Aleksander Tychowski: człowiek wielkiego serca
Rodowity lwowiak, uczestnik walk o swoje ukochane miasto w czasie bratobójczej wojny z Ukraińcami w 1918 roku, po kolejnej wojnie światowej osiadł we Wrocławiu i tutaj tworzył polską naukę.
Urodził się w 1900 roku, zmarł zaledwie 62 lata później. Z oficjalnego biogramu profesora można się dowiedzieć, że swoje rodzinne miasto opuścił w 1946 roku. Wybrał Wrocław i tutejszy uniwersytet. W 1951 roku, kiedy powołano do życia Wyższą Szkołę Rolniczą, zorganizował na nowej uczelni Katedrę Technologii Rolniczej i Przetwórstwa. I już cztery lata później, w 1955 roku, objął funkcję rektora WSR.
Profesor Wacław Leszczyński, jego wychowanek, pisał o swoi mentorze we wspomnieniu poświęconym profesorowi Tychowskiemu: „Wychowany w tradycjach patriotycznych, już w latach szkolnych należał do młodzieżowych organizacji konspiracyjnych i naukę szkolną łączył z myślą o „Tej, co nie zginęła”. Gdy miał lat 14 i był uczniem Lwowskiej Szkoły Realnej nadeszła wojna między zaborcami, mająca przynieść wyzwolenie Polski. W obawie przed zbliżającymi się wojskami rosyjskimi ewakuował się wraz z rodziną do Żywca. W 1917 roku ukończył tam gimnazjum matematyczno-przyrodnicze i wrócił do ukochanego Lwowa, gdzie rozpoczął studia na Wydziale Chemii Technicznej Politechniki Lwowskiej”.
Nastoletni Olek przerwał studia, by stanąć do walki w obronie Lwowa w szeregach młodzieży zwanej później „Lwowskimi Orlętami”. Po zakończeniu walk z Ukraińcami, wstąpił do V Lwowskiej Dywizji Piechoty i walczył w wojnie bolszewickiej, w obronie odrodzonej Polski. Kiedy wrócił do Lwowa, było oczywiste, że wraca również na studia.
„Musiał wyróżniać się zdolnościami i pracowitością, gdyż na rok przed otrzymaniem dyplomu, prof. Wiktor Syniewski – wybitny uczony, twórca „polskiej szkoły skrobiowej” – zatrudnił go, jako młodszego asystenta w swojej Katedrze Technologii Chemicznej II i Mykologii Technicznej, a w rok później awansował na starszego asystenta” – pisał profesor Leszczyński, przypominając, że przyszły rektor wrocławskiej uczelni we Lwowie w latach 1925–1927 zastępował w obowiązkach chorego kierownika katedry. Po śmierci prof. Syniewskiego w 1927 roku, odbywał ponad roczny staż naukowy w Instytucie Biochemii w Berlinie oraz w Kopenhadze. W 1928 roku został zastępcą profesora i kierownikiem Katedry Technologii Rolniczej na Wydziale Rolniczo-Lasowym Politechniki Lwowskiej w Dublanach. Rok później zorganizował przy katedrze roczne Państwowe Kursy Gorzelnicze, którymi kierował aż do roku 1940. W latach 1929 i 1930 odbył staże naukowe w Weihestephan w Niemczech (światowej rangi ośrodek naukowy i dydaktyczny z zakresu technologii fermentacji, zwłaszcza browarnictwa) i w Instytucie Pasteura w Paryżu. W czerwcu 1939 roku złożono wniosek o mianowanie go profesorem nadzwyczajnym. Jego publikacje, niezbyt liczne (27, w tym 21 „oryginalnych twórczych”) cytowane były w najważniejszych zagranicznych podręcznikach.
Wojna zastała prof. Tychowskiego w Dublanach. 21 września 1939 roku przyprowadzono do niego, jako do osoby godnej zaufania, dowódcę frontu południowego gen. Kazimierza Sosnkowskiego, który po bitwie w Lasach Janowskich przedzierał się do Lwowa.
– Profesor Tychowski generała nakarmił i przebrał w swoje cywilne ubranie. Wczesnym rankiem następnego dnia wyprowadził Sosnkowskiego z Dublan, do których wkraczały już pierwsze oddziały Armii Czerwonej – opowiadał prof. Wacław Leszczyński, przypominając tym, którzy realiów wojennych nie znali, że Tychowski dając cywilne ubrania Sosnkowskiemu uratował mu życie. W mundurze na pewno zostałby złapany i jak inni oficerowie, którzy trafili do sowieckiej niewoli, zginąłby zapewne w Katyniu. A tak, wydając swoim żołnierzom rozkaz rozproszenia się i przedzierania się na Węgry, sam dotarł tam w październiku pod nazwiskiem Wacława Stelmaszczuka. Kolejnym przystankiem była Szwajcaria i Francja, gdzie 13 listopada został mianowany przez Sikorskiego komendantem głównym Związku Walki Zbrojnej i objął stanowisko zastępcy Naczelnego Wodza. I swój udział w tym miał profesor Tychowski…
W okresie okupacji przyszły rektor wrocławskiej uczelni nadal kierował Katedrą Technologii Rolniczej. W 1940 roku władze sowieckie, wysoko oceniając poziom naukowy Politechniki Lwowskiej, zatwierdziły nominacje na profesora nadzwyczajnego kilku osobom, o których mianowanie wnioskowano jeszcze przed wojną. Wśród nich był prof. Aleksander Tychowski. Ze wspomnienia profesora Leszczyńskiego można się też dowiedzieć, że w tym czasie – na prośbę kolegów – zgodził się pełnić funkcję przewodniczącego rady zakładowej nowo powołanego przez władze związku zawodowego. Dzięki temu mógł legalnie organizować pomoc dla wielu głodujących rodzin i uratował szereg osób przed zsyłką – lokalne władze liczyły się z jego zdaniem, a on nie ujawniał, że walczył nie tylko w obronie Lwowa, ale też w wojnie polsko-bolszewickiej.
W tym samym czasie profesor nie tylko ratował Polaków we Lwowie przed wywózka na Sybir, ale też nawiązał kontakty z władzami Polski Podziemnej. I został komendantem placówki AK. Ostatecznie po kolejnych zmianach okupantów i szyldów uczelni, przyszedł czas opuszczenia Dublan. Wiosną 1946 roku prof. Tychowski wyjechał ze Lwowa wierząc, że tylko chwilowo opuszcza ukochane miasto, i przybył do Wrocławia. Tu odtworzył katedrę dublańską pod nazwą Katedra Technologii Rolnej i Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego na Wydziale Rolniczym Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej. Takie same jak w Dublanach były tu programy nauczania i tematyka badawcza. Ten sam był też pierwszy skład osobowy katedry. I podobnie jak w Dublanach, w latach 1946–1951 prowadzone były przy katedrze kursy gorzelnicze i suszarnicze.
Jak pisał prof. Leszczyński, jego mentor cieszył się wielkim autorytetem i szacunkiem na uczelni. Już po powstaniu Wyższej Szkoły Rolniczej we Wrocławiu pełnił funkcje prodziekana Wydziału Rolniczego (1953–1954), prorektora ds. nauki (1954 –1955), rektora (1955 –1959) i dziekana Wydziału Rolniczego (1960–1962). Niezależnie od pełnionych funkcji był organizatorem i przewodniczącym nieformalnych spotkań, w których uczestniczyli godni zaufania naukowcy, najczęściej tak jak on – lwowiacy. Byli to miedzy innymi profesorowie: Stanisław Bac, członek komendy obrony Lwowa w 1918 roku, Aleksander Zakrzewski, Bolesław Świętochowski, a z młodszych – Kazimierz Boratyński i Alfred Senze. Na spotkaniach tych, zwanych przez nich żartobliwie Małym Senatem, ustalali oni sposoby działania mające na celu rozwój nauki i uczelni.
„Prof. Tychowski popierał pracę społeczną, celem której było dobro człowieka, gospodarki polskiej, zwłaszcza rolnictwa i przemysłu spożywczego, edukacji i nauki. Pamiętny swej roli w związku zawodowym w Dublanach w czasie okupacji, chętnie widział angażowanie się swych pracowników w Związek Nauczycielstwa Polskiego na uczelni (a także w harcerstwie). Sam po Październiku 1956 roku dał się wybrać do Wojewódzkiej Rady Narodowej, gdzie w latach 1957–1959 był przewodniczącym komisji rolnictwa. Był też członkiem Komitetu Technologii i Chemii Żywności PAN oraz kolegium redakcyjnego czasopisma „Przemysł Rolny”. Za swe zasługi odznaczony był m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi i Odznaką „Orląt Lwowskich” – to fragment wspomnienia profesora Wacława Leszczyńskiego, podkreślającego, że prof. Aleksander Tychowski starał się pomagać każdemu. Okupacyjne doświadczenia dały mu wyjątkową wiedze i intuicję, które z często bzdurnych rozporządzeń władz centralnych można było zignorować, a które musiały zostać wykonane. Potrafił łagodzić lub unieszkodliwiać represyjne działania skierowane przeciw profesorom. Ale napięcie w jakim żył od wybuchu II wojny światowej, tęsknota za ukochanym Lwowem niszczyły jego serce. Nie przeżył trzeciego zawału, który nastąpił niespodziewanie dla jego bliskich i współpracowników podczas jego pobytu w sanatorium w Kudowie. Zmarł 11 marca 1962 roku, osieracając troje niesamodzielnych jeszcze dzieci.
Profesor Leszczyński: – Z powodu religijnego charakteru pogrzebu prowadzonego przez wielu księży, nie zgodzono się, aby zaczynał się – jak to było wówczas w zwyczaju, zwłaszcza w przypadku urzędującego dziekana – pożegnaniem w holu gmachu głównego, skąd ruszał kondukt. Mimo to, pogrzeb profesora był wielką masową manifestacją szacunku dla zmarłego i żalu z powodu wielkiej straty, jaką poniosła nauka polska i wrocławska uczelnia rolnicza.
Profesor Aleksander Tychowski pochowany został w trumnie okrytej profesorską togą na cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida we Wrocławiu.
Był opiekunem 2 prac habilitacyjnych, promotorem 9 doktoratów i ponad 100 prac magisterskich. Opublikował 27 prac naukowych, w tym 21 oryginalnych prac twórczych, cytowanych w zagranicznych podręcznikach oraz wykonał wiele recenzji prac naukowych. Był też członkiem Komitetu Technologii i Chemii Żywności PAN i Kolegium Redakcyjnego czasopisma „Przemysł Rolny”.
kbk