Gra dla pierwszaków, czyli jak poznawać UPWr

Jak poznawać uczelnię, w której spędzi się najbliższych kilka lat? Najlepiej poprzez zabawę – grę terenową wymyślił Samorząd Studencki, a Mateusz Lipiński zdradza, że ostatecznie wzięło w niej udział ok. 70 osób podzielonych na pięcioosobowe grupy.

– Żeby nikogo dodatkowo nie stresować, podzieliliśmy wszystkich na grupy językowe, a więc nowi studenci z Erasmusa byli w swoich grupach, a pierwszaki z Polski w swoich – mówi Mateusz. I wylicza zadania, jakie przygotowano dla uczestników gry. Pierwsze polegało na zrobieniu sobie zdjęcia przy uczelnianym muralu „Mamy zielone pojęcie”, potem w pięć osób trzeba było zrobić flashmoba, czyli ułożyć z siebie napis „UPWr”.

Kolejne zadanie polegało na odnalezieniu krasnala Roszka, spod weterynarii należało dotrzeć do biblioteki, tam odnaleźć skarbnicę wiedzy na naszej uczelni i nagrać haiku – nowi studenci dostali informację, że jest to 17-sylabowy utwór literacki. O pomoc w znalezieniu takiego tekstu mogli poprosić kogoś z biblioteki lub samemu wybrać odpowiedni w internecie. Ku wielkiemu zaskoczeniu organizatorów, największym problemem okazało się znalezienie i sfotografowanie akwarium lub terrarium.

– Większość osób myślała, że chodzi o budynek, a nam chodziło o akwaria i terraria, które są na klinikach, nic więc dziwnego, że wyszło śmiesznie – opowiada Mateusz Lipiński, dodając, że kolejnym celem uczestników gry było znalezienie drugiego uczelnianego krasnala – Ogrodnika.

10 minut wszystkim zajęło dotarcie do biura Samorządu Studenckiego (nie pomogła nawet podpowiedź, że to pokój z najniższym numerem), gdzie w środku czekała na wszystkich tajemnicza postać w masce z serialu „Dom z papieru”.

– A potem wszyscy przenieśliśmy się na Biskupin. Tam trzeba było znaleźć nowy budynek, którego teoretycznie nie ma na mapach, ale już się zaktualizowały i na tych wydrukowanych jest. Ostatnim zadaniem było nagranie śmiesznego filmiku ze zwierzętami z Biologii i Hodowli Zwierząt. Generalnie na każdym etapie ważne były zdjęcia, a jeszcze ważniejsza dobra zabawa – uśmiecha się Mateusz i od razu zdradza, że dogrywka związana była z akwarium – jedna grupa sfotografowała to prawdziwe, druga – budynek. I trzeba było im wymyśleć nowe zadanie, które ocenili prorektor ds. studenckich i edukacji prof. Damian Knecht i dr Katarzyna Lech-Książkiewicz, dyrektor Centrum Spraw Studenckich. Nagrody na mecie wręczali prorektor Knecht i rektor UPWr prof. Jarosław Bosy. A na koniec tej nietypowej rywalizacji na wszystkich czekał poczęstunek (burgery, bułeczki, ciastka, kawa i herbata), a dodatkowo przed Wydziałem Biologii i Hodowli Zwierząt była ekipa z RedBulla, która na mecie rozdawała studentom puszki.

– Przyjęliśmy zasadę zero waste, więc wykorzystaliśmy to, co zostało po inauguracji roku akademickiego. Na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu żywności nie marnujemy – podkreśla Mateusz Lipiński.

Pierwsze miejsca w grze terenowej zajęli Dominik, Kacper, Oliwia, Hubert i Filip, drugie – Karina, Martyna, Ola, Alicja, Wiktor a trzecie: Basia, Adrianna, Marcelina, Julka i Emilka.

kbk