Jak to jest studiować weterynarię po niemiecku? O wrażeniach z wyjazdu do Wiednia w ramach programu Erasmus+ pisze Anna Kaczmarek.
Najwspanialsza i najdłuższa przygoda mojego życia – tak mogę w skrócie opisać mój roczny pobyt w Wiedniu. Początki były oczywiście nie najłatwiejsze, zaczynałam piąty rok medycyny weterynaryjnej, a czułam się jak pierwszoroczniak – nie wiem, gdzie załatwić formalności, jak ułożyć plan zajęć, gdzie mam wykłady i jak wyglądają prowadzący. Ciągle się gubię i spóźniam. W dodatku wszyscy mówią po niemiecku, a kilkugodzinne wykłady w tym języku potrafią być bardzo meczące, przynajmniej takie były dla mnie. Potem godziny tłumaczeń i nauki niemieckiego medycznego. W ramach dodatkowej rozrywki już po pierwszym miesiącu był egzamin.
Anna Kaczmarek na ostatnim roku weterynarii wyjechała na uczelnię w Wiedniu i chociaż nauka po niemiecku nie była na początku łatwa – w końcu przyniosła niesamowitą satysfakcję fot. archiwum prywatne
Na szczęście szybko przyzwyczaiłam się do niemieckiego i wkrótce rozumiałam już większość z tego, co się do mnie mówi. Niesamowite, o ile łatwiejsze jest studiowanie w języku ojczystym! W każdym razie był to moment przełomowy, gdyż po pierwszym semestrze zaczęłam zajęcia kliniczne. Nie da się opisać, ile się w tym czasie nauczyłam. Setki godzin spędzonych na wszystkich klinikach, dyżury nocne, seminaria i prezentacje przypadków, dyskusje na temat leczenia i diagnostyki pacjentów. Jako studenci ostatniego roku mogliśmy robić naprawdę wiele.
Co roku na inną europejską uczelnię wyjeżdża ok. 130 studentów UPWr /fot. archiwum prywatne
Poznałam w tym czasie również niezliczoną ilość osób i miejsc. Znajomi z uczelni, z akademika, z miasta. Stolica Austrii to niesamowite miejsce, gdzie ciągle coś się dzieje, zawsze jest gdzie pójść i co robić. Jest międzynarodowo, pięknie, czysto – żyje się wspaniale. Co chwilę festiwal czy koncert, w lecie pływanie w Dunaju, w zimie lodowisko pod Ratuszem. Doba ma za mało godzin, zawsze chce się zrobić więcej.
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu ma podpisanych 116 porozumień z uczelniami z 23 krajów, w których studenci mogą spędzić część studiów fot. archiwum prywatne
Uniwersytet Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu warto wybrać przede wszystkim ze względu na wysoki poziom nauczania i bardzo praktyczne podejście do studiowania. Dwa semestry – to dla mnie za mało, zdecydowałam się odbyć tam także praktyki wakacyjne, tym razem w klinice anestezjologii. Zdobyłam dużo doświadczenia i teraz, kończąc już studia, czuję się pewnie i wiem czego chcę. Ta podróż zmieniła nie tylko cały ten rok – zmieniła już na zawsze moje życie.
Ta strona wykorzystuje pliki cookies własne w celu zapewnienia prawidłowego jej działania. Te pliki cookies pozostaną aktywne zawsze, nie ma możliwości wyboru w tym zakresie, ponieważ są to pliki cookies, dzięki którym strona funkcjonuje w prawidłowy sposób. W tych plikach cookies zapisana zostanie informacja o ustawieniach plików cookies użytkownika. Dodatkowo wykorzystywane są pliki cookies podmiotów trzecich w celu korzystania z narzędzi zewnętrznych. Więcej informacji w polityce prywatności.
Cel
Umożliwia przechowywanie danych (np. plików cookie) związanych z reklamami.
Zgoda
Określa stan zgody na wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.
Zgoda
Określa stan zgody na reklamy spersonalizowane.
Zgoda
Umożliwia przechowywanie danych (np. plików cookie) dotyczących statystyk, np. czasu trwania wizyty.
Zgoda
Umożliwia przechowywanie danych, które obsługują funkcje witryny lub aplikacji, np. ustawień języka.
Zgoda
Umożliwia przechowywanie danych dotyczących personalizacji, np. rekomendacji filmów
Zgoda
Umożliwia przechowywanie danych związanych z zabezpieczeniami, takimi jak funkcja uwierzytelniania, zapobieganie oszustwom i inne mechanizmy ochrony użytkowników.