eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Dr Joanna Rosenberger: – Ptaki też lubią się bawić

O misji ratowania głuszców, badaniach na krukach zerkających w lusterka i informacjach zapisanych w skorupach ptasich jaj opowiada dr Joanna Rosenberger z Instytutu Hodowli Zwierząt. To pierwszy wywiad z cyklu „Naukowa siła UPWr”, który przybliży sylwetki młodych, zdolnych naukowców naszej uczelni.

Dr Joanna Rosenberger jest absolwentką Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Tytuł doktora nauk biologicznych otrzymała w 2019 roku. Interesuje się zagadnieniami związanymi z rozrodem ptaków, przede wszystkim jajami, ale też rozwojem embrionalnym. Drugim polem jej zainteresowań są zachowania zwierząt, począwszy od ewolucji zachowań po praktyczne zastosowanie ich znajomości w hodowlach ptaków użytkowych oraz hodowlach zachowawczych gatunków dzikich.

Swoją rozprawę doktorską poświeciła Pani badaniu jaj głuszców. Na czym dziś Pani się koncentruje w swojej pracy?

W mojej obecnej pracy badawczej skupiam się na budowie i strukturze skorup ptasich jaj. Interesuje mnie, jaką mają one grubość, strukturę i pigmentację w zależności od zróżnicowania międzygatunkowego i międzyosobniczego. Także na przykład to, w jaki sposób środowisko może wpływać na właściwości skorupy – jej barwę, wielkość, kształt, porowatość i wiele innych czynników. Dostałam właśnie dofinansowanie w ramach konkursu „Innowacyjny naukowiec”. Projekt będzie dotyczył analizy porównawczej struktury jaj różnych rzędów ptaków, a do badań będę używać mikroskopu skaningowego. Druga część projektu będzie dotyczyła potencjalnego wpływu procesu udomowienia na budowę skorupy. Wyniki mogą być ciekawe, ponieważ proces udomowienia wpływa na wiele czynników, także związanych z rozrodem, zaś jajo jest komórką rozrodczą. Przykładowo, często możemy zaobserwować, że jaja dzikich ptaków są bardziej wytrzymałe, chcę więc sprawdzić, czy ma to swoje podłoże nie tylko w grubości skorupy, ale i strukturze poszczególnych jej warstw.

Dr Joanna Rosenberger z UPWr z niebieskim jajem emu.
Dr Joanna Rosenberger w ramach dofinansowania zdobytego w konkursie „Innowacyjny naukowiec” będzie porównywała struktury jaj różnych rzędów ptaków
fot. Tomasz Lewandowski

Jakie są Pani kolejne plany badawcze?

Obecnie skupiam się na skorupach, a w przyszłości być może zajmę się także składem chemicznym jaj i tym, w jaki sposób udomowienie wpłynęło na przykład na enzymy znajdujące się w jajach. W dalszej perspektywie na pewno chciałabym zajmować się także zachowaniem ptaków. Miałam taką okazję podczas trzymiesięcznego stażu, który w ubiegłym roku odbyłam w Austrii. Brałam tam udział między innymi w bardzo ciekawym doświadczeniu mającym pokazać, w jaki sposób kruki reagują na swoje odbicie w lustrze.

Czego możemy się w ten sposób dowiedzieć o krukach?

Test lustra jest standardowym testem, który – jak się uważa – pozwala ocenić, czy zwierzę jest samoświadome. Czy rozpoznaje swoje odbicie jako swoje, a nie inne zwierzę. Test polega na tym, że zwierzęciu przykleja się na ciele kolorową kropkę, którą może zobaczyć tylko w odbiciu lustrzanym. Jeśli zwierzę ma świadomość, że patrzy na kropkę na własnym ciele, będzie próbowało ją usunąć. Ten test nie jest jednak doskonały i w pełni miarodajny choćby ze względu na to, że niektóre zwierzęta odbierają świat wokół nich inaczej niż my. W przypadku ptaków test lustra zdały do tej pory jedynie sroki. W przypadku kruków obserwacje prowadziliśmy na dziko żyjących ptakach, więc nie mogliśmy przyklejać im kropek. Interesowało nas jednak, czy do lustra podchodzą te same ptaki i czy ich zachowanie na przestrzeni czasu podczas trwania doświadczenia będzie się zmieniać. Obserwowaliśmy też, co dokładnie będą robić w konfrontacji ze swoim odbiciem. Ciekawe było dla nas też to, czy w ogóle będą podchodzić do tych luster, ponieważ dla kruków, zwłaszcza dorosłych, charakterystyczny jest strach przed nowymi przedmiotami, tak zwana neofobia. Oznacza to, że nawet jeśli zostawi się pożywienie przy lustrach, żeby je zachęcić do przyjścia, to jednak strach przed nieznanym obiektem może sprawić, że wcale nie podejdą. Doświadczenie na krukach było długofalowe, wymagało zbierania danych przez bardzo długi okres. Dlatego najpierw prowadziła je moja poprzedniczka, przez kolejne trzy miesiące dane zbierałam ja, a po mnie następna osoba. Dane są jeszcze analizowane przed publikacją i jestem pewna, że wnioski z tych danych będą bardzo ciekawe.

Zajmuje się Pani też kwestią rozrodu ptaków i tu w dużej mierze skupia się pani na głuszcach i cietrzewiach. Skąd zainteresowanie tymi właśnie ptakami?

Są to gatunki krytycznie zagrożone w Polsce i wielu innych krajach europejskich. Ich populacja jest bardzo nieliczna. Ponieważ dostęp do tokowisk głuszców jest mocno ograniczony, prowadzę badania na ptakach, które znajdują się w hodowlach zachowawczych. Prowadzenie takich hodowli w przypadku głuszców jest niezbędne. Nasza praca skupia się na polepszeniu wyników reprodukcyjnych. Moi koledzy zajmują się oceną nasienia, inseminacją i innymi aspektami związanymi z rozrodem. Tymczasem ja koncentruję się na jajach, samicach i zachowaniach. W sezonie lęgowym mamy dostęp do kamer umieszczonych w hodowlach. Dzięki temu codziennie obserwuję, czy nie dzieje się tam nic niepokojącego. Jeśli pojawia się problem, na przykład samica porzuca gniazdo, natychmiast kontaktuję się z hodowlą i podejmujemy odpowiednie działania – zabierany jaja, aby zarodki nie zamarły. Może też się zdarzyć, że samica padnie i wówczas jaja pozostają bez opieki. Trzeba wówczas również szybko interweniować i podłożyć je innej samicy lub do inkubatora. Jest to niezwykle ważne, bo każde jajo głuszca jest na wagę złota.

Głuszec, ptak, którego populacja w Polsce jest krytycznie zagrożona. Dr Joanna Rosenberger skupia się na polepszeniu wyników reprodukcyjnych tych ptaków
Głuszec to gatunek krytycznie zagrożony w Polsce. Dr Joanna Rosenberger pracuje nad polepszeniem wyników reprodukcyjnych tych ptaków
fot. Shutterstock

Jak duża jest w tej chwili populacja głuszców w Polsce?

Według danych z 2018 roku mamy do stu osobników w Borach Dolnośląskich, do 370 w Karpatach, w Puszczy Solskiej do 165, w Puszczy Augustowskiej około 40 i w Puszczy Piskiej około 10 osobników. Jeśli więc to sobie zsumujemy, jest ich naprawdę niewiele, chociaż i tak więcej niż cietrzewi. Robimy więc wszystko, żeby chronić gatunek przed zniknięciem ze środowiska naturalnego.

Jak ocenia Pani szanse młodych naukowców na rozwój w Polsce?

Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że trafiłam do bardzo dobrego zespołu. Mogłam liczyć na wsparcie kolegów, którzy bardzo pomogli mi w mojej naukowej drodze. Oczywiście jest to praca, która niejednokrotnie wymaga poświęceń, ale nie mam na co narzekać. Wiem jednak, że w zależności od uczelni i kierunku prowadzonych badań, nie wszyscy młodzi naukowcy mają tyle szczęścia co ja.

Tym bardziej, że zajmuje się Pani ptakami, które fascynowały Panią już od dzieciństwa.

Tak, już jako mała dziewczynka interesowałam się ptakami. Kiedy inne dzieci szły do zoo, żeby oglądać lwy i żyrafy, ja chciałam oglądać ptaszki, ewentualnie węże i jaszczurki. Dziś zajmuję się tym, co interesuje mnie najbardziej, czyli rozrodem i zachowaniem ptaków.

Co słyszy Pani w ptasich śpiewach?

Wiosną te śpiewy znaczą – to jest moje terytorium i trzymajcie się wszyscy z daleka. Ale według mnie ptaki śpiewają też czasem dla przyjemności. Wyewoluowały po to, żeby śpiewać, tak jak my – żeby mówić. Niektóre ptaki przecież też lubią się bawić. Na przykład zimą wrony dla zabawy turlają się po ośnieżonych dachach albo szybach samochodowych.

rozmawiała Anna Smycz-Michalak

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg