eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Erasmus POWER w Estonii

Kinga Tokarz, studentka weterynarii, o swoich doświadczeniach na Estonian University of Life Sciences. W Tartu studiowała w ramach programu Erasmus POWER, który zapewnia dodatkowe wsparcie finansowe studentom z niepełnosprawnościami i pobierającym stypendia socjalne.

O wyjeździe na Erasmusa myślałam praktycznie od początku studiów. Tak minął pierwszy rok, drugi, trzeci… Aż nagle obudziłam się na początku czwartego roku i uświadomiłam sobie, że została mi jedyna szansa, żeby wziąć udział w wymianie, a jeśli tego nie zrobię – będę to sobie wypominać do końca życia. Tak więc pełna zapału zaczęłam szukać odpowiednich dla siebie uczelni.

Mój wybór padł na Estonię i, mimo że wybrana dość przypadkowo, Estonia okazała się lepszym wyborem, niż mogłam przypuszczać. Estonian University of Life Sciences (EMÜ), w którym spędziłam rok moich weterynaryjnych studiów, znajduje się w Tartu – drugim co do wielkości mieście Estonii (liczy sobie nieco ponad 100 tysięcy mieszkańców) i uważanym za naukową stolicę tego kraju.

estonia1
Ratusz w Tartu widziany przez żółtą ramkę National Geographic. 28 takich ramek
ustawionych jest w najbardziej malowniczych miejscach południowej Estonii
fot. archiwum prywatne

Samo miasto jest maleńkie, praktycznie w każde miejsce można dojść w maksymalnie 30 minut, ale nie brakuje mu uroku. Zresztą sama Estonia nie jest największym krajem, całą można przejechać wzdłuż i wszerz w około 4 godziny. Zaletą tego kraju jest też fakt, że praktycznie wszędzie można dojechać autobusem, niektóre z nich są nawet darmowe. Jak chodzi o pogodę, to nie jest ona co prawda hiszpańska, ale temperatury wczesną jesienią i późną wiosną sięgały ponad 25 stopni. Jest też dość deszczowo. Największe mrozy przypadają na grudzień i styczeń, więc miesiące przerwy świątecznej i semestralnej. Estonia jest niezwykle bezpieczna, dzięki mocnym więziom z kulturą krajów nordyckich, a zwłaszcza Finlandii. Mój wyjazd odbył się w ramach programu ERASMUS POWER, który zapewnia dodatkowe wsparcie finansowe studentom z niepełnosprawnościami i pobierającym stypendium socjalne.

W Tartu mieszkałam w akademiku EMÜ, Tornie, który znajduje się tuż przy uczelni – mój wydział był oddalony o ok. 7 minut piechotą. Przed przyjazdem, dostałam do wyboru 2 rodzaje modułów: 4- i 8-osobowy. Zdecydowałam się na ten mniejszy, z dwoma pokojami, kuchnią i łazienką. Osobiście bardzo polecam mieszkanie w akademiku – najwięcej nowych znajomych można poznać właśnie na spotkaniach i imprezach w nim organizowanych. Choć wiadomo, trzeba też trafić na dobrych współlokatorów. Mnie się udało, więc cały rok upłynął w bardzo przyjaznej atmosferze.

estonia2
Widok z dachu akademika
fot. archiwum prywatne

Życie nocne w Tartu toczy się głównie na jednej ulicy – Rüütli oraz jej odgałęzieniach. Wielką popularnością podczas mojego pobytu cieszył się klub Möku. Do tego stopnia, że odpowiedzią na pytanie „Gdzie jest X” zadane w weekendowy wieczór, było właśnie to jedno słowo: „Möku”. Innymi często odwiedzanymi miejscami były klub Illusion oraz puby Naiiv i Shooters. Warty wspomnienia jest również Püssirohukelder, który jest byłą prochownią i pubem z najwyższym sufitem (11 m) na świecie.

W Tartu jest tylko jedna sekcja Erasmus Student Network zajmująca się studentami ze wszystkich uczelni w mieście, ale jest ona świetnie zorganizowana. Wycieczki i wydarzenia, które zapewniają, są stanowczo warte rozważenia i pozwalają na jeszcze większą integrację z innymi Erasmusami. Świetną atrakcją są też Tudengipäevad, czyli Dni Studenckie. To coś w stylu naszych juwenaliów, ale odbywają się 2 razy w roku – na jesieni i na wiosnę, z tym że te wiosenne są dłuższe. Zdecydowanie polecam wybrać się na Nocny Festiwal Piosenki Studenckiej – niesamowite wrażenie oglądać ok. 500 studentów śpiewających tradycyjne estońskie piosenki pod gołym niebem! Nic w sumie dziwnego, że Estończycy tak przepadają za śpiewem – w końcu w efekcie tzw. śpiewającej rewolucji odzyskali niepodległość od ZSRR.

estonia3
Kissing Students
– najbardziej rozpoznawalny symbol Tartu
fot. archiwum prywatne

Jak chodzi o samą uczelnię, wszystkie zajęcia były prowadzone po angielsku. Estonia jest naprawdę bardzo zaawansowanym krajem pod względem językowym, nie doświadczyłam żadnych problemów związanych z nieporozumieniami. Prowadzący bardzo dobrze radzą sobie z językiem angielskim, są też niezwykle wyrozumiali i pomocni, na każdy problem znajdzie się rozwiązanie.

Uczelnie estońskie, a przynajmniej EMÜ, w którym studiowałam, mają nieco inny system nauczania niż nasze polskie szkoły. Większość moich zajęć odbywała się w formie wykładów, ale nie były one tak czysto teoretyczne, jak w Polsce. Wykładowcy bardzo lubili prowadzić dyskusje ze studentami i poznawać ich punkt widzenia. Często pojawiały się też seminaria, zwykle polegające na pracy w grupach. Do naszych zadań należało wtedy na przykład przygotowywanie plakatów, omawianie artykułów, ale też ułożenie „Bingo!” na temat chorób ptaków, piosenki o wybranej chorobie zakaźnej kotów czy „Kahoot”, czyli internetowy quiz przygotowany przez nauczyciela, nawiązujący do omawianych tematów. Kilka przedmiotów odbywało się w formie e-learningu. Jest to moim zdaniem świetna opcja dla mniej wymagających przedmiotów, bo nie wymagają one pojawiania się na uczelni. Wszystkie zadania z bieżącego tygodnia rozwiązuje się w domu, we własnym tempie.

estonia4
Öölaulupidu, czyli noc spędzona przy dźwiękach tradycyjnej estońskiej muzyki
fot. archiwum prywatne

Język estoński natomiast nie należy do najłatwiejszych. Mimo braku rodzaju gramatycznego i czasu przyszłego (popularne jest powiedzenie: „no sex, no future”) wyróżnia się w nim aż 14 przypadków. Najbardziej podstawowymi zwrotami są: „Tere”, czyli przywitanie, którego można użyć do każdego, w każdej sytuacji, „Palun” – „proszę” oraz „Aitäh” – „dziękuję”.

Wyjeżdżając na wymianę, nie sądziłam, że uda mi się pojechać w aż tak wiele miejsc. W trakcie tego roku zwiedziłam Islandię, Łotwę, Finlandię, Anglię, poznałam Św. Mikołaja w jego domu w Rovaniemi. Podróżowałam po Estonii, odwiedzając między innymi Tallinn, Parnawę, uważaną za letnią stolicę kraju (tak, Estonia ma aż trzy stolice!), Saremę, która jest największą wyspą kraju i wiele innych, mniejszych miejscowości, które nie ustępują urodą tym większym i bardziej rozpoznawanym.

estonia5
Rezerwat Przyrody Endla. Estonia, poza lasami, słynie również z malowniczych mokradeł
fot. archiwum prywatne

Pobyt w Tartu uważam za najlepszy okres w moim życiu. Zakochałam się w tym pięknym kraju pełnym drzew, krystalicznie czystego powietrza i wi-fi dostępnego w najbardziej odległych zakątkach lasów. Poznałam mnóstwo świetnych ludzi z różnych krajów, ich kuchnie i zwyczaje. Nie żałuję ani chwili spędzonej w tym miejscu, bardzo za nim tęsknię i na pewno nie raz jeszcze tam wrócę!

Kinga Tokarz

Powrót
16.01.2020
Głos Uczelni
studenci

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg