eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Erasmus+: 3000 km w głąb siebie

O wyjeździe do Portugalii w ramach programu Erasmus piszą Angelika Adamiak i Piotr Flank z architektury krajobrazu, którzy tak pokochali podróże, że teraz wybierają się też do Chin – przez rok będą studiować w Changshy. Przewodnik bardzo praktyczny.

Szczęście – kiedy otrzymaliśmy od biura wymian międzynarodowych pozytywną odpowiedź, związaną z naszym wyjazdem do Évory (Portugalia) – toczyło zacięty bój z uczuciem przerażenia całą sytuacją. Perspektywa przeżycia roku za granicą, z dala od rodziny, znajomych i swojego ciepłego kąta jest z początku nieco przytłaczająca. Nie pomaga, jeśli poczujemy dystans, który dzieli Évorę od Wrocławia (ponad 3000 km), jadąc na miejsce samochodem. Zaczynamy wtedy trochę bardziej dostrzegać, iż nie jest to weekendowy wypad do Pragi, Drezna czy Berlina.

Nasza podróż do Portugalii trwała 5 dni. Nie trwała tyle ze względu na odległość, jaką musieliśmy pokonać, ale na ilość miejsc, które chcieliśmy zobaczyć po drodze: Drezno, Nancy, Toucy (totalna niespodzianka – czasami wystarczy skręcić w złym kierunku), Bordeaux, Getaria (urocze średniowieczno-renesansowe miasteczko, które również było nieplanowaną niespodzianką na naszej trasie), Bilbao, Burgos, Madryt, Merida, aż w końcu 31 sierpnia – Evora. Po drodze, pierwszy raz w życiu widzieliśmy ocean. Na liczniku 3402 km. Od teraz z Évory do oceanu mieliśmy 90 km i byliśmy tam, kiedy tylko mieliśmy na to czas i ochotę.

erasmus+ studenci uniwersytetu przyrodniczego we wrocławiu w portugali upwr
Angelika Adamiak i Piotr Flank, studenci IV roku architektury krajobrazu, pojechali
do Portugalii w ramach programu Erasmus
fot. archiwum prywatne

Mieszkanie znaleźliśmy dzięki stronom takim jak olx.pt. Nasz kolega Rafael z Porto (Portugalia), którego poznaliśmy, gdy był na Erasmusie w Polsce rok wcześniej, pomagał nam, dzwoniąc i dowiadując się o szczegóły. Starsi Portugalczycy nie znają angielskiego, jeśli już znają jakiś język, to jest nim francuski. Szczęście chciało, że znaleźliśmy wymarzone mieszkanie (nie pokój :)), którego właściciel miał 34 lata i mówił po angielsku – 2 minuty od uczelni, kuchnia z jadalnią, sypialnia, łazienka z wanną, zadbane, nowe meble, 350 euro z opłatami. Inni Erasmusi, również z Polski, płacili 180 euro za miejsce w pokoju, z czego nie chwalili sobie łazienki ani kuchni, z której korzystało 16 osób. Cenna rada numer 1: w Portugalii na wyposażeniu mieszkania nie ma talerzy, sztućców czy farelki (a ta jest potrzebna, gdy przychodzą chłodniejsze wieczory – nawet w nowym budownictwie nie znajdziemy kaloryferów). Cenna rada numer 2: mieszkania praktycznie nigdy nie wyglądają tak, jak na zdjęciu (jednak w naszym przypadku różnica była na plus).

Po rozpakowaniu całego załadowanego po dach samochodu (mieliśmy drukarkę ze skanerem, co bardzo się przydało, laptopy, sztućce, talerze i miski) – zrobiło się tam, pomimo białych ścian, minimalizmu przedmiotów i płytek w całym mieszkaniu (standard w Portugalii), całkiem przytulnie.

erasmus+ studenci uniwersytetu przyrodniczego we wrocławiu w portugali upwr
Widok z okna w szczęśliwie znalezionym
mieszkaniu w Évorze – 50-tysięcznym miasteczku
w południowej części Portugalii
fot. archiwum prywatne

Pierwszy tydzień był fascynacją wszystkim dookoła, drugi tęsknotą za domem, a później było już z górki. Pierwsze konkretne zakupy, aby wypełnić lodówkę kosztowały nas 80 euro. Po paru tygodniach udawało nam się to robić za 36. Produkty były inne niż u nas, ale bardzo smaczne. Jedyne, czego nam brakowało to sosów, wody smakowej, kosmetyków. Ciekawostka: średniej jakości wino kosztowało 1,2 euro. Tyle co woda. Porto kosztuje ok. 5 euro. Portugalczycy często kupują wina w dużych 5 litrowych kartonach z kranikiem. Czy kraj z tak dużym odsetkiem bezrobocia i tak tanim winem jest pełen wszechobecnych pijanych bezdomnych? Nie. My za to staliśmy się koneserami.

Wykupiliśmy pakiet Internetu 15 GB, co nie było najtańszą sprawą. Ale od tego momentu mogliśmy rozmawiać z rodziną i przyjaciółmi na Skype. Ludzie na uczelni byli niesamowicie uprzejmi i pomocni, stale uśmiechnięci. Zaczęliśmy żyć tak, jak oni, niczym się nie przejmować, nigdzie nie spieszyć. Pomagali nam w tłumaczeniu zadań, które mamy wykonać, ponieważ pomimo rozmów z nauczycielami w języku angielskim – ich zajęcia były w większości po portugalsku i na początku nie rozumieliśmy ani słowa. Mieliśmy czas na rozwijanie swoich zainteresowań, bo na miejscu było mniej obowiązków niż w Polsce. Na uczelni tłumaczono nam, co mamy zrobić na kolejne zajęcia i czasem na nich byliśmy, a czasem – po wcześniejszych uzgodnieniach – nie. Czytaliśmy książki i pisaliśmy na ich podstawie eseje, przygotowywaliśmy prezentacje, makiety, rysowaliśmy w terenie analizy miejsc przed przystąpieniem do projektów, a także zwiedzaliśmy region Alentejo, w którym leżała Évora, by poznać roślinność występującą w tej części Portugalii.

erasmus+ studenci uniwersytetu przyrodniczego we wrocławiu w portugali upwr
Zajęcia w terenie – wyjazd na studia za granicą to również okazja do poznania
swojego przyszłego zawodu od zupełnie innej strony
fot. archiwum prywatne

Zorganizowano także 2-dniową wycieczkę (10 euro), podczas której zwiedziliśmy całe południe Portugalii, dokładnie połowę całego kraju, objazdowo. Ponieważ miejsce naszego noclegu było w rodzinnej miejscowości naszego kolegi Rodrigo, wieczorem zostaliśmy zaproszeni na tradycyjną portugalską kolację. Portugalczycy cenią sobie tradycję, są bardzo związani ze swoim krajem i rejonem, z którego pochodzą. Po studiach większość chciała wrócić do swoich miasteczek. Na kolacji zagościło 5 dań kuchni portugalskiej. Oliwa, którą dodaje się tam do wszystkiego lała się litrami. Małże, przed których skorupami Angelika uciekała na plaży, teraz były na jej talerzu i uciekać już nie wypadało...

Évora żyła prawie całą dobę. Nawet (co może być dziwne dla polskich seniorów) emeryci siedzieli do późna i rozmawiali ze sobą, śmiejąc się przy piwku, kawie czy herbacie. 50 tysięczne miasteczko leży na wzgórzu – połowa miasta znajduje się za nietkniętymi od XVII wieku murami miejskimi (wszystkie kamienice w obrębie murów są z XII-XIX wieku). Najszersza ulica w centrum jest szerokości autobusu miejskiego, a najwęższa jest zbyt wąska, aby zmieściła się w niej Toyota Yaris, jednak w mieście znajdują się jeszcze starsze obiekty. Jest to świetnie zachowana świątynia Diany z II wieku, oraz akwedukt z XVI. Nawierzchnia w większości miasta również ma co najmniej 200 lat, a bywa i starsza, więc zapomnijmy o butach na obcasie.

erasmus+ studenci uniwersytetu przyrodniczego we wrocławiu w portugali upwr
Zabytkowe centrum Évory zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości
UNESCO w 1986 roku
fot. archiwum prywatne

My, korzystając z dogodnego położenia naszego nowego miejsca zamieszkania, planowaliśmy kolejne wycieczki, już na własną rękę. To jedna z zalet posiadania na miejscu samochodu, ponieważ portugalskie biuro Erasmusa organizowało wprawdzie jakieś wycieczki, ale przeważnie do Lisbony lub okolicznych miasteczek. Tanim kosztem w każdy weekend lądowaliśmy nad oceanem, starając się unikać tych samych lokalizacji. Często wracaliśmy do Sintry – 9 pałaców na wzgórzach, piękna plaża. Gdy zaczęło się robić nieco chłodniej pojechaliśmy na północ zwiedzić Nazare (najwyższe fale w Europie, do 45 metrów), starą stolicę Coimbrę, Porto, Bragę, muzeum samochodów w Caramulo, nadmorskie Aveiro i wiele innych.

Pewnego razu podczas długiego weekendu trafiliśmy nawet promem do Tangier w Maroku, gdzie w 4 dni przejechaliśmy 1700 km zwiedzając Chefchaouen, Fez, Marrakesz, Casablancę. Piękny kraj, ale do kultury ludzi tam żyjących, bądź jej braku ciężko się przyzwyczaić. Choć jak wiadomo, wszędzie bywają wyjątki!

erasmus+ studenci uniwersytetu przyrodniczego we wrocławiu w portugali upwr
Wycieczka do Sintry – piękna plażą i klify oraz 9 pałaców na wzgórzach
/fot. archiwum prywatne

Portugalczycy są bardzo mili. Dla nas wydawać by się mogło – podejrzanie mili. Wszyscy pomagają Ci na każdym kroku. Od 80-90 letniej pani w urzędzie, która wstała z krzesła i trzymając się Angeliki za ramię zaprowadziła ją do odpowiedniego pomieszczenia i pomogła pobrać właściwy numerek, przez ludzi w wieku średnim, którzy pomagają znaleźć miejsce parkingowe, do 10 latka, który otwiera śmietnik, gdy widzi, że idziesz wyrzucić śmieci. Gdy przyszły święta, dostaliśmy wiele zaproszeń na wigilię. Zaprosił nas nawet Miguel, u którego wynajmowaliśmy mieszkanie.

Portugalia jest naprawdę godnym polecenia krajem do odwiedzenia, poznania, zamieszkania. Przemili ludzie, którzy interesują się tym, czy u ciebie wszystko w porządku, dbają o siebie nawzajem oraz o swój region, który jest dla nich bardzo ważny. W sobotnie poranki kupują produkty od lokalnych rolników. Jest ciepło, egzotycznie. Zimą najniższa temperatura, jaka nas spotkała to 10 stopni. Wilgotność bardzo wysoka, stąd pranie nigdy nie wysycha idealnie, a w domach pojawia się niestety grzyb na ścianach, ale na wszystko można znaleźć sposób. Kupno farelki (9 euro), pranie z funkcją suszenia oraz chemia w baniaku 5-litrowym (90 centów) na smarowanie grzybowych kropek na ścianie.

erasmus+ studenci uniwersytetu przyrodniczego we wrocławiu w portugali upwr
CaptionRynek w Évorze
fot. archiwum prywatne

Podróż do Portugalii była tak naprawdę podróżą w głąb siebie. Poznajemy swoje słabości, to jak bardzo jesteśmy związani z ludźmi, miejscami, nawykami, których na co dzień nie doceniamy. Doceniamy Polskę mimo politycznych afer, absurdów w urzędach czy służbie zdrowia. Wracamy z takiej wyprawy bardziej otwarci na świat, a nawet na nasz region. Jesteśmy bogatsi o wiele doświadczeń. Wiemy już, że nie wszystko jest czarne i białe. Po takim pobycie za granicą inny będzie nawet twój stosunek do swoich studiów. Podejście do architektury krajobrazu za granicą jest zupełnie inne. Nie chcemy przez to powiedzieć, że to na naszej uczelni jest złe. Jest może nawet trochę bardziej fachowe, jednak mało odkrywcze.

erasmus+ studenci uniwersytetu przyrodniczego we wrocławiu w portugali upwr
Roślinność w Portugalii różni się znacznie od polskiej – dla architektów krajobrazu
to szczególnie cenne doświadczenie
fot. archiwum prywatne

PS Nasz powrót z Portugalii trwał 8 dni, a kilometrów było przeszło o 1100 więcej niż w poprzednią stronę. Zwiedziliśmy po drodze Saragossę, Barcelonę, Chenonceaux, Tours, Chambord, Moint Saint-Michel, Brukselę, Leuven, Venlo, Roermond, Lunen (gdzie spaliśmy u rodziny Piotrka). Cenne wskazówki: 1: booking.com zmniejsza koszta związane z noclegiem nawet o połowę. 2: nie wszystkie hotele, zwłaszcza te w Hiszpanii, mają całodobową recepcję. Hotel jest po 23 praktycznie zamknięty. 3: planując trasę zwróć uwagę na ukształtowanie terenu... my zapomnieliśmy o istnieniu Pirenejów! Nasz samochód miał letnie opony (mieliśmy nadzieję wracać po roku, nie po połowie), a w górach 1,5 metra śniegu i wymagane łańcuchy. Jadąc 15 km/h wpadliśmy do rowu. Skończyło się całe szczęście na strachu i podrapanym zderzaku. 4: w zimie drogi w górach mogą być sezonowo nieczynne, o czym nie wie twoja nawigacja. Drogą alternatywną był płatny tunel pod górami, przed którym jednak spędziliśmy 5 godzin, rozmawiając z mieszkańcami Andory (dla których była to jedna z 3 dróg dojazdu do ich kraju) o tym, jak dobrze byłoby, gdyby służby usunęły lawinę, która zeszła po drugiej stronie tunelu. Alternatywna trasa polegałaby na wróceniu 300 km do Barcelony, skąd moglibyśmy pojechać płatną autostradą.

PPS A teraz, niebawem minie rok odkąd wróciliśmy z Portugalii, tęsknimy za tamtym miejscem. Pęd codziennego życia, który jest tutaj, do którego musieliśmy wrócić czasem potrafi wykończyć i miło jest otworzyć starą walizkę pełną zdjęć i powspominać chwile, które tam spędziliśmy i sposób, w jaki żyliśmy. Doświadczenia, nowe inspiracje, miejsca, ludzie – dużo wniosły zarówno do naszego życia, jak i sposobu projektowania, co na pewno przełoży się na nasze ogrody, pracę i przyszłość. Jesteśmy w 100% pewni, że taki wyjazd powinien być obowiązkowy i przeżyć powinien go każdy!

Angelika Adamiak, Piotr Flank
architektura krajobrazu, IV rok

Powrót
12.04.2016
Głos Uczelni
studenci

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg