie ta wyjątkowa, fasolowo-niepodległościowa historia popadła w zapomnienie, ale przechowano w pamięci ludzi opowieści o tym, że za posiadanie ziaren nasion ze znamieniem przypominającym orzełka, czasem nawet z koroną, chłopi i drobna szlachta byli surowo karani przez carskie władze. Fasola z orzełkiem była bowiem symbolem polskich dążeń niepodległościowych i widomym znakiem, że Polacy mają w genach bunt przed obcą władzą, która próbuje im narzucać swoje prawa – mówi dr Piotr Chohura z Katedry Ogrodnictwa.

Tak opisuje tą niezwykłą historię prof. Rouppert, botanik, specjalista z zakresu mikologii, anatomii, patologii i tetralogii roślin: „Będąc małym chłopcem natknąłem się na Kujawach na ciekawą rzecz, która mnie ogromnie przejęła: w Plebance, opodal znanej miejscowości kąpielowej – Ciechocinka, pokazał całemu towarzystwu, bawiącemu tam na wycieczce, właściciel p. Stanisław Gębczyński, całą grządkę fasoli i przyciszonym głosem oświadczył: – To jest polski „szablak z orzełkiem”. Dostaliśmy wtedy kilka strąków tej tycznej fasoli i z nabożeństwem wzruszeniem rozdłubywaliśmy z bratem strąki, by – ku naszemu wówczas rozczarowaniu – zobaczyć białe ziarna z nieregularnymi plamkami czerwonej w okolicy znaczka, od strony brzusznej ziarna. Była to, jak dziś widzę, odmiana fasoli z „oczkiem”, jak wspomniana amerykańska, jeno nie żółtem, lecz czerwonem. Orzełka kształtu upragnionego, o ile pomnę, wówczas nie dopatrzyliśmy się. Minęło ćwierć wieku, brat mój wywalczył sobie orła legionowego w I brygadzie Piłsudskiego, a ja – szukałem wciąż fasoli polskiej z orzełkiem. Dr Stanisław Eliasz-Radziszewski pokazał mi pewnego razu ziarnko fasoli polskiej, które otrzymał ongiś od pewnego powstańca z 1863 r. W starym, pomarszczonym, pożółkłym okazie rozpoznałem jednak ten sam typ, tzn. białą fasolkę z barwną plamką dookoła znaczka (…). Gdym zaczął wywiady śród krewnych i znajomych, trochę danych zdobyłem. Ciotka moja, Jadwiga Milewska z Rembówka (pod Ciechanowem) zapewniała mnie, że tamtejsza drobna szlachta tradycję polskiej fasoli z orzełkiem przechowywała, a Jerzy Zaleski z Zalesia twierdzi, że tamtejsze włościaństwo fasolę tę zna i uprawia, ale kryło się z nią przed Moskalami”.

dr_chohura
Dr Piotr Chohura: – Za posiadanie fasoli z orzełkiem w zabor ze rosyjskim
groziły surowe kary
fot. Tomasz Lewandowski

– Fasola z orzełkiem to fasola karłowa, nie wymaga tyczkowania. Jest odporna na suszę i szkodniki. Użytkujemy jej suche nasiona, bo i to na nich widoczne jest przebarwienie w kształcie orzełka, ale uwaga – po ugotowaniu fasoli ono blednie – tłumaczy dr Chohura i dodaje, że fasola pochodzi z rodziny bobowatych, dawniej nazywaną motylkowatymi, a jeszcze wcześniej strączkowymi.. Do Europy została przywieziona po odkryciu Ameryki Południowej przez Kolumba, a Majowie i Inkowie uprawiali ją od setek lat. Na naszym kontynencie fasola upowszechniła się w XVII i XVIII wieku. Zdecydowały o tym jej bardzo dobre wysokie właściwości odżywcze – fasola zawiera dużo białka, które może z powodzeniem zastępować to pochodzące z mięsa.

Fasola jest gatunkiem ciepłolubnym, musi być uprawiana w okresie bezprzymrozkowym. Suche ziarna można przechowywać przez długi czas.

– Jej plonowanie nie jest wysokie, ale z drugiej strony jeżeli zapewnimy fasoli wystarczająca ilość wody, to będzie rosła na słabych stanowiskach. Dzięki badaniom naukowym wiemy, że jest to możliwe, bo fasola żyje w symbiozie z bakteriami brodawkowymi, które asymilują azot z powietrza, a to oznacza, że nie trzeba jej intensywnie nawozić azotem. Przypomnę tylko, że nawozy azotowe zaczęto produkować dopiero po przeprowadzeniu syntezy amoniaku z azotu i wodoru w początkach XX wieku  (ten fragment bym usunął) – tłumaczy dr Chohura, zachęcając nie tylko do uprawiania fasoli, ale przede wszystkim do znalezienia tej z orzełkiem. Tym bardziej, że fasola jest cennym (i tanim) źródłem białka, zawiera węglowodany, tłuszcze i witaminy grupy B oraz witaminę E, fosfor, potas, magnez, wapń i żelazo. Zapobiega miażdżycy, nadciśnieniu i zakrzepom. Zmniejsza wydzielanie kwasów żołądkowych, zalecana jest w profilaktyce osteoporozy. Zawiera też lecytynę, która poprawia koncentrację i pamięć.

kbk

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg